Aktualności
12.04.2024
Centrum pomeczowe: Motor Lublin - Arka Gdynia 2:2
Arka pozostaje jedynym niepokonanym zespołem na zapleczu Ekstraklasy. W meczu drużyn ze ścisłej pierwszoligowej czołówki Motor zremisował na własnym boisku z żółto-niebieskimi 2:2 i różnica punktowa między tymi zespołami utrzymała się na poziomie siedmiu punktów. Dorobek bramkowy zwiększyli Karol Czubak i Hubert Adamczyk po stronie Arki oraz Bartosz Wolski i Piotr Ceglarz z rzutu karnego po stronie gospodarzy.
Fortuna 1 liga - 27. kolejka sezonu 2023/24
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz); VAR: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Widzów: 11 667
26 kolejka Fortuna 1 Ligi przyniosła rozstrzygnięcia, które wyniosły Arkę na fotel lidera. Co ważniejsze, przewaga nad strefą barażową wynosi aktualnie 6 punktów, co przybliżyło Arkę o kolejny kroczek w kierunku upragnionego awansu. Dystans nad Motorem Lublin przed meczem wynosił 7 oczek, a to oznaczało, że dla lublinian starcie z żółto-niebieskimi było właściwie już ostatnią szansą, aby móc wciąż wierzyć w dogonienie naszej ekipy przed końcem sezonu.
Wyjściowe zestawienie Arki niczym nie zaskoczyło. Uwagę mogła przykuć obecność Marca Navarro na ławce rezerwowych i brak na niej Marcela Predenkiewicza. Z kolei występy od pierwszej minuty Przemka Stolca i Karola Czubaka oznaczał, że ich liczniki występów w trykocie Arki tego wieczoru stały się trzycyfrowe. To były setne występy Przemka i Karola w gdyńskim zespole!
W składzie gospodarzy dwie zmiany w porównaniu do zwycięskiego boju pod Wawelem – zamiast Rudola i Scaleta trener Stolarski posłał do boju Kruka i Gąsiora.
Bojowe nastroje Motoru dały o sobie znać już kilkadziesiąt sekund od pierwszego gwizdka. Najpierw powrót do własnego pola karnego Kobackiego uchroniła nasz zespół przed strzałem z 15 metrów, ale już kilka chwil później z podobnego dystansu nieznacznie chybił Wolski. Na odpowiedź Arki nie musieliśmy długo czekać, bo była 3 minuta na stadionowym zegarze, gdy Stolc dośrodkował w pole karne w kierunku Kobackiego, lecz Stolarski, młodszy brat trenera, uniemożliwił Olafowi oddanie strzału.
Niestety w siódmej minucie gospodarze otworzyli wynik spotkania. Prostopadłe podanie Gąsiora zaskoczyło naszą linię obrony, z błędu skorzystał Wolski i dokładnym strzałem przy słupku pokonał Lenarcika. Stracona bramka podrażniła gdynian, którzy zdecydowanie natarli na bramkę gospodarzy. Po kilku nieudanych akcjach, w 14 minucie Karol Czubak zdobył wyrównującą bramkę. Świetne podanie w pole karne od Janusza Gola dotarło do naszego snajpera, a ten mocnym strzałem po ziemi zdobył 14 bramkę w sezonie!
Gdynianie chcieli pójść za ciosem i już trzy minuty później pokazał się Sidibe, które świetnym podaniem w polu karnym Motoru stworzył szansę Milewskiemu, ale środkowego pomocnika Arki zablokował Gąsior. Jak się miało okazać, to była ostatnia akcja Sebastiana w tym meczu, bo chwilę później zasygnalizował problem zdrowotny i zakończyło się to zmianą. Na boisku zameldował się Adamczyk.
W 28 minucie sporego kalibru błąd popełnił Dobrotka. Przy rozegraniu piłki od własnej bramki Słowak podał wprost pod nogi rywala, chwilę później obsłużony podaniem został Wolski, lecz na nasze szczęście posłał piłkę wprost w Lenarcika. Minutę później pech tym razem przytrafił się Gojnemu. Dawid przy wyskoku wyciągnął rękę w pobliże głowy Michała Króla, a że wszystko miało miejsce w szesnastce, sędzia Stefański wskazał na wapno. Choć mieliśmy wątpliwości co słuszności tej decyzji, to VAR jej jednak nie zmienił. Do wykonania rzutu karnego podszedł Ceglarz i chwilę później stadion Motoru po raz drugi eksplodował z radości.
