Aktualności
05.06.2021
Fortuna 1 liga: Arka Gdynia - Radomiak 0:2
Arka zagra w barażach o Ekstraklasę. W meczu, który odebrał nam ostatecznie szanse na bezpośredni awans, Radomiak wygrał 2:0 po golach Gąski i Angielskiego. Gdynianie przystąpili do spotkania z wiarą, że dopiero za tydzień w Głogowie będą się rozstrzygać dla nas losy miejsc 1-2 w ligowej tabeli, co pokazują chociażby pomeczowe statystyki, w których przeważają podopieczni trenera Marca, ale ta najważniejsza - z bramkami - niestety jest na korzyść przyjezdnych.
Fortuna 1 liga - 33.kolejka:
Arka Gdynia - Radomiak 0:2 (0:1)
Bramki: Gąska 35', Angielski 69'
Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Marcjanik, Danch - Letniowski (83' Stępień), Deja - Siemaszko (63' Hiszpański), Aleman, Valcarce - Ł. Wolsztyński, (63' da Silva) Rosołek
Radomiak: Kochalski - Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz - Kaput (87' Nascimento), Karwot, Radecki (87' Mikita), Gąska (55' Leandro), Kozak - Angielski (80' Sokół)
Żółte kartki: Letniowski, Kasperkiewicz - Kozak, Karwot, Jakubik, Mikita
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 3462
Wiadomym było, że spotkanie będzie obciążone dużym ładunkiem emocji i nerwów. Szybciej opanowali je goście, bo to oni w pierwszych minutach meczu potrafili dokładnie rozprowadzić piłkę i wejść z nią w nasze pole karne, lecz szczęśliwie nie zdołali zaskoczyć Kajzera niebezpiecznym strzałem.
W 13 minucie zaatakowała Arka. Na 14 metrze piłka dotarła do Wolsztyńskiego, który przytomnie wyłożył piłkę na strzał Dei, ale Kochalski z najwyższym trudem jednak zdołał uchronić gości przed stratą gola. Po rozegraniu rzutu rożnego przez Alemana, stratę na 20 metrze zanotował Valcarce, a Radomiak uruchomił błyskawiczną kontrę. Na nasze szczęście Jakubik uderzył słabo i wprost w ręce Kajzera.
W 16 min powinno być 1:0 dla Arki i tylko Łukasz Wolsztyński wie, jak do tego nie doszło. Po przejęciu piłki na 30 metrze od bramki, futbolówka zeszła na prawą flankę, skąd świetnie dogrywał w pole karne Siemaszko. Po błędzie Cichockiego w posiadanie piłki 6 metrów przed bramką wszedł Wolsztyński, ale były piłkarz Górnika stracił równowagę i zaledwie trącił piłkę upadając na murawę, co nie mogło sprawić większych problemów Kochalskiemu.
Kolejna świetna okazja dla gdynian nadeszła w 28 minucie. Aleman idealnie zagrał prostopadle do Rosołka, a ten próbował posłać piłkę ponad wychodzącym z bramki Kochalskim. O ile piłka faktycznie przeszła nad bramkarzem Radomiaka, o tyle niestety minęła też światło bramki.
Dwie kolejne minuty przyniosły dwie wyśmienite okazje dla gości. Najpierw z prawej strony pola karnego niebezpieczną akcję przeprowadził Kozak, którego strzał z najwyższym trudem odbił Kazjer, a obrońcy wybili piłkę poza pole karne. Chwilę później wydawało się, że Angielski musi wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał w kierunku dalszego słupka z 7 metrów nie sięgnął celu.
Goście jednak dopięli swego w 35 minucie. Jedno z dośrodkowań w nasze pole karne obrońcy wybili na 20 metr, skąd bardzo mocno uderzył Gąska. Wydawało się, że Kazjer znów zdoła obronić strzał rywala, lecz tym razem świecące mu w oczy słońce i siła uderzenia była decydująca, a piłka wylądowała w siatce.
Arka mogła wyrównać tuż po zmianie stron. Letniowski dostrzegł na prawym skrzydle wchodzącego w pole karne Siemaszkę, a ten po przyjęciu uderzył potężnie, ale prosto w słupek! Zabrakło Arturowi odrobiny szczęścia w tej sytuacji…
W 61 minucie Radomiak miał rzut wolny z 18 metrów. Wykonał go Karwot, ale piłka odbiła się od muru i opuściła boisko. W 68 minucie efektownie, bo z powietrza uderzył Deja. Niestety strzał z 20 metrów okazał się niecelny. Minutę później niestety drugi raz w tym meczu ucieszyli się goście. Piłkę z głębi pola przejął Angielski,a po wejściu w pole karne, mimo asysty obrońcy oddał strzał, który wydawało się, że nie może sprawić problemów Kajzerowi, a tymczasem piłka po ręce naszego bramkarza zatrzymała się w siatce…
W 76 minucie znów sił przy strzale z dystansu spróbował Deja. Celny strzał Adama jednak nie sprawił dużych problemów Kochalskiemu. Minutę później Arka wykonała dwa rzuty rożne, które za każdym razem zapachniały bramką dla Arki. Za każdym razem z narożnika boiska grę wznawiał Aleman – najpierw dograł do Valcarce w pole karne, a ten oddał strzał pod poprzeczkę, co jednak podbił bramkarz gości. Chwilę później do dośrodkowania wyskoczył Marcus, ale nieczysto trafił głową w piłkę.
W 83 minucie znów szczęście dopisało gościom z Radomia. Aleman opanował piłkę w polu karnym i uderzył w spojenie słupka z poprzeczką… Ten sam piłkarz znalazł się w kolejnej w dogodnej sytuacji już w doliczonym czasie gry - otrzymał dokładne podanie od da Silvy, ale strzał po ziemi minął cel. Kilka chwil przed gwizdkiem kończącym mecz ponownie Aleman miał piłkę w szesnastce gości, lecz nie trafił czysto w piłkę.
Arka przegrywając z Radomiakiem straciła ostatecznie szanse na bezpośredni awans do Ekstraklasy. Przed nami walka w barażach, ale wcześniej ważne spotkanie w Głogowie, które zadecyduje o pozycji, z której przystąpimy do ostatecznej walki o awans.
Statystyka meczu Arka Gdynia - Radomiak:
Bramki | 0 | 2 |
Strzały | 14 | 10 |
Celne | 3 | 7 |
Niecelne | 11 | 3 |
Rzuty rożne | 8 | 2 |
Faule | 18 | 17 |
Spalone | 2 | 3 |
Posiadanie piłki | 54% | 46% |
Rzuty wolne | 20 | 20 |
Żółte kartki | 2 | 4 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
AS., źródło statystyk meczowych: Statscore
Copyright Arka Gdynia |