Aktualności

30.05.2008
Kibice Arki przegrali... na boisku (Dziennik Bałtycki)
Kilka dni temu - 20 maja w Teatrze Muzycznym, kibice Gdyńskiej Arki odebrali nagrodę w konkursie "Gdynia bez barier" za: "kształtowanie wrażliwości społecznej i łączenie pozytywnych emocji sportowych z otwartością na potrzeby drugiego człowieka".
Na potwierdzenie że nie są to puste słowa, dziewięć dni później kibice Gdyńskiej Arki, zawitali po raz drugi w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 w Gdyni. Rok temu odwiedzili to miejsce o raz pierwszy. Na tamtym spotkaniu pojawił się min. Grzegorz Niciński i nie grający już w barwach Arki Kamil Biecke. Ubiegłoroczne spotkanie z wychowankami zapamiętali kibice na pewno dobrze, bo przegrali ten mecz po rzutach karnych.
- Dzieci niezwykle mocno nas zaskoczyły przygotowaniem i koncentracją – mówi Wojciech Szymański jeden ze współautorów akcji. - Przyjechaliśmy dziś wygrać, jednak i tym razem musieliśmy uznać wyższość wychowanków, którzy byli jeszcze lepsi niż rok temu – dodaje Wojtek.
O 13.00 przed ośrodkiem zebrała się grupka kibiców chętnych do pogrania w piłkę. I znalazło się również dwoje piłkarzy którzy grać niestety nie mogli, ale dzielnie oglądali mecz i kibicowali, byli to Krzysztof Sobieraj i Tomasz Mazurkiewicz.
- Dla ośrodka to niezwykła atrakcja że odwiedzają nas piłkarze, jak też i kibice – z radością dodaje pan Jerzy, opiekun wychowanków.
Mecz przebiegał w przyjacielskiej atmosferze, jednak po raz drugi lepsi okazali się wychowankowie. Po rzutach karnych, które chyba staną się zmorą dla żółto-niebieskich fanów, kibice musieli uznać wyższość wychowanków ośrodka. 3:2, takim wynikiem zakończył się mecz. Decydującą bramkę w ostatniej serii rzutów karnych zdobył Marcin, który pokonał stojącego na bramce Krzysztofa Sobieraja.
Już dziś gdyńscy kibice zostali zaproszeni na rewanż. Czy za rok? Miejmy nadzieję, że szybciej.
- Nie spotkaliśmy się nigdy, i nigdzie z tak ciepłym przyjęciem jak właśnie tu. Dla nas jest to wyjątkowa sytuacja, radość i uśmiech dzieciaków jest nie do zastąpienia. Dostaliśmy zaproszenie i na pewno się zjawimy – kiedy? Niech to zostanie na razie niespodzianką – mówi Gosia Korus ze Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki.
Po meczu miała miejsce przyjacielska wymiana pamiątek, Arkowcy wychowankom podarowali szale, natomiast wychowankowie odwdzięczyli się kwiatami, które to sami wykonali z papieru.
Zobacz relację na Arka-TV tutaj.
Na potwierdzenie że nie są to puste słowa, dziewięć dni później kibice Gdyńskiej Arki, zawitali po raz drugi w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 w Gdyni. Rok temu odwiedzili to miejsce o raz pierwszy. Na tamtym spotkaniu pojawił się min. Grzegorz Niciński i nie grający już w barwach Arki Kamil Biecke. Ubiegłoroczne spotkanie z wychowankami zapamiętali kibice na pewno dobrze, bo przegrali ten mecz po rzutach karnych.
- Dzieci niezwykle mocno nas zaskoczyły przygotowaniem i koncentracją – mówi Wojciech Szymański jeden ze współautorów akcji. - Przyjechaliśmy dziś wygrać, jednak i tym razem musieliśmy uznać wyższość wychowanków, którzy byli jeszcze lepsi niż rok temu – dodaje Wojtek.
O 13.00 przed ośrodkiem zebrała się grupka kibiców chętnych do pogrania w piłkę. I znalazło się również dwoje piłkarzy którzy grać niestety nie mogli, ale dzielnie oglądali mecz i kibicowali, byli to Krzysztof Sobieraj i Tomasz Mazurkiewicz.
- Dla ośrodka to niezwykła atrakcja że odwiedzają nas piłkarze, jak też i kibice – z radością dodaje pan Jerzy, opiekun wychowanków.
Mecz przebiegał w przyjacielskiej atmosferze, jednak po raz drugi lepsi okazali się wychowankowie. Po rzutach karnych, które chyba staną się zmorą dla żółto-niebieskich fanów, kibice musieli uznać wyższość wychowanków ośrodka. 3:2, takim wynikiem zakończył się mecz. Decydującą bramkę w ostatniej serii rzutów karnych zdobył Marcin, który pokonał stojącego na bramce Krzysztofa Sobieraja.
Już dziś gdyńscy kibice zostali zaproszeni na rewanż. Czy za rok? Miejmy nadzieję, że szybciej.
- Nie spotkaliśmy się nigdy, i nigdzie z tak ciepłym przyjęciem jak właśnie tu. Dla nas jest to wyjątkowa sytuacja, radość i uśmiech dzieciaków jest nie do zastąpienia. Dostaliśmy zaproszenie i na pewno się zjawimy – kiedy? Niech to zostanie na razie niespodzianką – mówi Gosia Korus ze Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki.
Po meczu miała miejsce przyjacielska wymiana pamiątek, Arkowcy wychowankom podarowali szale, natomiast wychowankowie odwdzięczyli się kwiatami, które to sami wykonali z papieru.
Zobacz relację na Arka-TV tutaj.
|