Aktualności
10.04.2022
Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia 2:3
Musieli się mocno napracować w Niepołomicach piłkarze Arki, aby odnieść szóste zwycięstwo ligowe w tym roku. Mimo objęcia prowadzenia po trafieniu Alemana, gospodarze potrafili wyjść w drugiej połowie na prowadzenie, ale dzięki bramkom Adamczyka i Czubaka, trzy punkty jadą do Gdyni!
Fortuna 1 liga - 27. kolejka sezon 2021/22
Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia 2:3 (1:1)
Bramki: Sołowiej 37', Wroński 53' - Aleman 21', Adamczyk 60', Czubak 72'
Puszcza: Kobylak - Bartosz, Sołowiej, Kościelny, Mroziński - Hajda Górski - Thiakane (73' Tomalski), Cichoń (68' Kidrić), Aftyka (52' Wroński), Kobuisiński
Arka: Krzepisz - Marcjanik, Bunoza, Dobrotka - Stępień (73' Żebrowski), Bednarski (86' Diaw), Deja, Hiszpański (46' Kobacki) - Adamczyk, Czubak, Aleman (63' Kuzimski)
Żółte kartki: Kobusiński - Deja, Kobacki, Kuzimski, Diaw
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)
Widzów:
Po meczu w Tychach Arkowcy nie opuścili południa Polski i na miejscu przygotowywali się do niedzielnego spotkania z Puszczą Niepołomice. Wszystko po to, aby w optymalnej formie przystąpić do rywalizacji o kolejne trzy punkty i wykonać kolejny krok do upragnionego celu, jakim jest awans do Ekstraklasy.
Nie obyło się bez zmian w wyjściowym składzie żółto-niebieskich. Zabrakło w nim m.in. Sebastiana Milewskiego, który tym razem nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Zasiadł na niej natomiast Olaf Kobacki, który w ostatnich tygodniach był mocno eksploatowany, nie tylko w lidze, ale też w młodzieżowej reprezentacji Polski, więc gdyński sztab szkoleniowy uznał, że Olafowi przyda się mały odpoczynek. Ponadto po przerwie spowodowanej nadmiarem żółtych kartek do gry powrócił Adam Deja, który zagra u boku Michała Bednarskiego, wybranego przez kibiców najlepszym zawodnikiem meczu z GKS-em Tychy.
Charakterystyczne wąskie boisko na obiekcie w Połomicach zawsze utrudniało zdobywanie przestrzeni i konstruowanie płynnych, szybkich ataków. M.in. z tego powodu żadna z drużyn długo nie potrafiła stworzyć akcji, która dałaby szansę na zagrożenie bramkarzowi. Jako pierwszą godną uwagi sytuację trzeba odnotować tę z 8 minuty, w której dwukrotnie bardzo dobrymi interwencjami w defensywie wykazał się Dobrotka. Cztery minuty później mieliśmy natomiast pierwszy, choć niegroźny celny strzał na bramkę autorstwa Thiakane. Arka odpowiedziała w 15 minucie, gdy szybki atak wyprowadził Bednarski, uruchomił podaniem Adamczyka, a ten po wejściu w pole karne gospodarzy, mimo asysty obrońcy, oddał celny strzał obroniony przez Kobylaka.
W 17 minucie dużo szczęścia mieli Arkowcy. Do dośrodkowania w nasze pole karne wyskoczył Mroziński i oddał bardzo groźny strzał głową, który kapitalnie odbił do boku Krzepisz. Przy dalszym słupku nabiegał jednak Sołowiej i z metra kopnął w kierunku bramki, co jakimś cudem zdołał zablokować w ostatniej chwili Marcjanik!
W 21 minucie Arka objęła prowadzenie. Spod linii bocznej rzut wolny wykonał Deja, a do dośrodkowania pomiędzy obrońcami wyszedł Aleman, który trącił piłkę głową, a po chwili mógł unieść ręce w geście radości ze strzelenia gola! Goście po stracie bramki długo nie zastanawiali się nad tym, co się stało, lecz rzucili się ataków. Kilka dośrodkowań w nasze pole karne, dużo zamieszania, ale za każdym razem Krzepisz i spółka wychodzili z tych sytuacji obronną ręką.
W 33 minucie znów na wielkie brawa zasłużył Kacper Krzepisz. Kolejny raz gospodarze potrafili doprowadzić do sytuacji, w której zagotowało się w naszym polu karnym, w czym najlepiej zorientował się Mroziński. Obrońca Puszczy oddał mocny strzał przy słupku, ale Krzepisz mimo niedużej odległości od strzelającego, fantastycznie zatrzymał piłkę! Niestety Puszcza dopięła swego w 37 minucie, gdy po rzucie rożnym głową trącił piłkę Mroziński, a czujny przy słupku Sołowiej, mimo ostrego kąta, pokonał naszego bramkarza…
Puszcza w tym meczu grała bardzo agresywnie, na pograniczu faulu, na co pozwalał im dzisiaj arbiter, a to skutecznie neutralizowało próby konstruowania akcji ofensywnych przez Arkę. Raz po raz gospodarze wrzucali piłkę w nasze pole karne licząc, że tam uśmiechnie się do nich szczęście. Rzeczywiście ta taktyka okazywała się skuteczna, bo po stworzeniu zamieszania pod bramką, zdołali oddać kilka strzałów i strzelić przed przerwą jednego gola. Przed zmianą stron kibice liczyli, że Arkowcy znajdą sposób na to bardzo proste, ale też groźne granie niepołomiczan i umiejętności piłkarskie przyjezdnych jednak wezmą górę.
Niestety nasze nadzieje szybko na początku drugiej połowy ostudzili gospodarze. Przegrany pojedynek główkowy 25 metrów przed naszą bramką spowodował, że bezkarnie z piłką przy nodze Wroński wbiegł w pole karne i strzelając „na raty”, bo pierwszy strzał skutecznie odbił Krzepisz, dał prowadzenie Puszczy.
Arka próbowała odpowiedzieć na tą sytuację m.in. za sprawą wprowadzonego w przerwie Olafa Kobackiego, ale nasz młodzieżowiec z 20 metrów posłał piłkę ponad pooprzeczką. Ale od czego mamy w drużynie Adamczyka? Hubert w 60 minucie fantastycznym uderzeniem z woleja wyrównał stan meczu na 2:2. Asystę zanotował Stępień, który po akcji prawym skrzydłem zacentrował na drugą stronę pola karnego, a tam idealnie stopę ułożył Adamczyk i posłał piłkę w kierunku dalszego słupka obok bezradnego Kobylaka!
Puszcza nie odpuszczała. W 66 minucie Kobusiński zacentrował z rzutu wolnego w nasze pole karne, a tam obrońców oszukał Mroziński i będąc bez opieki uderzył głową ponad poprzeczką naszej bramki. Nie odpuszczała Puszcza, ale nie odpuszczała też Arka i została za to nagrodzona trzecim golem w tym meczu! Najpierw z piłką w pole karne przedarł się Kobacki i oddał strzał, lecz został zablokowany. Piłka trafiła pod nogi Adamczyka, który ponownie kropnął na bramkę gospodarzy, a na wysokości zadania stanął Kobylak. Czujność zachował jednak Czubak, który przy dalszym słupku uderzył już poza zasięgiem bramkarza i przywrócił Arce prowadzenie w tym meczu!
Nie po raz pierwszy w tym meczu stały fragment dla Puszczy pozwolił im stworzyć sytuację strzelecką. W takiej właśnie sytuacji w 77 minucie przed szansą tym razem stanął Bartosz, lecz strzał głową zawodnika Puszczy znów był na nasze szczęście niecelny.
W 86 minucie warto odnotować debiut w zespole Arki Djibrila Diaw’a, który zastąpił Bednarskiego. Ta zmiana miała na celu wzmocnienie linii obronnych, które w końcówce były narażone na coraz bardziej ofiarne próby gospodarzy na zdobycie gola wyrównującego. Już doliczonym czasie gry Krzepisz znów musiał być bardzo czujny, bo głową celnie uderzył Mroziński.
Końcówka była bardzo nerwowa, ale nie przyniosła już kolejnych bramek w tym spotkaniu. To oznaczało, że Arka odniosła szóste zwycięstwo w siódmym tegorocznym spotkaniu ligowym! Nieprawdopodobna seria Arki trwa i wciąż na wyciągnięcie ręki zdaje się być bezpośredni awans do Ekstraklasy. Dziś sukces nie przyszedł łatwo, bo rywale potrafili dziś dwukrotnie znaleźć drogę do naszej bramki, grając przy tym bardzo agresywnie i bez pardonu przerywając ofensywne zapędy gdynian. Mimo to, górę wzięły piłkarskie umiejętności Alemana, Adamczyka, Czubaka i pozostałych Arkowców, którzy ani przez moment nie zwątpili w końcowe powodzenie w tym meczu. Brawo Panowie!
Arkadiusz Skubek
WYBIERAMY ZAWODNIKA MECZU
ZAWODNIK MECZU: HUBERT ADAMCZYK
Statystyka meczu Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia
Bramki | 2 | 3 |
Strzały | 12 | 11 |
Celne | 9 | 8 |
Niecelne | 3 | 3 |
Rzuty rożne | 7 | 2 |
Faule | 15 | 17 |
Spalone | 0 | 0 |
Posiadanie piłki | 59% | 41% |
Rzuty wolne | 17 | 15 |
Żółte kartki | 1 | 4 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
GALERIA ZDJĘĆ
JUŻ DZIŚ SPRAWDŹ NASZĄ KOLEKCJĘ NA WWW.SKLEP.ARKA.GDYNIA.PL
KULISY GKS TYCHY - ARKA
Copyright Arka Gdynia |