W 38 minucie z błędu lublinian przed ich polem karnym mógł skorzystać Skóra. Po przejęciu piłki oddał strzał z 18 metrów, ale Rosa, choć z problemami, to jednak odbił piłkę. Trzy minuty później Dobrotka główkował z 5 metrów, korzystając z precyzyjnego dogrania Stolca, ale nie futbolówka nie poszybowała w światło bramki.
W końcówce pierwszej połowie znów przycisnął Motor. Z lewej strony Palacz zacentrował na ósmy metr, a tam pojawił się Mraz, który jednak chybił. W doliczonym czasie dobra akcja Adamczyka zaowocowała tylko rzutem rożnym, choć potencjał był w niej większy. Pretensje do arbitra zgłaszał Wojciech Łobodziński, a Daniel Stefański postanowił upomnieć naszego szkoleniowca żółtą kartką. Po wybiciu piłki przez obrońców, arbiter zakończył pierwszą część meczu.
Po wznowieniu gry widowisko nie straciło na atrakcyjności. Arka zaatakowała zdecydowanie i w 49 minucie Adamczyk oddał strzał w obrębie „szesnastki”, lecz w boczną siatkę. Kolejna próba nadeszła 5 minut później za sprawą Gola, który zdecydował się na strzał z powietrza, ale bardzo niecelny.
To, co wydarzyło się w 62 minucie, zapamiętamy na długo. Hubert Adamczyk pokazał wtedy błysk swojego talentu, gdy pokusił się o strzał z ponad 20 metrów, a piłka posłana w kierunku dalszego słupka zatrzepotała w siatce! Rosa był bezradny! Karol Czubak z pewnością wspominać też długo będzie 68 minutę. Wtedy popisową akcję przeprowadził Kobacki, który przedarł się z lewej strony w pole karne, dograł do Czubaka, któremu obrońcy zostawili odrobinę wolnej przestrzeni, ale Karol niestety z 12 metrów nie trafił w bramkę…
W 72 minucie Wojtkowski sprawił spore problemy naszym defensorom, gdy wdał się w drybling w polu karnym. Po minięciu dwóch rywali na dziesiątym metrze odebrał mu piłkę Marcjanik i uchronił przed oddaniem strzału.
Im bliżej było końcówki meczu, tym więcej działo się pod bramką Rosy, choć strzałów nie mogliśmy się doczekać. Między innymi Gaprindaszwili spróbował udanego dryblingu w polu karnym gospodarzy, ale na strzał zabrakło mu miejsca. W 89 minucie Ceglarz chciał zaskoczyć Lenarcika bezpośrednio z rzutu rożnego, ale bez powodzenia. Na doliczony czas gry trener Łobodziński do boju posłał Abdallaha Hafeza, co było debiutem Egipcjanina w oficjalnym meczu Arki. Jednak 240 sekund, które doliczył sędzia Stefański nie przyniosło żadnych akcji, które mogły jeszcze zmienić rezultat meczu.
Mecz w Lublinie zakończył się podziałem punktów, co oznaczało, że pozostaje jedynym zespołem na zapleczu Ekstraklasy, który w 2024 roku nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Z pewnością trudno być rozczarowanym tym rozstrzygnięciem, zwłaszcza że spotkanie stało na bardzo dobrym poziomie i nie rozczarowało zarówno kibiców na trybunach, jak i przed telewizorami. Arka utrzymała punktową przewagę nad Motorem w tabeli i może nasłuchiwać wyników z innych pierwszoligowych boisk. Jedyne, co może niepokoić kibiców w Gdyni, to wieści nt. zdrowia Sebastiana Milewskiego, który w Lublinie musiał opuścić boisko po niespełna 20 minutach gry.
Arkadiusz Skubek
Motor Lublin - Arka Gdynia
Bramki | 2 | 2 |
Strzały | 7 | 10 |
Celne | 3 | 4 |
Rzuty rożne | 4 | 4 |
Faule | 12 | 17 |
Spalone | 0 | 1 |
Posiadanie piłki | 48% | 52% |
Żółte kartki | 0 | 4 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
źródło statystyk meczowych: Statscore
GALERIA ZDJĘĆ
Copyright Arka Gdynia |