TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

26.10.2024

Centrum pomeczowe: Bruk-Bet Termalica - Arka Gdynia 2:1

Arka nie dała rady wywalczyć choćby punktu na boisku lidera Betclic 1 Ligi. Bruk-Bet Termalica wygrała 2:1 po trafieniach Spendlhofera i Karaska. Gospodarze objęli prowadzenie na początku meczu, ale gdy gola dla Arki strzelił w drugiej połowie zdobył Marcjanik, wydawało się, że to goście są bliżsi sięgnięcia po trzy punkty. Niestety trafienie Karaska w końcówce meczu udaremniło plany żółto-niebieskich.
 

14. kolejka - Betclic 1 liga

 

Bruk-Bet Termalica - Arka Gdynia 2:1 (1:0)

Bramki: Spendlhofer 7', Karasek 82' - Marcjanik 57'
 
Bruk-Bet Termalica: Chovan - Isik, Spendlhofer, Kasperkiewicz - Zawijski (64' Hilbrycht), Ambrosiewicz, Dombrovski, Strzałek Wolski - Karasek, Wróbel (64' Deisadze)
 
Arka: Węglarz - Stolc (73' Navarro), Hermoso, Marcjanik, Gojny - Gaprindaszwili (73' Ratajczyk), Rzuchowski (64' Vitalucci), Kocaba, Oliveira - Sobczak, Czubak 
 
Żółte kartki: Ambrosiewicz - Oliveira
 
Sędzia: Paweł Malec (Łódź); VAR: Tomasz Wajda (Żywiec)

 

Widzów: 

 

Arka po sześciu kolejnych wygranych, Bruk-Bet Termalica po dwóch przegranych – z takimi seriami przystąpiły do rywalizacji trzecia z pierwszą drużyną Betclic 1 Ligi. Oczywiście w Gdyni marzyliśmy, aby obie serie zostały przedłużone, ale wiadomo było, że mecz na boisku lidera nie może być łatwą przeprawą dla nikogo.

 

W wyjściowym składzie Arkowców dwie zmiany – w środku pola tym razem obok Kocaby pojawił się Rzuchowski, bo z powodu choroby Sidibe musiał zostać w Gdyni. Na prawej obronie tym razem zagrał Przemek Stolc, kosztem Marca Navarro, który zasiadł na ławce rezerwowych. Zmian nie brakowało także w ekipie gospodarzy – trener Brosz postawił m.in. na Zawijskiego, Spendlhofera i Wróbla, którzy zastąpili w pierwszym składzie Hilbrychta, Putiwcewa i Zapolnika.

 

W pierwszych minutach spotkania piłka dłużej pozostawała na połowie Arki, a to wszystko za sprawą bardzo aktywnej postawy gospodarzy, którzy atakowali bardzo wysoko piłkarzy w żółto-niebieskich strojach. Taka taktyka szybko przyniosła efekt bramkowy, bo już w siódmej minucie niecieczanie objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego zacentrował Karasek, a Spendlhofer wyskoczył zdecydowanie w górę i mocnym strzałem głową pokonał Węglarza.

 

Po stracie gola Arka spróbowała zaatakować i już trzy minuty później oddała pierwszy celny strzał na bramkę Chovana. Głową chciał pokonać golkipera gospodarzy Karol Czubak, ale piłka została posłana wprost w ręce Słowaka. Trudno jednak mówić o naporze Arki, bo szybko znów przejęli kontrole nad meczem podopieczni trenera Brosza. W 23 minucie z przewagi w środku pola skorzystał Strzałek, który po przejęciu piłki pokonał kilkanaście metrów z piłką przy nodze, po czym oddał z strzał z linii pola karnego, ale udało się to zablokować.

 

Arka miała duże problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce, zwłaszcza po przekroczeniu linii środkowej. Piłkarze Bruk-Betu bardzo blisko podchodzili pod gdynian i blokowali wszystkie opcje rozegrania akcji. Dopiero po pół godzinie gry wydawało się, że obraz gry lekko zaczął ulegać zmianie. Wtedy Arkowcy zaczęli częściej podchodzić w pobliże szesnastki gospodarzy, jednak wciąż trudno było skonstruować akcje, którą można by sfinalizować strzałem na bramkę.

 

W 42 minucie Arka mogła skorzystać z ryzykownej gry Chovana, bo Czubak był bliski odebrania bramkarzowi piłki w jego polu bramkowym, jednak Słowak wykazał się dużym opanowaniem i wybrnął z tej sytuacji z pełnym sukcesem. Niewiele też zabrakło do szczęścia w doliczonym czasie, gdy gdynianie mieli dwa rzuty rożne – za pierwszy razem Czubak sięgnął głową piłkę dorzuconą przez Gojnego, ale trafił w plecy Spedlhofera. Za drugim Arkowcy szybko rozegrali piłkę po ziemi, ale dogranie na dalszy słupek spadło na głowę obrońcy z Niecieczy.

