Aktualności
25.05.2020
Lechia na sam początek
Czterdzieste szóste derby Trójmiasta miały się odbyć 15 marca. Przez ponad dwa miesiące wiele się zmieniło, zwłaszcza w Gdyni. Pojawił się nowy właściciel, nowy trener i nowe nadzieje. Tak jak planowano już w pierwszym terminie, mecz odbędzie się bez publiczności.
– Wiadomo, że piłka nożna jest dla kibiców. Trzeba się zastanowić, czy jest w ogóle sens rozgrywania spotkań bez nich – mówił w marcu Adam Marciniak. Teraz chyba nikt nie ma wątpliwości, że czas wrócić do gry, a ostatni weekend w Bundeslidze pokazał nawet, że z pomocą telewizji da się – choć sztucznie – stworzyć atmosferę meczu, którą wszyscy doskonale pamiętamy.
Pierwszy raz
Niedzielne spotkanie Lechii z Arką będzie piętnastym starciem tych drużyn na poziomie ekstraklasy. W niej zdecydowanie rządzą gdańszczanie, którzy wygrali dziesięć spotkań, a cztery kończyły się remisem. Na ligowe zwycięstwo z Lechią Arka czeka od 13 lat, a w przełamaniu złej passy ma pomóc trener Mamrot, dla którego Lechia także jest niewygodnym rywalem. Jako szkoleniowiec Jagiellonii siedmiokrotnie mierzył się z gdańszczanami, wygrał tylko raz. Najbardziej bolesną porażką był zeszłoroczny finał Pucharu Polski, w którym Lechia ograła Jagiellonię 1:0. W niedzielę Mamrot powinien być więc podwójnie zmotywowany.
– My musimy przede wszystkim zdobywać punkty i to jest dla mnie największą motywacją. Zdaję sobie sprawę, czym jest mecz derbowy, ale dla nas ważny jest każdy przeciwnik. Mamy stratę, którą musimy regularnie odrabiać. Często przy okazji derbów przesadzamy z motywacją, a zapominamy o piłce. Nigdy nie widziałem zespołu, który nie walczy i nie zostawia zdrowia w derbach, niezależnie od tego, na którym poziomie są rozgrywane. Zaangażowanie jest zawsze, ale samo to nie wystarczy. Musi dojść do tego odpowiednia taktyka i jakość piłkarska. Nasza liga nie kończy się na jednym spotkaniu. Chcemy grać w określonym systemie, więc trzeba przygotować do tego piłkarzy. Obejmując zespół w sezonie między jednym a drugim meczem, nie ma wyjścia i trzeba się przygotować pod konkretnego rywala. Ja miałem tego czasu nieco więcej, dlatego dopiero od poniedziałku zaczniemy obmyślać plan na spotkanie z Lechią – wyjaśnia Mamrot.
Wiara w zespole
W poprzednim tygodniu Arka kilka dni spędziła na zgrupowaniu w Gniewinie. Mamrot chciał z bliska przyjrzeć się drużynie i ostatniego dnia miał wybrać kapitana zespołu. Nadal jest nim Marko Vejinović, a ewentualne zmiany zespół pozna w tygodniu.
– Poza drobnymi urazami dwóch zawodników wszystko odbyło się zgodnie z planem. To jednak dopiero początek pracy, jaką mamy do wykonania. Część zawodników pokazała się z dobrej strony, ale informację o nazwiskach zachowam dla siebie. W klubie było wiele zmian, widać po chłopakach, że odżyli. Problemy zawsze pojawiają się z tyłu głowy piłkarzy. Wówczas zawodnik nie funkcjonuje tak, jak należy. Wiele spraw się prostuje i zespół to widzi, a ja dostrzegam w zespole duży zapał do pracy – kończy trener Arki.
Copyright Arka Gdynia |