Aktualności
25.04.2021
Fortuna 1 liga: Arka Gdynia - Stomil Olsztyn 2:0
Sporo emocji dostarczyło spotkanie Arki ze Stomilem Olsztyn. Arka wygrała je 2:0 po trafieniach Żebrowskiego i Rosołka, a goście mogli żałować zmarnowanej szansy z rzutu karnego, którego nie wykorzystał Łuczak. Poza tą sytuacją obie drużyny miały wiele innych okazji na zdobycie goli, ale ostatecznie z trzech punktów cieszą się gospodarze.
Fortuna 1 liga - 26. kolejka:
Arka Gdynia - Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
Bramki: Żebrowski 29', Rosołek 90'
Arka: Kajzer - Danch, Marcjanik, Memić (55' Hosek) - Deja, Łabojko (46' da Silva) - Siemaszko (62' R. Wolsztyński), Letniowski (72' Ł. Wolsztyński), Hiszpański - Żebrowski, Rosołek
Żółte kartki: Memić, Danch, Hiszpański, Kajzer - Łuczak, Kuświk, Straus
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)
Widzów: mecz bez udziału publiczności
Na pierwszy strzał w tym meczu czekaliśmy do czwartej minuty. Swoją obecność zaznaczył wtedy wracający po kontuzji Julek Letniowski, który po raz pierwszy zdecydował się na strzał. Uderzenie zostało zablokowane, lecz odbita piłka trafiła pod nogi Siemaszki, a ten podjął słuszną decyzję o strzale, jednak nieznacznie chybił.
W 18 minucie mogło być 1:0 dla Arki. Rosołek zagrał spod linii końcowej pod bramkę Stomilu, gdzie do strzału złożył się Żebrowski. Niestety strzał Mateusza trafił tylko w poprzeczkę, a na dobitkę Adamowi Dei nie pozwolili już obrońcy Stomilu. Cztery minuty później znów pokazał się Letniowski. Najpierw chciał na jeden kontakt rozegrać piłkę z Żebrowskim, ale gdy podanie przecięli obrońcy, sam oddał strzał z 16 metrów, który o kilka centymetrów minął bramkę Leszczyńskiego.
W 29 minucie doczekaliśmy pierwszej bramki dla żółto-niebieskich. Adam Deja wykonał rzut wolny z prawej strony pola karnego Stomilu. Piłka spadła na głowę Żebrowskiego, a ten strzał w dolny róg bramki nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję.
Bramka zadziałała ożywczo na przyjezdnych, którzy kilka chwil później oddali pierwszy strzał na bramkę Arki. Jego autorem był Łuczak, a piłka po nogach obrońców wyszła za linię końcowa boiska.
W 50 minucie Stomil stanął przed wymarzoną szansą na wyrównanie. Adam Danch ręką zatrzymał zagranie Hinokiego i sędzia Pskit wskazał na wapno. Piłkę na 11 metrze ustawił Łuczak, a potem sposób sygnalizowany uderzył w lewy róg bramki Kajzera. Nasz bramkarz świetnie wyczuł intencje strzelca i rzucił się we właściwym kierunku, ale piłka trafiła w słupek! Kilka chwil później van Huffel uderzył zza pola karnego, ale Kajzer pozostał niepokonany.
W 55 minucie Żebrowski mógł zdobyć swojego drugiego gola w tym meczu. Otrzymał w polu karnym podanie od da Silvy, który pojawił się na boisku od początku drugiej połowy, i przymierzył w kierunku dalszego słupka, lecz po raz drugi w tym spotkaniu trafił w obramowanie bramki. Goście groźnie odpowiedzieli w 64 minucie za sprawą minimalnie niecelnego strzału głową Kuświka. Napastnik Stomilu doszedł do strzału po dośrodkowaniu Łuczaka z rzutu wolnego. Ten sam zawodnik miał świetną okazję już dwie minuty później, gdy nie zdołał skorzystać z idealnego dogrania Bucholca z prawego skrzydła.
W 67 minucie po raz trzeci tego dnia olsztynian uratował słupek. W polu karnym o piłkę skutecznie powalczył z Caroliną Rafał Wolsztyński. Pomimo, że Rosołek samotnie oczekiwał na podanie 8 metrów przed bramką, Wolsztyński zdecydował się samemu sfinalizować akcję strzałem i trafił w słupek. Stomil jednak nie rezygnował z walki o bramkę wyrównującą. Szybka akcja w 78 minucie zakończyła się dobrym strzałem Mysiorskiego, co jednak fantastycznie wybronił Kajzer. Minutę później strzał van Huffela minął naszą bramkę w znacznej odległości.
W 82 minucie Stomil skonstruował kolejny składny atak zakończony groźnym strzałem. Na szczęście Łuczak minimalnie chybił próbując zaskoczyć naszego bramkarza strzałem po ziemi. 120 sekund później Kajzer dokonał niemożliwego. Obronił strzał głową Kuświka oddany z trzech metrów! Kapitalnie dogrywał do niego Hinokio. Japończyk z Olsztyna mógł sam zdobyć bramkę, ale jego próba technicznego strzału z 88 minuty okazała się niecelna ledwie o kilka centymetrów.
Stomil stwarzał niezliczoną ilość okazji pod naszą bramką, ale gola zdobyli żółto-niebiescy. Skonstruowaliśmy składną akcję pod polem karnym gości, wymieniając kilka podań na jeden kontakt. Ostatnie podanie należało do Łukasza Wolsztyńskiego, a nogę przyłożył Rosołek, pakując piłkę do pustej bramki. Kilka chwil później sędzia zakończył spotkanie.
Skubi
Statystyka meczu Arka Gdynia - Stomil Olsztyn:
Bramki | 2 | 0 |
Strzały | 10 | 16 |
Celne | 3 | 6 |
Niecelne | 7 | 10 |
Rzuty rożne | 1 | 3 |
Faule | 17 | 12 |
Spalone | 2 | 1 |
Posiadanie piłki | 53% | 47% |
Rzuty wolne | 14 | 18 |
Żółte kartki | 4 | 3 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
AS., źródło statystyk meczowych: Statscore
KLIKNIJ W GRAFIKĘ I GŁOSUJ!
Copyright Arka Gdynia |