Aktualności
23.09.2023
Centrum pomeczowe: Chrobry Głogów - Arka Gdynia 1:0
Przedziwnie potoczył się mecz Arki w Głogowie. Niemal od pierwszej do ostatniej minuty inicjatywa należała do żółto-niebieskich, ale żaden strzał, nawet z rzutu karnego nie znalazł drogi do bramki Chrobrego. Gospodarze zaledwie raz pokusili się o celne uderzenie na bramkę Arki, ale uczynili to skutecznie w końcówce pierwszej połowy meczu. Gdynianie kończyli mecz w liczebnym osłabieniu, bo pod koniec rywalizacji drugą żółtą kartkę obejrzał Lipkowski.
Fortuna 1 liga - 9. kolejka sezonu 2023/24
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śl.); VAR: Sebastian Krasny (Kraków)
Widzów:
Przed tygodniem Arkowcy rozegrali jedno z najlepszych spotkań w ostatnich tygodniach. Świadomi tego faktu udali się do Głogowa, aby tam zepsuć humory kibicom Chrobrego, którzy w poprzednich dwóch kolejkach otrzymali dawkę optymizmu. Zespół z Dolnego Śląska najpierw wygrał u siebie z GKS-em Tychy, a później wywalczył cenny remis w Krakowie.
Trener Łobodziński, doceniając świetną pracę, którą tydzień wcześniej wykonał jego zespół w defensywie, postanowił nic w składzie i ustawieniu nie zmieniać, nawet pomimo powrotu po przymusowej pauzie Michała Marcjanika. Jedyna korekta zaszła w ofensywie, gdzie miejsce Kobackiego zajął Predenkiewicz, a to wszystko za sprawą czterech żółtych kartek na koncie Olafa.
Od pierwszego gwizdka to gdynianie wyglądali na zespół z większą chęcią do gry ofensywnej. W piątej minucie Sebastian Milewski zacentrował w pole karne gospodarzy, ale uczynił to w taki sposób, że nieomal zaskoczył strzegącego bramki Chrobrego Węglarza. Trzy minuty później po raz pierwszy okazję pod bramką gospodarzy miał Karol Czubak, lecz przy próbie uderzenia został zablokowany.
W 13 minucie miała miejsce świetna akcja w wykonaniu dwóch skrzydłowych Arki. Predenkiewicz dośrodkował w szesnastkę Chrobrego, a Skóra oddał strzał głową, który zatrzymał się dopiero na słupku. W 20 minucie Capanni miał jeszcze lepszą pozycję, aby oddać groźny strzał głową, lecz posłał piłkę ponad poprzeczką. Sześć minut później odważna próba z dystansu Skóry wpadła w ręce Węglarza.
Przewaga Arki w tym meczu nie malała. Wszystko co najlepsze w tym meczu działo się na połowie gospodarzy, jednak wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. Ten stan rzeczy nie uległ zmianie także po rzucie wolnym, który Gojny wykonał w 29 minucie, bo piłka posłana przez naszego obrońcę trafiła w mur. Dwie minuty później Capanni zacentrował z prawego skrzydła wprost na głowę Skóry, lecz Kacper nie zdołał oddać celnego strzału.
W 39 minucie Skóra popisał się strzałem, który gdyby zakończył się powodzeniem mógłby z powodzeniem kandydować do miana gola kolejki. Z 20 metrów strzał z powietrza zmierzał wprost w okienko bramki, ale Węglarz zdążył z interwencją.
Dwie minuty później wydarzyło się coś niezgodnego z logiką obserwatora meczu piłkarskiego, ale zgodnego z logiką pierwszej ligi. Pierwszy odważniejszy wypad Chrobrego strzałem z 20 metrów sfinalizował Lebedyński, a że oddał go sprzed nóg naszych obrońców, zasłonięty był Lenarcik, który nie zdążył skutecznie zareagować, piłka wpadła do bramki gdynian…
Do szatni nasi piłkarze mogli schodzić z poczuciem dużego rozczarowania. Bezdyskusyjna przewaga przez pełne trzy kwadranse, 65% posiadania piłki, 6 strzałów na bramkę i 30 niebezpiecznych ataków (wg Statscore), a jednak to Chrobry, po jednym ataku, objął prowadzenie. Na drugą część gry trener Łobodziński zdecydował się posłać do boju Adamczyka, który zastąpił Predenkiewicza, posiadającego na koncie żółtą kartkę.
Drugą połowę mogliśmy rozpocząć w najlepszy z możliwych sposobów. Szarża Skóry w polu karnym Chrobrego zakończyła się faulem i jedenastką dla Arki! Piłkę na wapnie ustawił Karol Czubak, którego po raz pierwszy widzieliśmy w roli egzekutora rzutu karnego, a po chwili jego strzał przy słupku w niesamowity sposób obronił Węglarz!
Karol mógł się zrehabilitować ledwie minutę później, lecz jego strzał głową minimalnie minął słupek bramki gospodarzy. To nie był koniec nieprawdopodobnych wydarzeń w tym meczu. W 55 minucie swoją świetną akcję Lipkowski sfinalizował dokładną centrą na siódmy metr, skąd główkował Czubak, ale jakimś cudem Michalec zdążył wybić piłkę zmierzającą nieuchronnie do siatki.
Spotkanie w dalszym ciągu przebiegało w taki sam sposób – Arka przeważała, praktycznie nie opuszczała połowy boiska gospodarzy, ale skomasowana obrona Chrobrego nadal pozostawała szczelna. W 72 minucie strzał oddawał Skóra, lecz i ta próba została zablokowana. Kilka chwil później podobnie było przy uderzeniu z dystansu Gojnego.
Pech Arki nie miał końca w tym meczu. W 83 minucie małe nieporozumienie obrońców gospodarzy dało szansę na strzał Skórze, ale instynktowne uderzenie Kacpra wpadło w rękawice bramkarza. Jakby tego było mało, w 88 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Kacper Lipkowski, więc byliśmy zmuszeni kończyć rywalizację w liczebnym osłabieniu. Choć arbiter doliczył do drugiej części gry aż siedem minut, trudno było podopiecznym trenera Łobodzińskiego skonstruować groźną sytuację w polu karnym głogowian. Warto odnotować, że w ostatnich minutach w szesnastkę Chrobrego powędrował nawet Lenarcik, ale bez spodziewanych efektów.
Arka przegrała w Głogowie mecz, którego przegrać nie miała prawa, oceniając tylko po przebiegu boiskowych wydarzeń. Niewytłumaczalny brak skuteczności, w tym na punkcie jedenastu metrów, kosztuje gdynian stratę trzech punktów, a te usadowiłyby nasz zespół w górnej połówce ligowej tabeli. Tych punktów już nikt nam nie odda – trzeba ich będzie szukać w kolejnych spotkaniach i z trudem gonić ligową czołówkę.
Dodajmy, że po meczu Arkowcy nie wracają nad morze, lecz pozostają na Dolnym Śląsku, bo już we wtorek zainaugurują rywalizację w Pucharze Polski grając w Legnicy z tamtejszą Miedzią.
Chrobry Głogów - Arka Gdynia
Bramki | 1 | 0 |
Strzały | 2 | 11 |
Celne | 1 | 6 |
Niecelne | 1 | 5 |
Rzuty rożne | 0 | 12 |
Faule | 12 | 18 |
Spalone | 1 | 1 |
Posiadanie piłki | 33% | 67% |
Żółte kartki | 1 | 3 |
Czerwone kartki | 0 | 1 |
źródło statystyk meczowych: Statscore
GALERIA ZDJĘĆ
Copyright Arka Gdynia |