Aktualności

20.03.2021

Fortuna 1 liga: Miedź Legnica - Arka Gdynia 1:2

Po 2 porażkach z rzędu, Arkowcy wrócili na zwycięską ścieżkę. W meczu dwóch sąsiadów w tabeli, Arka pokonała w Legnicy Miedź 2:1 po dwóch trafieniach ze stałych fragmentów gry. Najpierw z rzutu wolnego otworzył wynik Christian Aleman, lecz przed przerwą Miedź wyrównała po golu Drzazgi. W końcówce spotkania skutecznym strzałem z rzutu karnego o wygranej gdynian przesądził Mateusz Żebrowski.

Fortuna 1 liga - 21 kolejka:

Miedź Legnica - Arka Gdynia 1:2 (1:1)

Bramki: Drzazga 42' - Aleman 33', Żebrowski 83'(k)

Miedź: Lenarcik - Zieliński, Biernat, Pleśnierowicz, Pinillos - Makuch (84' Lehaire), Matuszek, Tront, Drzazga (89' Azikiewicz), Roman (73' Kaczmarek) - Zapolnik (73' Bednarski)

Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Memić, Valcarce - Deja, Letniowski (37' Ł. Wolsztyński) - Hiszpański, Aleman, Skóra (46' Ślesicki) - Żebrowski, Rosołek

Żółte kartki: Biernat, Kaczmarek - Aleman, Żebrowski, Memić

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)

Widzów: mecz bez udziału publiczności

Już w drugiej minucie Arka mogła objąć prowadzenie. Aleman świetnie zagrał prostopadle do Żebrowskiego, który zwodem minął Lenarcika, ale bramkarz Miedzi nie dał za wygraną i zdążył odbić strzał naszego zawodnika.

Jeszcze groźniej było trzy minuty później i znów inicjatorem akcji był Ekwadorczyk. Tym razem podaniem obsłużył Skórę, a ten idealnie zacentrował na głowę Żebrowskiego. Mateusz uderzył mocno i celnie, ale z linii bramkowej piłkę jakimś cudem wybił Pinillos!

Po tych dwóch akcjach gra stała się bardziej wyrównana, choć gospodarze długo nie potrafili stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Kajzera. Dopiero w 28 minucie efektownym dryblingiem popisał się Drzazga, który powstrzymany został dopiero przy prawym słupku naszej bramki. Chwilę później niebezpiecznie uderzał Zieliński, lecz udało się to zablokować.

W 33 minucie gdynianie objęli prowadzenie. Z prawej strony pola karnego gospodarzy sfaulowany został Hiszpański, a do wykonania rzutu wolnego przysposobił się Aleman. Defensywa gospodarzy spodziewała się dośrodkowania, ale nasz zawodnik zdecydował się na strzał przy bliższym słupku a’la Janusz Kupcewicz na mundialu w Hiszpanii, a ponieważ wykonał to z chirurgiczną precyzją, mogliśmy cieszyć się z prowadzenia!

W 42 minucie Miedź wyrównała. Makuch wygrał pojedynek z Valcarce i obsłużył świetnym podaniem Drzazgę. Ten wbiegł w pole karne i sprytnym strzałem pokonał Kajzera. Było to o tyle zaskakujące, że w tej fazie meczu to żółto-niebiescy przeważali i niewiele wskazywało, że legniczanie mogą coś zdziałać.

Tuż po zmianie stron Miedź miała okazję na objęcie prowadzenia. Pinillos postanowił skopiować wykonanie rzutu wolnego przez Alemana z pierwszej połowy. Różnica polegała na tym, że tuż przed bramką lot piłki zmienił głową Biernat, ale to nie zdołało zaskoczyć Kajzera, który fantastycznie interweniował.

Gdynianie odpowiedzieli w 55 minucie. Po wrzucie z autu piłka dotarła pod lewy słupek Miedzi, gdzie osamotniony pozostał Hiszpański. Skrzydłowy Arki złożył się do strzału, który jednak okazał się bardzo niecelny mimo niewielkiej odległości od bramki gospodarzy. Podobać się mogła także akcja z 68 minuty, którą strzałem w polu karnym sfinalizował Valcarce. Lenarcik jednak nie pozwolił się zaskoczyć.

W 72 minucie ciekawie było pod obiema bramkami. Najpierw Kajzer wyratował Arkę przy strzale z kilku metrów Zapolnika, a chwilę później bramkarz Miedzi uchronił swój zespół po strzale głową Hiszpańskiego mierzonym pod poprzeczkę.

W 82 minucie fortuna uśmiechnęła się do Arki. Hiszpański zdecydował się na drybling w polu karnym, spóźniony Pinillos zahaczył o nogi naszego skrzydłowego. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Piłkę ustawił tam Żebrowski i pewnym strzałem pod poprzeczkę przywrócił prowadzenie gdynianom.

Pinillos chciał się zrehabilitować za swoją niefortunną interwencję i w 85 minucie oddał groźny strzał zza pola karnego, który z problemami obronił Kajzer. W doliczonym czasie gry losy spotkania mógł jeszcze zmienić Matuszek, ale 6 metrów przed bramką nie trafił w futbolówkę. W ostatniej akcji meczu, gdy Lenarcik ruszył pod naszą bramkę, Rosołek mógł przypieczętować wygraną strzałem z połowy boiska, ale nie trafił w światło bramki.

Skubi