Aktualności
12.09.2021
Fortuna 1 liga: Arka Gdynia - GKS Tychy 0:1
Fortuna 1 liga - 8. kolejka sezon 2021/22:
Arka Gdynia - GKS Tychy 0:1 (0:1)
Bramki: Biel 3'
Arka: Krzepisz - Kasperkiewicz, Marcjanik, Dobrotka, Valcarce (84' Stępień) - Adamczyk, Deja, Aleman - Kobacki (84' Hiszpański), Czubak, Rosołek (77'da Silva)
GKS: Jałocha - Połap, Nedić, Szymura, Wołkowicz - Janiak (73' Kozina), J. Piątek (73' Steblecki), Jaroch (61' Grzeszczyk), Żytek, Biel (80' K. Piątek) - Malec (73' Kargulewicz)
Żółte kartki: Deja (dwie) - Jaroch, Wołkowicz, Nedić, Żytek
Czerwona kartka: Deja (38' za dwie żółte)
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów: 4420
Po dwóch tygodniach Arkowcy wrócili do gry. Przed przerwą pewne zwycięstwo z Odrą wlało w serca gdynian dużo optymizmu, więc w starciu z GKS-em Tychy oczekiwania były ograniczone wyłącznie do wygranej. Nastroje podgrzał także transfer „last minute” Macieja Rosołka, który ponownie został wypożyczony z Legii Warszawa do Gdyni, co automatycznie zwiększyło konkurencję do gry w pierwszym składzie. Okazało się jednak, że trener Marzec znalazł miejsce na placu zarówno dla Rosołka, jak i Karola Czubaka, więc siła ofensywna Arki jeszcze przed spotkaniem wyglądała imponująco.
Mecz się zaczął od rzutu wolnego z ok. 30 metrów dla gości. Po krótkim rozegraniu piłki uderzył Nedić, ale Krzepisz spokojnie odprowadził wzrokiem piłkę, która minęła bramkę w dość bezpiecznej odległości. Jak się okazało, to była tylko przygrywka do tego, co wydarzyło się kilkadziesiąt sekund później. Piłka poszła na lewą stroną, gdzie poruszał się Bartosz Biel, a po wejściu w pole karne skrzydłowy GKS-u uderzył precyzyjnie w kierunku dalszego słupka i nie dał szansy Kacprowi na skuteczną interwencję.
Arka była bliska wyrównania w 11 minucie. Wymiana kilku podań w polu karnym gości wyprowadziła na pozycję strzelecką Arkadiusza Kasperkiewicza – nasz defensor uderzył potężnie, ale Jałocha zdołał odbić piłkę. W ciągu dwóch kolejnych minut dwukrotnie bliski szczęścia był Adamczyk, ale za każdym razem bramkarz GKS-u jednak wybijał piłkę lecącą w światło jego bramki; najpierw z jej okienka, a po chwili spod poprzeczki.
W 21 minucie Valcarce z lewego skrzydła zagrał na 18 metr, gdzie nabiegł Adam Deja i uderzył bardzo mocno po ziemi, jednak strzała okazał się niecelny. W odpowiedzi zrobiło się groźnie pod naszą bramką, bo z 16 metra strzał oddawał Jaroch, a Krzepisz ofiarnie odbił piłkę do boku. Chwilę później znów znaleźliśmy się po drugiej stronie boiska, gdzie lekko strzelał Kobacki i Jałocha nie miał żadnych problemów z interwencją.
W 26 minucie wydawało się, że piłka wpadnie wreszcie do bramki tyszan, jednak strzał Alemana z 16 metrów okazał się minimalnie niecelny. Wcześniej Ekwadorczyk dobrze rozegrał piłkę z Czubakiem, co mimo finalnego niepowodzenia, gdyńscy kibice nagrodzili brawami. W 32 minucie zadrżały serca kibiców Arki, bo po strzale Żytka z 18 metrów piłka nieomal nie wpadła do naszej bramki.
W 34 minucie znów kombinacyjna akcja Arki zakończyła się groźnym strzałem Rosołka z 17 metrów. Niestety Maciek przeniósł to uderzenie nad poprzeczką, ale warto docenić kilka udanych zwodów Kasperkiewicza między obrońcami GKS-u i dobre dogranie Alemana, co stworzyło okazję naszemu młodzieżowcowi.