 

Liczyliśmy, że po zmianie stron Arka zagra bardziej zdecydowanie, bardziej agresywnie i będzie po prostu groźniejsza. I nie zawiedliśmy się. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry przeniosła piłkę w pole karne Bruk-Betu i udało się oddać strzał, ale „główka” Hermoso nie była na tyle groźna, żeby mogła sprawić kłopot Chovanowi. W kolejnych minutach nadal było groźnie – w 54 minucie wzdłuż linii końcowej przebił się Gaprindaszwili, a gdy dograł na szósty metr, niewiele zabrakło Sobczakowi, aby oddać strzał, ale szybszy był jeden z obrońców gospodarzy.

 

W 57 minucie Arka zdobyła upragnioną bramkę! Napór Arkowców, nieudana próba strzału Oliveiry, to wszystko skończyło się przejęciem piłki na lewym skrzydle przez Gojnego i dośrodkowaniem wprost na głowę Marcjanika, który umie finalizować takie sytuacje i tak było także tym razem!

 

W 62 minucie mogło być jeszcze piękniej, bo Oliveira wykorzystał sytuację sam na sam z Chovanem, jednak Szwajcar był na pozycji spalonej i trafienie nie mogło być uznane. Dwie minuty później na boisku pojawił się Vitalucci, który zastąpił Rzuchowskiego i niemal od razu zaznaczył swoją obecność próbą strzału z dużej odległości, choć nie był to celny strzał. Dwie minuty później Japończykowi zabrakło centymetrów, aby sięgnąć piłkę w polu karnym zagraną przez Oliveirę, który popisał się kapitalną akcją do linii końcowej.

 

Arka napierała i wydawało się, że jest kwestią czasu, gdy udokumentujemy swoją dobrą grę drugim golem. Tymczasem to gospodarze potrafili przeprowadzić skuteczną akcję i uradować swoich kibiców. W 82 minucie przenieśli grę w nasze pole karne, piłka trafiła na 15 metr do Karaska, a ten oddał precyzyjny strzał przy słupku i dał prowadzenie Bruk-Betowi.

 

Odpowiedź Arki mogła być natychmiastowa, bo już minutę później Oliveira oddał groźny strzał, lecz trafił w boczną siatkę. Gdynianie postawili niemal wszystko na jedną kartę, dużą ilością zawodników zostawali na połowie gospodarzy i liczyli, że jeszcze w końcówce uda się chociaż wywalczyć jeden punkt. Próbowali na wiele sposobów sforsować zasieki obronne Bruk-Betu, także strzałami z dystansu, ale próba Oliveiry z 90 minuty nie była udana.

 

W doliczonym czasie gry gospodarze nie pozwolili już gdynianom na choćby jedną akcję, która mogłaby odmienić losy tego starcia i pierwsza porażka trenera Grzegorczyka stała się faktem. Niestety potwierdziło się, że teren w Niecieczy wyjątkowo Arce nie sprzyja, niezależnie od tego, w jakiej sportowej dyspozycji są obie drużyny. Tego dnia zespół trenera Brosza rozegrał bardzo dobre spotkanie, wykorzystując bezlitośnie najmniejsze błędy gdynian.

 

Chcieliśmy, aby serie obu drużyn zostały podtrzymane, ale stało się niestety inaczej. Nie ma jednak co spuszczać głów, bo już w kolejnym meczu można powrócić na zwycięską ścieżkę. Zanim jednak Arka zmierzy się z Wisłą Płock trzeba będzie najpierw spróbować powalczyć o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski, a na drodze Arki stanie ekipa z Ekstraklasy, Piast Gliwice.

 


Arkadiusz Skubek

 

 


 
 
https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/konferencja-prasowa_4e6ab251409896421b3c262aca57052a.jpg
 
 

 
 

 

 

https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/STATYSTYKI-MECZU_f2517e163a62a8ec93625e4e0bd68b76.jpg

 

 

Bruk-Bet Termalica - Arka Gdynia

 

 

Bramki

2
1

Strzały

10
15

Celne

3
4

Rzuty rożne

7

6

Strzały zablokowane
46

Spalone

2

4

Posiadanie piłki
37%
63%

Żółte kartki

1

1

Czerwone kartki

0

0

 

 


 
 
https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/fotogalerie-materialy-video_c7f7cf0f35ea449a9edc773a2017524d.jpg
 
 

 

GALERIA 

 
 

 

  

 

Bilety na mecze z Piastem Gliwice i Wisłą Płock.

 

Promocja!

 

img

 

img

  

https://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/SLEDZ-NAS-YT_8e01bea1448d679504d3f32e5df570ff.jpg
  
 

 

 

 

 

 

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia