TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

05.12.2020

Będą zmiany w podgrzewaniu murawy

Jacek Główczyński: Ludzie, procedury, sprzęt, a może jeszcze inne rzeczy? Co lub kto zawiódł do tego stopnia, że mecz Arka Gdynia - Korona Kielce nie mógł dojść do skutku w pierwszym terminie?

 

Przemysław Dalecki: Zgubiła nas rutyna wobec gorszych niż prognozowane warunków atmosferycznych. Zarówno moment włączenia ogrzewania jak i jego ustawienie było rutynowym działaniem stosowanym od początku funkcjonowania Stadionu Miejskiego, czyli od 2011 roku. Podgrzewanie murawy zostało uruchomione niecałą dobę przed meczem, z ustawieniem parametrów adekwatnych do prognozowanej temperatury ok. - 1 stopnia Celsjusza.

 

Jednak z powodu wysokiej wilgotności i wiatru nastąpił duży i gwałtowny spadek temperatury odczuwalnej przy murawie. Było tam od -7 do -9 stopni. To spowodowało nie tylko szybkie zmrożenie murawy, ale także sprawiło, że w praktyce system podgrzewania do godziny 10 w dniu meczu nie zadziałał i nie miał żadnego wpływu na odmrożenie murawy. Mówiąc najkrócej jeszcze nigdy w przeszłości rozruch systemu nie zbiegł się w czasie z tak gwałtownym i dużym spadkiem temperatury.

 

Czy to prawda, że w poprzednich latach system podgrzewający włączany był na Stadionie Miejskim wcześniej?

 

Zazwyczaj miało to miejsce w listopadzie. Jednak pamiętajmy, że podgrzewanie murawy wiąże się z określonymi kosztami. W skali miesiąca to wydatek 100-120 tys. złotych. Nie włączaliśmy zatem systemu, gdyż w listopadzie jak na tę porę roku były wyjątkowo wysokie temperatury. Przed meczem z Koroną zapowiadane były tylko drobne przymrozki i na to ukierunkowane były nasze rutynowe działania. We wtorek, dzień przed meczem o godzinie 17 odbył się trening Arki. Stan murawy był dobry i nie budził zastrzeżeń, co także potwierdzało brak konieczności wcześniejszego uruchomienia systemu ogrzewania. Jedyna uwaga była taka, że murawa wymaga zwałowania, co też zostało dokonane jeszcze we wtorek wieczorem.

Jak wyglądają przedmeczowe procedury pomiędzy Gdyńskim Centrum Sportu, które na co dzień zarządza stadionem, a Arką Gdynia, która wynajmuje obiekt na mecz. Kto powinien alarmować, że coś jest nie tak z murawą?

 

Klub przejmuje obiekt na 12 godzin przed meczem. Wtedy wchodzą na stadion ludzie zatrudniani przez Arkę, którzy przygotowują go do spotkania. Obecnie są dodatkowo obostrzenia covidowe, dlatego jest ograniczony dostęp do boiska osób z zewnątrz. Jednak cały czas jest kontakt między klubem a naszymi pracownikami, jeśli chodzi o przygotowanie murawy. To na życzenie klubu na przykład trawa jest jeszcze dodatkowo podlewana lub nie przed grą. W środę, gdy o godzinie 10 stwierdziliśmy, że stan boiska nie jest taki jak się spodziewaliśmy, podkręciliśmy system podgrzewający na maksa.

 

Dlaczego to nie pomogło? Skąd pomysł podlewania murawy wodą, co zdaniem trenera Korony Kielce, Macieja Bartoszka doprowadziła do jeszcze większego oblodzenia?

 

Nastąpiło bardzo krótkie, zraszanie murawy w celu usunięcia zamarzającego szronu. W tak trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się greenkeeperzy, podjęli oni stosowane w takiej sytuacji działania. Biorąc pod uwagę zaledwie kilkudziesięciosekundowy czas zraszania oraz ilość wody zużytej do podlania nie można stwierdzić na ile to działanie przyczyniło się do pogorszenia sytuacji. Na pewno tak było, ale to nie przesądziło o sytuacji. Przyczyną problemów było szybkie przemrożenie murawy we wcześniejszych godzinach.

 

Trzeba zrozumieć, że system podgrzewający murawę to nie jest zwykły kaloryfer, który się podkręci i efekt jest natychmiastowy. Pod boiskiem, na głębokości 25 cm jest umieszczonych aż 38 kilometrów rurek o przekroju 25 milimetrów, ułożonych co 30 centymetrów, w których krąży glikol. Potrzeba czasu pełnego obiegu 21 tysięcy litrów glikolu, aby ta aparatura zaczęła działać właściwie. Ponadto należy pamiętać nie tylko o tym, by szybko zrobiło się ciepło, ale by nie uszkodzić trawy. Gdy ustawi się zbyt wysoką temperaturę, może dojść do przesuszenia korzeni i taka trawa rosnąć już nie będzie. Z kolei gdy spadnie śnieg, to najpierw trzeba go zebrać, a dopiero potem podgrzewać, bo inaczej dojdzie do "zaduszenia" trawy.

 

W nocy ze środy na czwartek boisko zostało okryte specjalnymi matami. Przed meczem by nie pomogły?

 

To zabezpieczenie głównie przed opadami śniegu oraz stosowane przy kilkudniowych i wysokich mrozach, poniżej 5-10 stopni. Kiedyś w tym celu używaliśmy agrowłókniny, a dwa lata temu otrzymaliśmy profesjonalne maty przekazane przez Ekstraklasa SA na zasadzie bezpłatnego użyczenia na rzecz klubu. Kosztują one ponad 100 tys. zł. Problem w tym, że po spadku Arki z ekstraklasy, dopiero pod koniec października otrzymaliśmy informację o konieczności jej zwrotu. Próbowaliśmy przedłużyć wypożyczenie nawet na zasadach odpłatności, ale maty zostały zabrane z Gdyni i przekazane jednemu z tegorocznych beniaminków.

 

W związku z tym zdecydowaliśmy wydzierżawić takie maty na okres zimowy, ale rozeznanie rynku, ustalenie warunków używania i kosztów, wreszcie konieczność jej sprowadzenia zza granicy spowodowały, że termin dostawy był na koniec tygodnia. Niemniej w kontekście prognoz przed meczem Arki z Koroną maty nie były potrzebne. Dopiero w dniu meczu z Koroną, zdecydowaliśmy się wysłać własny samochód pod Szczecinek i jak najszybciej było to możliwe, przywieźliśmy maty na stadion.

 

więcej: sport.trojmiasto.pl

 

 

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia