Aktualności
05.11.2021
Fortuna 1 liga: Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0
Hubert Adamczyk efektownym strzałem w 83 minucie zapewnił Arce trzy punkty w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Dzięki tej wygranej gdynianie wyprzedzili "Górali" w ligowej tabeli i powrócili do strefy barażowej.
Fortuna 1 liga - 16. kolejka sezon 2021/22:
Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramki: Adamczyk 83'
Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Marcjanik, Dobrotka, Valcarce - Milewski, Aleman (46' Bednarski) - Stępień (86' Skóra), Siemaszko (84' da Silva), Adamczyk - Rosołek (69' Czubak)
Żółte kartki: Dobrotka, Czubak - Biliński, Wypych, Bieroński, Roginić
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: 3407
Po rozczarowującym wyniku przywiezionym z Legnicy, Arka musi szukać punktów z innym rywalem z górnej części tabeli, Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Górale”, podobnie jak żółto-niebiescy, nie kryją swoich ambicji związanych z awansem do Ekstraklasy i podobnie jak u Arkowców, wyniki osiągane do tej pory nie są na miarę oczekiwań. Warto zaznaczyć, że ewentualna wygrana Arki oznaczać będzie wyprzedzenie naszych rywali w tabeli.
Gdynianie przystąpili do meczu z dwoma zmianami w wyjściowym składzie. Zabrakło w nim tym razem Bednarskiego i Kobackiego, a zastąpili ich Siemaszko i Stępień. W jedenastce gości nie było natomiast Michała Janoty, który kilkanaście miesięcy temu był oklaskiwany za swoją grę w Gdyni i tego dnia zasiadł na ławce rezerwowych.
Spotkanie rozpoczęło się od stałych fragmentów dla Podbeskidzia. Haberek-Kowalski z rzutu wolnego trafił w mur, a dośrodkowania z rzutów rożny spadły na głowy naszych obrońców. Pierwszy strzał w kierunku bramki także należał do gości, a konkretnie do najlepszego strzelca 1 ligi w tym sezonie, Kamila Bilińskiego. Na szczęście piłka posłana z 18 metrów minęła bramkę w bezpiecznej odległości.
Kibice na trybunach za sprawą żółto-niebieskich ożywili się w 18 minucie , gdy Stępień przedarł się z piłką w pole karne, ogrywając dwóch rywali i dopiero ostatni z obrońców gości skutecznie udaremnił strzał naszemu młodzieżowcowi. Dziesięć minut później Aleman zdecydował się krótko rozegrać rzut rożny z Adamczykiem, aby chwilę później samemu spróbować zaskoczyć Polacka strzałem zza pola karnego. Niestety bramkarz Podbeskidzia nie musiał interweniować, bo piłka poszybowała ponad poprzeczką.
W 35 minucie pierwszy celny strzał zanotowali przyjezdni. Autorem uderzenia z 25 metrów był Merebashvili, a piłka skierowana była wprost w ręce dobrze ustawionego Kajzera. Po trzech minutach swoich sił z dystansu spróbował Scalet, ale z o wiele gorszym skutkiem, bo spudłował o dobrych kilka metrów. Arka odpowiedziała akcją Milewskiego, który po otrzymaniu podania od Siemaszki wpadł z lewej strony w pole karne gości, po czym oddał strzał w środek bramki, co nie mogło sprawić problemów Polackowi.
Dwie minuty przed przerwą Polacek już miał więcej problemów, bo ledwie o włos wyprzedził Rosołka, gdy zacentrował na piąty metr Kasperkiewicz. To była ostatnia warta odnotowania sytuacja w pierwszej odsłonie tego meczu.
Po zmianie stron zespół Tarasiewicza przeszedł na ustawienie trójką obrońców, a w składzie zaszła jedna zmiana, bo za Alemana pojawił się na polu gry Bednarski. Już w 49 minucie Arkowcy przeprowadzili ciekawą akcję, bo Adamczyk zagrał płasko pomiędzy obrońcami w szesnastkę Podbeskidzia i bardzo niewiele zabrakło Stępniowi, aby wyprzedził Polacka.
W 62 minucie poderwali się z miejsc gdyńscy kibice. Fantastyczną, indywidualną akcję przeprowadził Stępień, który efektownym dryblingiem minął dwóch piłkarzy z Bielska-Białej, wprowadził piłkę w pole karne i uderzył w spojenie słupka z poprzeczką! Wydawało się, że piłkę tracił jeszcze ręką Polacek, ale arbiter był innego zdania i nie przyznał Arce rzutu rożnego.
Kolejna okazja dla Arki nadarzyła się w 77 minucie, gdy Czubak, który kilka minut wcześniej zmienił na boisku Rosołka, wybiegł zza pleców obrońców i z 15 metrów próbował pokonać Polacka. Bramkarz gości w tej sytuacji wyszedł wysoko z bramki i popisał się bardzo dobrą interwencją blokując uderzenie naszego napastnika.
Goście rzadko zbliżali się do naszego pola karnego, ale udało im się to w 81 minucie. Bonifacio posłał piłkę z lewej strony wzdłuż naszej bramki, mógł ją przejąć Janota, lecz na nasze szczęście nie opanował futbolówki. Dwie minuty później Arka wreszcie dopięła swego. Piłkę przed polem karnym przejął Adamczyk, wykonał jeden zwód i z 16 metrów oddał strzał zewnętrzną częścią stopy, a piłka zatrzymała się w siatce!
W ostatnich minutach Podbeskidzie rzuciło się do desperackich ataków. Po jednym z nich w 87 minucie piłka po nodze interweniującego Kajzera prześlizgnęła się nad poprzeczką naszej bramki. Chwilę później Roman mógł uderzyć z lewej strony pola karnego i z tej okazji skorzystał, na szczęście posłał piłkę wprost w ręce Kajzera. Do ostatniego gwizdka sędziego Mycia zespół trenera Jawnego nie zdołał w Gdyni zdobyć choćby jednej bramki i w ten sposób komplet punktów pozostał w Gdyni.
Mecz z Podbeskidziem może nie należał do najpiękniejszych, ale w futbolu liczą się tylko punkty, a te w komplecie powędrowały na nasze konto. Arka znów wskoczyła do strefy barażowej i będzie liczyła, że w kolejnych spotkaniach dystans do prowadzącej dwójki szybko stopnieje.
Arkadiusz Skubek
KLIKNIJ I GŁOSUJ NA ZAWODNIKA MECZU!
Statystyka meczu Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Bramki | 1 | 0 |
Strzały | 6 | 7 |
Celne | 3 | 2 |
Niecelne | 3 | 5 |
Rzuty rożne | 7 | 5 |
Faule | 11 | 12 |
Spalone | 0 | 0 |
Posiadanie piłki | 54% | 46% |
Rzuty wolne | 12 | 11 |
Żółte kartki | 2 | 4 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
Copyright Arka Gdynia |