Aktualności
01.01.2023
Bramka z dedykacją. Oldboje Arki odzyskali puchar!
Nie żałowali Ci, którzy wybrali się na noworoczne spotkanie oldbojów Arki i Bałtyku. Żółto-Niebiescy odzyskali puchar po 5 latach wygrywając 2:1, po kapitalnej bramce Jacka Kaszubowskiego, pełniącego w tym meczu funkcję grającego trenera.
33. noworoczny mecz oldbojów:
Arka - Bałtyk 2:1 (1:1)
mecz 2 x 40 min
Bramki: Hering 34', Kaszubowski 68' - Adamus 28'
Arka: Głąbiński (Szczypior) - Michał Freiberg, Galiński, Pawlicki, Krzywniak - Gruchała, Pięta, Murawski, Ulanowski, Hering - Turski oraz (zmiany lotne) Kaszubowski, Meronow, Koziara, Pawlicki
Trener: Jacek Kaszubowski
Bałtyk: Grubba - Jakus, Komorowski, Czuk, Cirkowski - Adamus, Budziwojski, Chamera, Bodzak - Broner, Romantowski oraz Mariusz Freiberg, Szabłowski
Trener: Andrzej Bussler
Sędzia główny: Paweł Dreschel.
Kto zakończył dość wcześnie sylwestrowe szaleństwa i pojawił się na trybunach stadionu rugby mógł już 1 stycznia zobaczyć bramkę, która niewątpliwie mogła by być ozdobą niejednego spotkania. Co najważniejsze był świadkiem odzyskania przez byłych zawodników Arki przechodniego pucharu, który od 2018 roku dzierżył Bałtyk.
Ostatni raz Arka wygrała bowiem w tym meczu 1 stycznia 2017 roku. Potem rywale byli skuteczniejsi i z przerwą pandemiczna w 2020 roku, nie dali się pokonać.
Tym razem także zaczęli lepiej stwarzając sobie kilka sytuacji. W odpowiedzi ze strony Arki w poprzeczkę uderzył Dariusz Ulanowski, mający najwięcej występów w żółto-niebieskich barwach w historii.
Bałtyk objął jednak ostatecznie prowadzenie w 28 minucie spotkania. Pierwszą bramkę na boiskach w Gdyni uzyskał Błażej Adamus, który wykorzystał sytuację sam na sam z Andrzejem Głąbińskim.
Nasi oldboje jednak się nie podłamali i już 6 minut później wyrównali. Autorem gola był Adam Hering. W zamieszaniu był w polu karnym najsprytniejszy i skierował piłkę do siatki.
Tak zakończyła się pierwsza połowa. Plan naszej drużyny prowadzonej przez Jacka Kaszubowskiego (w okolicach ławki uwagi wymieniali m.in. Czesław Boguszewicz, Włodzimierz Żemojtel i Jacek Pietrzykowski) na drugie 40 minut był jasny: nie dać się zaskoczyć i zadać decydujący cios.
I właśnie on został bohaterem spotkania zdobywając w 68 minucie, jak się potem okazało nie tylko piękną, ale i zwycięską bramkę! To był wolej z kategorii „stadiony świata”. „Kasza” dopadł do odbitej piłki i z 16 metrów uderzył w tzw.„widły”. Była to także chwila nie tylko radości, ale i dużego wzruszenia, ponieważ pan Jacek kilka dni wcześniej pochował swoją mamę Martę i jej zadedykował tego gola. Jak wspomniał po meczu, to właśnie jej zawdzięczał rozpoczęcie treningów w wieku 8 lat i późniejszą grę w Arce.
„Zawsze myślała o mnie, o moich treningach, meczach, ale także i o Arce. Była blisko klubu, interesowała się nim i dzisiaj czułem, że czuwała i była z nami. Odeszła w czwartek tuż przed świętami, a dla mnie fakt, że dzisiaj udało się wygrać po mojej bramce sprawił, że w tym trudnym czasie znalazłem ulgę, stąd moje wzruszenie” – powiedział bohater meczu.
Do końca meczu wynik się nie zmienił, a najbliżej podwyższenia rezultatu ze strony Arkowców, był wyróżniający się także w tym meczu Rafał Murawski.
Ten rok rozpoczął się więc dla Arki zwycięsko i oby był to dobry prognostyk i przykład dla naszych seniorów, a także młodzieży walczącej w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów!
Tego życzymy sobie oraz wszystkim kibicom Arki!
Do siego roku!
Copyright Arka Gdynia |