Przyjdzie nam jeszcze poczekać na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Arka uległa przed własną publicznością Chrobremu Głogów 0:2, tracąc obie bramki w pierwszej połowie spotkania. Mimo ogromnego naporu po zmianie stron nie udało się odwrócić losów spotkania, a szansy na punkty trzeba będzie szukać za tydzień w Olsztynie.

Fortuna 1 liga - 2. kolejka sezon 2021/22: 

Arka Gdynia - Chrobry Głogów  0:2 (0:2) 

Bramki: Bochnak 28', Praznovsky 40'(k)

Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Marcjanik, Dobrotka - Skóra (46' Stępień), Danch (46' Gordillo), Deja, Valcarce, Adamczyk - Aleman (39' da Silva) - Żebrowski (56' Siemaszko)

Chrobry Głogów: Leszczyński - Ilków-Gołąb, Praznovsky, Bougaidis, Ziemann - Bochnak (64' Dziąbek), Cywka, Kolenc, Lebedyński, Piła (82' Michalczyk), van der Heijden (63' Mandrysz)

Żółte kartki: Dobrotka, Marcjanik

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów: 4013

Po remisie na inaugurację sezonu trener Marzec sięgnął po kilka zmian w wyjściowym składzie. Pojawili się w nim Adam Danch, Kacper Skóra i Hubert Adamczyk, natomiast tym razem na ławce rezerwowych mecz zaczęli Bednarski, Gordillo i Stępień.

Goście z Głogowa podbudowani wygraną w Olsztynie przy Olimpijskiej chcieli potwierdzić wysoką formę na początku sezonu i także w Gdyni pokusić się o punkty. Już po 20 sekundach mogli objąć prowadzenie, ale na szczęście van der Heijden nie trafił bramkę z kilku metrów po dośrodkowaniu z lewej strony Lebedyńskiego. Z biegiem czasu Arka jednak przejęła inicjatywę i to zespół z Gdyni nadawał ton wydarzeniom na boisku.

Gospodarze szukali szczęścia przede wszystkim w akcjach oskrzydlających. W pole karne posyłali piłki Adamczyk, Valcarce oraz Aleman. Po dośrodkowaniu Adamczyka pierwszy celny strzał na bramkę Leszczyńskiego w 10 minucie oddał Marcjanik, ale piłka wpadła wprost w ręce golkipera z Głogowa. Osiem minut później po faulu na Skórze z prawej strony pola karnego gości, bezpośredniego strzału z rzutu wolnego spróbował Aleman, jednak piłka przemknęła tuż nad poprzeczką.

W 20 minucie było groźnie pod bramką Kajzera. Rzut rożny wykonał Kolenc, a przy dalszym słupku znalazł się Praznovsky, którego uderzenie głową, mimo niedużej odległości, nie sięgnęło celu. Kilka minut później po kolejnym kornerze główkował Bougaidis, lecz także on chybił. Nie minęło 30 sekund, a groźnie z dystansu uderzył Kolenc i piłka znów nieznacznie ominęła światło naszej bramki.

Arka miała szczęście do 28 minuty, bo wtedy głogowianie dopięli swego. Precyzyjne podanie pomiędzy naszych obrońców posłał Piła, a Bochnak posłał piłkę pod wychodzącym z bramki Kajzerem i zrobiło się 0:1 dla gości.

Zdobyta bramkę wcale nie ostudziła entuzjazmu podopiecznych Djurdevicia, bo w 32 minucie Kajzer musiał bronić celne uderzenie van der Heijdena. Pięć minut później w polu karnym Arki padł Bochnak, który wykorzystał nieduże doświadczenie Kacpra Skóry i przewrócił się o jego nogi. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Praznovsky i pewnym strzał podwyższył prowadzenie Chrobrego. Dodajmy, że w tym samym czasie plac gry z urazem opuścił Aleman, a w jego miejsce pojawił się Marcus da Silva.

Arka miała co odrabiać w drugiej połowie, więc liczyliśmy, że po zmianie stron zespół trenera Marca z animuszem ruszy do ataku. I rzeczywiście, już kilka sekund po wznowieniu gry Valcarce dograł do Stępnia, który w przerwie zmienił Skórę, a ten w dogodnej sytuacji nieznacznie spudłował. Dwie minuty później Hiszpan znów podał w pole karne, a tym razem przejął ją da Silva i także Marcus nie zdołał trafić w bramkę.

Napór Arki nie malał. Kolejną akcję przeprowadziliśmy prawą stroną, stamtąd zacentrował Stępień, a główkować próbował Żebrowski, lecz uczynił to zbyt lekko, by sprawić jakiekolwiek problemy Leszczyńskiemu. W 55 minucie niecelnie z dystansu uderzał Adamczyk, a chwilę później Stępień świetnie spisał się w polu karnym ogrywając Ziemanna, ale strzał młodzieżowca zatrzymał się na słupku. W 59 minucie Stępień stanął przed szansą po strzale głową, ale Leszczyński spokojnie złapał piłkę.

Oblężenie pola karnego Chrobrego nie malało. Kolejne dośrodkowanie pod bramkę gości dotarło do głowy da Silvy, lecz piłka znów nie znalazła drogi do siatki. W 63 minucie zacentrował Adamczyk, a uderzający głową z 5 metrów Marcjanik trafił wprost w Leszczyńskiego.

Zespół z Głogowa doszedł do głosu dopiero w 65 minucie. Wtedy to w ostatniej chwili udało się nam zablokować strzał Dziąbka, który dwie minuty wcześniej zastąpił na placu gry van der Heijdena. W 70 minucie efektowny drybling Stępnia umożliwił mu zagranie do Gordillo, a strzał Hiszpana z 14 metrów w ostatniej chwili zablokował Cywka.

Ostatni kwadrans rozpoczęliśmy od kolejnej dobrej akcji w polu karnym gości. da Silva dograł pod linię końcową do Stępnia, ten podał do Siemaszki, a Artur w trudnej sytuacji oddał strzał obroniony jednak przez Leszczyńskiego. W 79 minucie Piła ograł w prosty sposób Kasperkiewicza, a faulem tuż przed polem karnym musiał ratować sytuację Marcjanik. Na szczęście strzał Cywki z rzutu wolnego tylko obił nasz mur.

W 84 minucie przypomniał o sobie Adam Deja i pokusił się o strzał z dystansu, niestety niecelny. Później ten sam zawodnik mocno wstrzelił piłkę w pole karne, a ta trafiła w Siemaszkę, po czym minęła światło bramki. W 88 minucie znów wymienialiśmy podania w polu karnym Głogowa, a akcję niecelnym strzałem sfinalizował Gordillo. Hiszpan kilka sekund później oddał strzał zza pola karnego, lecz i w tej sytuacji chybił.

W doliczonym czasie gry po raz kolejny w tym spotkaniu niecelnie z dystansu strzelał Deja, ale to było wszystko, na co było stać Arkowców w tym spotkaniu. Niestety ogromna przewaga w drugiej połowie nie pozwoliła nawet na zdobycie bramki kontaktowej, więc pozostało pogodzić się z pierwszą porażką w tym sezonie i liczyć, że część strat uda się nadrobić w kolejnym meczu w Olsztynie.

Arkadiusz Skubek 

GALERIA ZDJĘĆ 

KOSZULKI 2021/2022 CZEKAJĄ NA WAS W SKLEPIE!

KARNETY 2021/2022

 

 

 

---