TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

22.02.2025

Centrum pomeczowe: Znicz Pruszków - Arka Gdynia 0:1

Arka wygrała pierwszy mecz w 2025 roku. Zespół trenera Szwargi pokonał w Pruszkowie Znicza 1:0, a złotą bramkę zdobył w pierwszej połowie spotkania Joao Oliveira. Komplet punktów pozwolił Arce zmniejszyć stratę do lidera z Niecieczy do trzech oczek.
 
 21. kolejka - Betclic 1 liga

Znicz Pruszków - Arka Gdynia 0:1 (0:1)
Bramki: Oliveira 22'
 
Znicz:  Misztal - Koprowski, Kendzia, Plewka (84' Imai), Tabara (76' Romanowski), Moskwik (84' Okhronchuk) - Stanclik, Ciepiela (64' Borecki), Nowak - Majewski (76' Kazimierczak) - Sokół
 
Arka: Węglarz - Navarro, Stolc, Azacki, Gojny - Gaprindaszwili, Rzuchowski (46' Petrović), Kocaba, Vitalucci (82' Sidibe), Oliveira (82' Ratajczyk) - Sobczak (46' Majchrzak)
 
Żółte kartki: Nowak, Moskwik - Gojny, Navarro, Majchrzak

Sędzia: Paweł Malec (Łódź); VAR: Karol Arys (Szczecin)

 

Widzów:

 

Po podziale punktów z Polonią przy Olimpijskiej, Arka pojechała z dużymi nadziejami do Pruszkowa. Wszyscy mieliśmy świadomość, że przed żółto-niebieskimi stało spore wyzwanie, bo gospodarze doskonale spisali w Krakowie, skąd dość niespodziewanie wywieźli komplet punktów, a ponadto obiekt Znicza znany jest z dość nieprzyjaznej murawy, zwłaszcza o tej porze roku. Wystarczy przypomnieć mecz sprzed roku, gdy Arka uległa tam 0:2, po którym dużo mówiło się o niesprzyjających Arkowcom warunkach, a tamto spotkanie zapoczątkowało słabszy okres gdynian w sezonie i ostatecznie zły finał rozgrywek.

 

W porównaniu do meczu z Polonią w wyjściowym składzie Arki zaszła jedna zmiana. Petrovicia zastąpił Vitalucci, więc można było liczyć na większą kreatywność w ofensywie i tym samym więcej okazji do zdobywania bramek. Wciąż poza składem pozostał Michał Marcjanik, którego zdrowia nasz sztab szkoleniowy postanowił jeszcze nie narażać.

 

Gospodarze na początku meczu wywalczyli kilka stałych fragmentów gry na połowie Arki. Po jednym z rzutów wolnych, które oczywiście etatowo wykonuje w Zniczu Majewski, powstało spore zamieszanie w polu bramkowym, gdzie dobrze interweniował Węglarz. W pierwszym kwadransie to pruszkowianie częściej gościli pod naszą bramką i znów zrobiło się groźnie w 12 minucie, gdy strzał Ciepieli z 16 metrów zablokował Stolc. Odbita piłka szybko dotarła do Oliveiry, a Szwajcar błyskawicznie pomknął z nią pod bramkę Znicza i będąc już w szesnastce chciał zaskoczyć Misztala mocnym strzałem przy bliższym słupku! Bramkarz gospodarzy był jednak na to przygotowany.

 

W 16 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Rzuchowski, który opanował futbolówkę w polu karnym i oddał strzał z powietrza, jednak wyraźnie chybił. Arka była coraz bardziej konkretna w ofensywie, zwłaszcza wyróżniał się Joao Oliveira, który ewidentnie zapomniał już o chorobie, która doskwierała mu przed tygodniem. I to właśnie ten piłkarz przeprowadził indywidualną akcję, która dała prowadzenie żółto-niebieskim! Szwajcar zabrał się z piłką spod linii bocznej, wpadł z nią w pole karne i tam zdecydował się na strzał, który jeszcze otarł się o nogę Kendzi. Misztal zaskoczony tą sytuacją nie miał większych szans, aby zdążyć z reakcją i piłka zatrzepotała w siatce! Sam Oliveira wziął futbolówkę i włożył pod koszulkę, co oczywiście oznacza, że rodzina naszego skrzydłowego wkrótce się powiększy!

 

W 29 minucie Znicz był bardzo bliski wyrównania. Moskwik precyzyjnie zacentrował w pole karne, a tam Kendzia na ósmym metrze był zupełnie bez opieki. Na nasze szczęście obrońca z Pruszkowa źle złożył się do strzału głową i piłka minęła słupek naszej bramki. W 36 minucie przypomniał o sobie Nowak, który pokonał bramkarza Arki jesienią. Młody piłkarz Znicza potężnie uderzył z dystansu, lecz i tym razem piłka nie poleciała w światło bramki, choć niewiele do tego brakowało. Cztery minuty później groźnie było po dośrodkowaniu Majewskiego z rzutu wolnego, bo okazję do strzału miał znów Kendzia, ale skutecznie zablokował go Azacki. Z odbitej piłki chciał skorzystać jeszcze Sokół, lecz napastnik gospodarzy kropnął wysoko ponad bramkę.

 

W 43 minucie Navarro dośrodkował z rzutu rożnego. Piłka spadła pod nogi Stolca, a gdy ten podał na szósty metr w kierunku Rzuchowskiego, niewiele zabrakło, aby nasz pomocnik skierował ją w kierunku bramki. W ostatniej minucie pierwszej części meczu mocniej zabiły serca kibiców z Gdyni. Gdy do piłki w polu karnym wyszedł Węglarz, bez pardonu zaatakował go Sokół, wybił mu piłkę z rąk, a ta wtoczyła się do bramki. Początkowo arbiter wskazał na środek boiska, ale na szczęście do monitora przywołali go współpracownicy z wozu VAR i trafienie Znicza nie zostało uznane.

 

W przerwie trener Szwarga zdecydował się na podwójną zmianę w swoim zespole. Do gry zostali posłani Majchrzak i Petrović kosztem Sobczaka i Rzuchowskiego. Dwie minuty po wznowieniu gry z okazji do oddania strzału skorzystał Gaprindaszwili. Jego mocny strzał po ziemi z 15 metrów dobrze wybronił jednak Misztal.

 

Znicz po raz pierwszy w tej części meczu zaatakował w 57 minucie, gdy piłka dotarła w polu karnym do Ciepieli, ale wysokie zagranie tego piłkarza w kierunku naszej bramki nie mogło zaskoczyć Węglarza. Po godzinie gry prowadzenie Arki mogło być dwubramkowe. Gdy z rzutu wolnego dośrodkował Navarro, zza pleców obrońców Znicza wyskoczyli Azacki i Stolc – główkował Ukrainiec i nieznacznie spudłował.

 

W 62 minucie kapitalny strzał z rzutu wolnego oddał Navarro. Hiszpan kropnął z 30 metrów, a Misztal mógł się ratować tylko piąstkowaniem. Kilka chwil później przy strzale blokowany był Majchrzak, a w 64 minucie świetnie uderzał z kolei Gaprindaszwili i znów na słowa uznania zasłużył Misztal, który w niewiarygodny sposób znów uchronił Znicza przed utratą drugiego gola. Warto odnotować, że w tej fazie meczu na boisku w zespole gospodarzy pojawił się Michał Borecki, który jest wypożyczony z naszego klubu.

Gaprindaszwili miał kolejną swoją szansę na zagrożenie bramce Znicza w 76 minucie. Piłka posłana z rzutu wolnego trafiła właśnie do Gruzina, ale zabrakło mu odrobiny spokoju, bo zamiast skoncentrować się na  precyzji, dodał zbyt dużo siły i posłał piłkę daleko w trybuny.

W końcówce spotkania na boisku pojawili się Sidibe i Ratajczyk, którzy zastąpili Vitalucciego i Oliveirę. W 87 minucie niebezpiecznie gonił piłkę za plecami naszych obrońców Stanclik, ale pewną interwencją wyjaśnił sytuację Navarro.

