Aktualności
14.09.2020
Arka Gdynia nie musi odbywać kwarantanny
Arkowcy zaczęli sezon z wysokiego „C”. Najpierw w meczu 1/32 finału Pucharu Polski pokonali 5:0 Górnika Polkowice, potem na inaugurację sezonu ligowego rozbili na wyjeździe GKS Jastrzębie (4:0), wreszcie po niesamowicie dramatycznym spotkaniu, grając w końcówce w dziesiątkę (po czerwonej kartce dla najlepszego strzelca zespołu Juliusza Letniowskiego), pokonali 3:2 Puszczę Niepołomice.
Podopieczni Ireneusza Mamrota po tych meczach usadowili się na fotelu lidera tabeli, a w niedzielę miał ich czekać mecz na szczycie I ligi z wiceliderem Górnikiem Łęczna. Odpowiedzi na pytanie, czy ten rywal byłby w stanie powstrzymać zwycięski marsz gdynian, nie poznamy, gdyż pokonał ich najbardziej podstępny przeciwnik obecnych czasów, czyli koronawirus.
Arka Gdynia też dotknięta koronawirusem
Kilka dni temu jeden z piłkarzy gdyńskiego zespołu poczuł się źle, miał podwyższoną temperaturę. Przeprowadzony natychmiast test na obecność COVID-19 dał wynik dodatni. Zawodnik ten udał się na kwarantannę, a w gdyńskim klubie chciano wykonać badania pozostałym piłkarzom oraz członkom sztabu szkoleniowego i po uzyskaniu wyników udać się na mecz do Łęcznej. Jednak, biorąc pod uwagę okres inkubacji koronawirusa, wspomniane wyniki nie byłyby miarodajne.
W zaistniałej sytuacji sobotni wyjazd na mecz w Łęcznej został rzecz jasna wstrzymany. Po kilku godzinach PZPN podjął decyzję, że spotkanie zostało odwołane i przełożone na inny termin. Nie jest on jeszcze znany.
Kwarantanny nie będzie
W międzyczasie klubie przeprowadzone zostały wywiady epidemiologiczne, po których nie stwierdzono konieczności stosowania obowiązkowej kwarantanny dla całego drużyny.
Jednocześnie pierwszy zespół został dopuszczony do wspólnych treningów. Od poniedziałku rozpocznie on więc przygotowania do piątkowego meczu z Miedzią Legnica w Gdyni (godz. 17.40).
Co ciekawe, to pierwszy przypadek od momentu powrotu do gry po przerwie pandemicznej, kiedy z powodu koronawirusa został odwołany w naszym kraju mecz ligowy. Wcześniej takie sytuacje zdarzały się tylko w rozgrywkach Pucharu Polski.
osa
Copyright Arka Gdynia |