W 38 minucie doszło do kluczowego wydarzenia dla dalszego przebiegu spotkania. Adam Deja przeciął faulem szybka akcję gości i musiał za to zobaczyć żółtą kartkę, a ponieważ była to druga kara indywidualna tego zawodnika, to Arkowcy musieli zacząć grać w liczebnym osłabieniu… Goście swoją przewagę mogli zamienić na drugiego gola już cztery minuty później, bo indywidualna akcja prawym skrzydłem Janiaka zakończyła się jego wejściem w pole karne i strzałem, który bardzo dobrze odbił Krzepisz!
Po zmianie stron Arka nie zwątpiła w swoje szanse w tym spotkaniu. Już w pierwszej akcji Valcarce zagrał w pole bramkowe na głowę Rosołka, ale Maciek naciskany przez obrońców nie zdołał oddać strzału. W 51 minucie Kobacki otrzymał piłkę od Alemana i wszedł w pole karne, po czym oddał niecelny strzał. Szkoda, bo trzech jego partnerów było również w szesnastce gości i ta akcja mogła przynieść gdynianom więcej korzyści.
W 55 minucie w wymarzonej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Marcjanik. Zagrana przez Adamczyka za plecy obrońców piłka trafiła do naszego kapitana, który spróbował z powietrza od razu posłać futbolówkę nad Jałochą, lecz włożył do tego zbyt dużo siły i nie trafił w bramkę. Pod naszą bramką zagotowało się w 58 minucie gdy sam przed Krzepiszem znalazł się Jaroch, ale górą wyszedł z pojedynku nasz bramkarz. Kilka sekund później ten sam zawodnik posłał piłkę tuż obok naszego słupka.
W 60 minucie Rosołek był bliski skorzystania z niepewnej interwencji na przedpolu Jałochy. Bramkarz GKS-u nie złapał piłki przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a Rosołek wyłuskał piłkę, obrócił się z nią i oddał strzał, który jednak Jałocha zdążył obronić. Chwilę później kapitalną akcję przeprowadził Adamczyk, który zagrał spod końcowej linii przed bramkę, a tam najpierw minął się z piłką Czubak, a Rosołek właściwie trafiony futbolówką skierował ją obok słupka.
W 65 minucie indywidualna szarża Rosołka przyniosła nam rzut wolny z odległości 17 metrów. Do piłki podeszli Aleman i Adamczyk, ale strzał oddał ten drugi – strzał, który o centymetry, ale jednak minął światło bramki Jałochy.
W 79 minucie bliski pzresądzenia o losach spotkania był Steblecki, który kilka razy przekładał piłkę z lewej na prawą i odwrotnie, po czym oddał strzał, który kapitalnie obronił Kacper Krzepisz. Mateusz Stępień, który kilka chwil wcześniej pojawił się na boisku, w 87 minucie przeprowadził efektowną akcję do linii końcowej, ale próba dogrania przed bramkę nie znalazła swojego adresata.
Przez całą drugą połowę nie było widać, że żółto-niebiescy grali w liczebnym osłabieniu. To oni prowadzili grę, szukali bramki wyrównującej, częściej gościli w polu karnym rywali. Niestety naszych zawodników zawodziła skuteczność, albo zwyczajnie brakowało szczęścia, jak chociażby Adamczykowi, który w doliczonym czasie gry trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Wydawało się, że jednak boiskowa sprawiedliwość stanie się faktem, bo sędzia wskazał na wapno po domniemanym przewinieniu na Czubaku. Da Silva ustawił już piłkę na jedenastym metrze i wszyscy szykowali się na historyczne trafienie Marcusa, po czym nadeszła informacja z wozu VAR, która zmieniła decyzję arbitra… Chwilę później sędzia zakończył mecz.
Arkadiusz Skubek
Statystyka meczu Arka Gdynia - GKS Tychy
Bramki | 0 | 1 |
Strzały | 17 | 12 |
Celne | 5 | 5 |
Niecelne | 12 | 7 |
Rzuty rożne | 11 | 3 |
Faule | 11 | 19 |
Spalone | 1 | 1 |
Posiadanie piłki | 62% | 38% |
Rzuty wolne | 19 | 12 |
Żółte kartki | 2 | 4 |
Czerwone kartki | 1 | 0 |
GALERIA ZDJĘĆ
KOSZULKI 2021/2022 CZEKAJĄ NA WAS W SKLEPIE!
Copyright Arka Gdynia |