 

W 89 minucie Węglarz uratował Arkę przed stratą gola. Dośrodkowanie w pole karne dotarło do głowy Koprowskiego, a jego uderzenie z 6 metrów odbił „na refleks” nasz golkiper! Mógł jeszcze dobijać Kazimierczak, lecz nie trafił w piłkę młody piłkarz z Pruszkowa. W doliczonym czasie gry gospodarze wielokrotnie posyłali piłkę w nasze pole karne licząc, że w jakiś sposób wepchną piłkę do naszej bramki. Byłop gorąco, było nerwowo, ale szczęście pozostało przy Arce.

 

Arka wygrała na bardzo trudnym terenie z rywalem, który w meczach z czołówką regularnie punktował. Zespół trenera Szwargi nie poszedł w ślady Bruk-Betu czy Wisły Kraków i pokonał Znicza, co przybliżyło ich do liderujących niecieczan na dystans trzech punktów i pozwala ze spokojem czekać na to, co zrobią goniący ich rywale. W świetnych nastrojach możemy też przygotowywać się do bardzo atrakcyjnie zapowiadającego się starcia z Wisłą Kraków.  

 

 

Arkadiusz Skubek

 


 

 

 https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/konferencja-prasowa_4e6ab251409896421b3c262aca57052a.jpg 

 

 

  

 

Trener Dawid Szwarga (Arka) po meczu:

 

Na pewno pierwsza połowa, nie była taka w naszym wykonaniu, jak to sobie zakładaliśmy. Mieliśmy za dużo wątpliwości w kontekście, czy to pressingu, czy działań z piłką, natomiast w drugiej połowie te wątpliwości w szatni rozwialiśmy. Nie tylko i wyłącznie zmianami taktycznymi i personalnymi, ale również zmianą nastawienia. 


W tej lidze bez nastawienia nie zrobisz nic i druga połowa pokazała właśnie jak bardzo jest to nastawienie istotne. Brakowało przez pierwsze 30 minut w drugiej połowie zamknięcia tego meczu, strzelenia bramki na 2:0, czy to po stałych fragmentach, czy to po dwóch akcjach, które wykreowaliśmy. Wtedy pewnie ta końcówka byłaby bardziej spokojna. 


Mamy dużo materiału jak bronić przy stałych fragmentach gry, bo tych stałych fragmentów dzisiaj przeciwnik miał bardzo dużo i to po tych stałych fragmentach miał swoją najlepszą sytuację w drugiej części meczu, gdzie bardzo dobrze zachował się Damian Węglarz. 


Cieszymy się, że kończymy ten mecz zwycięstwem i taką determinacją, którą pokazaliśmy w końcówce tego meczu, która pomogła nam utrzymać wynik na zero z tyłu. 


Jako drużyna chcemy być lepsi i wierzymy, że te 3 punkty pozwolą nam złapać taką większą swobodę, również w działaniach ofensywnych w kolejnych meczach.  

 

  • Odnośnie anulowanej bramki i pracy sędziego: 

 

Raczej mieliśmy taki spokój na ławce, bo byliśmy przekonani, że Damian miał piłkę w rękach i po prostu zawodnik Znicza zagrał w sposób niedozwolony. To dla nas ważne, że drugi mecz gramy na zero z tyłu i finalnie wierzymy w to, że taką defensywą, organizacją, ale też poświęceniem całej drużyny, będziemy właśnie wygrywać nawet w tych meczach, w których nie będziemy kreować tyle sytuacji ile byśmy chcieli. 

 

Nie chciałbym komentować decyzji sędziego. To na pewno było trudne spotkanie dla niego, bo było bardzo dużo stałych fragmentów, autów i dużo takich kontrowersyjnych sytuacji, takich „stykówek”, pojedynków. Chcę się skupić na swoim zespole. 

 

  • O zwycięstwach Arki w meczach wyjazdowych: 

 

Bez względu na to czy gramy u siebie, czy na wyjeździe, chcemy reprezentować swój styl oparty właśnie o dużą intensywność i energię. To czy będziemy grać u siebie czy na wyjeździe nie będzie determinowało finalnie naszego sposobu gry, naszej wizji gry.  

 

Oczywiście strategia na mecz pod danego przeciwnika będzie zawsze dobierana. Na pewno w domu, wśród swoich kibiców wierzymy w to, że będziemy w stanie wykrzesać z siebie jeszcze więcej takiej pasji, którą kibice nam dadzą, przekażą swoim dopingiem. 

 

  • O presji związanej z oczekiwaniami kibiców w Gdyni: 

 

Futbol to emocje, futbol to praca i jakby zarządzanie tymi emocjami. Jest całkowicie normalne, że kibice mają oczekiwania, które my jako piłkarze, jako sztab musimy spełnić. W sztabie praca musi być zawsze taka sama niezależnie od tej presji.

 

--------------------------------------------------------------------- 

 

Trener Grzegorz Szoka (Znicz) po meczu:

 

Chciałem podziękować kibicom, który którzy się pojawili w niezbyt ciepły dzień i wspierali nas przez cały mecz. W drugiej kolejności chciałbym podziękować drużynie, każdemu z zawodników, którzy walczyli, byli zaangażowani przez całe spotkanie i robili wszystko do ostatniego gwizdka, żeby ten mecz wygrać albo przynajmniej zremisować. 


Graliśmy z drużyną, która chce i robi wszystko, żeby awansować do ekstraklasy. Jest zespołem dobrze zorganizowanym z dobrymi jakościowo piłkarzami.  


Można powiedzieć, że dzisiaj też my jako zespół, chcieliśmy pokazać trochę inne oblicze. Przyjęliśmy bardzo proaktywny styl, chcieliśmy grać wysoko, nie spadać do niskiej obrony.  


Mecz był dosyć zamknięty, nie było zbyt wielu sytuacji, ani z jednej, ani z drugiej strony. Wydaje mi się, że w pierwszej połowie tak naprawdę my straciliśmy bramkę, po jednym błędzie w asekuracji z bocznego sektora i po rykoszecie.  


Sami nie mieliśmy zbyt wiele sytuacji, ale chyba przeciwnik nie był zadowolony z tego co się też działo, dlatego w przerwie zrobili dwie zmiany.  


W pierwszej części drugiej połowy, umiejętnie nas odsunęli od swojej połowy. Mieliśmy swoje okazje, przede wszystkim po stałych fragmentach gry. W pierwszej połowie chyba Filip Kędzia z szóstego metra uderzał głową, bez żadnego krycia w czystej sytuacji. W drugiej połowie mieliśmy bardzo groźny strzał Koprowskiego, który świetnie odbił Damian Węglarz i tam jeszcze dobijał Adrian Kazimierczak. 


Tak na gorąco bez analizy wydaje mi się, że zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt, ale oczywiście musimy przyjąć wynik i pracować dalej.  

 

Mecz był dosyć specyficzny, bardzo taki bezpośredni. Jedna i druga drużyna chciała odbierać wysoko piłkę, co powodowało też wiele zagrań za linię obrony przeciwnika. 


Była energia, było dużo walki. Myślę, że momentami też oba zespoły próbowały grać w piłkę, ale koniec końców, padła jedna bramka i to dla przeciwnika, więc nie mogę ocenić go w tym momencie pozytywnie. Dużo jednak aspektów z naszej organizacji gry na te spotkania było realizowane.  

 

 

 tryb

 

 

 

https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/STATYSTYKI-MECZU_f2517e163a62a8ec93625e4e0bd68b76.jpg

 

 

Znicz Pruszków - Arka Gdynia

 

 

Bramki

01

Strzały

1312

Celne

36

Spalone

1

2

Faule
1917

Rzuty rożne

4

10

Posiadanie piłki
51%
49%

Żółte kartki

2

3

Czerwone kartki

0

0

 

 


 
 
https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/fotogalerie-materialy-video_c7f7cf0f35ea449a9edc773a2017524d.jpg

 

 

wkrótce galeria meczowa

 


 

Bilety na mecz Arka Gdynia - Wisła Kraków

 

 img

 

PROMOCJA! KUP SWÓJ SZEŚCIOPAK! 

img 

Przekaż 1,5 procent podatku na młodzież!

 imghttps://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/SLEDZ-NAS-YT_8e01bea1448d679504d3f32e5df570ff.jpg 
 

 

 

 

 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia