TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

10.10.2020

Trenerzy po meczu Arka Gdynia - ŁKS Łódź

Trenerzy podsumowali mecz Arka - ŁKS na konferencji prasowej. Wojciech Stawowy powiedział, że należy szanować zdobyty w Gdyni 1 punkt. Z kolei Ireneusz Mamrot podkreślił, że szczególnie druga połowa była dobra w wykonaniu Arki. Odczuwał też pewien niedosyt, że mimo kilku sytuacji, nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki.

 

Wojciech Stawowy (ŁKS):

 

- Pomimo że nie padły bramki, to mecz stał na dobrym poziomie i mógł się podobać. To było spotkanie dwóch zespołów, które będą się liczyły w walce o Ekstraklasę. To było dziś widać. Od początku stawiałem swoją drużynę i Arkę w roli faworytów. 


Ten mecz miał różne momenty. Były fragmenty lepsze w naszym wykonaniu, gdy mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki i kreowaniu gry. Zdarzyły się też jednak momenty, szczególnie między 50 a 60 minutą, gdy Arka nas mocno przycisnęła i była bardzo groźna po stałych fragmentach gry. Generalnie w mojej ocenie był to mecz dwóch naprawdę dobrych zespołów - z szansami i dobrymi fragmentami gry po obu stronach. Typowy mecz na remis.


Jeśli się nie przegrywa to każdy wynik należy szanować. Zdobyliśmy punkt na ciężkim terenie, jest on bardzo cenny i trzeba się z niego cieszyć. To nie było łatwe spotkanie, graliśmy z wymagającym rywalem. ŁKS-owi zawsze ciężko grało się w Gdyni, a podkreślę jeszcze raz, że dziś mieliśmy dobre momenty w grze.

 

Ireneusz Mamrot (Arka): 



- Myślę, że wynik remisowy powoduje u nas ogromny niedosyt. Pierwsza połowa była wyrównana, aczkolwiek to my stworzyliśmy sobie po stałym fragmencie gry najlepszą sytuację. W drugiej połowie mieliśmy kilka sytuacji, słupek, potem umieściliśmy piłkę w siatce, ale był spalony. Było też kilka okazji po stałych fragmentach. Graliśmy bardzo wysoko i bardzo wysoko odbieraliśmy piłkę. Z tego na pewno mogę być zadowolony.

W drugiej połowie ŁKS miał jedyną szansę po sytuacji, która wywołała u mnie spore kontrowersje. W mojej ocenie na 22-23 metrze był wtedy faul na Szymonie Drewniaku. Cieszę się z tego, jak zespół wyglądał w drugiej połowie, bo graliśmy z mocnym przeciwnikiem, który w każdym meczu strzela po kilka bramek. Poza tą jedną akcją, nie dopuściliśmy ŁKS-u do sytuacji i z tego jestem zadowolony.
 
Mogliśmy być bardziej skuteczni. W końcówce po stałych fragmentach mieliśmy sytuacje, w których uderzaliśmy głową, ale zabrakło trochę precyzji, by trafić w bramkę. Szkoda też uderzenia w słupek. "Młynek" fajnie się zachował, bardzo dobrze uderzył i zabrakło kilku centymetrów, by padła bramka. Szkoda, że Marcus dotknął tę piłkę, bo z ławki wyglądało, że to on był na spalonym i to spowodowało, że bramka Julka nie została uznana.
 
Trzeba zrobić wszystko, by zespół tak grał w kolejnych spotkaniach. Cały mecz był niezły w naszym wykonaniu, a szczególnie druga połowa była dobra. Musimy to przełożyć na kolejne mecze.

Widzieliśmy, że zespół dobrze funkcjonuje. W drugiej połowie zepchnęliśmy ŁKS do defensywy, co jeszcze nikomu w tym sezonie się nie udało w tej lidze. Możemy szukać pozytywów po tym spotkaniu bardziej niż rzeczy negatywnych.

kk







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia