TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

29.09.2020

Trenerzy po meczu Arka Gdynia - GKS Tychy

Trener Mamrot podkreślał, jak istotna po porażce jest odpowiednia reakcja zespołu. Z kolei trener gości dziękował swojemu zespołowi za trzy punkty zdobyte na trudnym terenie, ale jednocześnie wyrażał obawę o stan zdrowia Dawida Kasprzyka, który ucierpiał w końcówce spotkania.
 
Ireneusz Mamrot (Arka Gdynia):
 
 
- W pierwszej połowie powinniśmy byli szybciej operować piłką, zwłaszcza w środkowej strefie boiska. To pierwsza uwaga. Druga to to, że popełniliśmy ewidentne błędy – coś nad czym bardzo pracujemy nie powinno się przytrafić. Bramka padła po tym, jak dwóch zawodników ze środka obrony poszło do środka boiska, a piłka przeszła. Przy rzucie z autu, mimo że byliśmy ustawieni całym zespołem, to popełniliśmy błąd.
 
W drugiej połowie widać było większe zaangażowanie drużyny i próbę odrobienia strat. Przeciwnik dobrze bronił się całym zespołem. Do tego wykorzystał stały fragment gry, po którym zdobył drugą bramkę. Tak przyszła pierwsza porażka.
 
Wiadomo, że jesteśmy z niej niezadowoleni. Trzeba jednak patrzeć szerzej. Jestem przekonany, że na pewno pojawi się na nią odpowiednia reakcja zespołu. Po drugie też świadomość drużyny musi być odpowiednia – w tej lidze nie będzie łatwych meczy. Udowodniło to nie tylko dzisiejsze, spotkanie ale również ono dokładnie to pokazało.
 
Zwycięstwa powodują, że może się wydać, że zawsze starzeliśmy bramkę więcej. Nie jest to jednak takie proste. Musimy lepiej reagować już od kolejnego meczu. 
 
Na pewno chciałbym podziękować dziś kibicom. Starali się nam pomóc i dopingowali do samego końca. Na pewno jedna bramka nic nie zmieniłaby punktowo, ale szkoda, że nie padła choćby dla nich. Rozmawiałem już na gorąco z piłkarzami w szatni. To jest dla nas bardzo ważne, abyśmy w tym momencie zareagowali prawidłowo.
 
Piłka ma to do siebie, że czasem masz jedną czy dwie sytuacje w meczu, które wykorzystujesz i dzięki temu wygrywasz mecz. Tak było w Niecieczy. Czasem są jednak takie spotkania, że tych okazji masz dużo więcej, ale nie potrafisz ich wykorzystać. Pod tym kątem to goście byli dziś zespołem lepszym. Nie mieli wielu okazji, ale potrafili je wykorzystać. O to w piłce chodzi.
 
Ja jestem wymagający jeśli chodzi o swój zespół. Uważam, że powinniśmy stwarzać sobie więcej sytuacji, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, że dziś również je mieliśmy. Powinno ich być jednak więcej.
 
Wracając jeszcze na chwilę do pierwszej połowy, kiedy przeciwnik był dobrze zorganizowany, to z boku patrząc aż się prosiło, aby oddać uderzenie z dystansu. Operowaliśmy piłką dużo w środkowej strefie, przekładaliśmy ją kilkukrotnie, ale zabrakło nam dziś tego, żeby pokusił się o strzały.
 
Artur Derbin (GKS Tychy):
 

- Po takim meczu chciałbym zacząć konferencję od podziękowań dla swojej drużyny za dzisiejszy wysiłek i poświęcenie. Mierzyliśmy się z drużyną, która w imponujący sposób rozpoczęła te rozgrywki. Miała imponujące statystyki jeśli chodzi o zdobycze bramkowe. Analizując grę Arki wiedzieliśmy, jak groźna jest w ataku pozycyjnym i fazach przejściowych. Musieliśmy się przed tym mocno zabezpieczyć.


Arka nękała nas atakami pozycyjnymi i zmianą kierunku gry. Chcieliśmy temu zapobiec. Super, że zdobyliśmy dwie bramki i dały nam one trzy punkty na tym trudnym terenie.


Jedynym naszym poważnym zmartwieniem jest sytuacja, która przytrafiła się Dawidowi Kasprzykowi. Bardzo wierzymy, że nic poważnego mu nie będzie i szybko wróci do nas i do treningów.

 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia