Piłkarze Arki Gdynia wiedzą jak komplikować sobie sytuację w walce o awans do ekstraklasy. Żółto-niebiescy nie wykorzystali potknięcia Znicza Pruszków, aby zbliżyć się do tego zespołu. Znicz tylko zremisował swój mecz z Wartą Poznań, ale Arka nie potrafiła wygrać przed własną publicznością z Odrą Opole.
Jak wygląda sytuacja gdynian w grze o ekstraklasę przed ostatnią kolejką drugiej ligi? Lechia jest pierwsza i tego miejsca już na pewno nie straci. Drugi w tabeli Znicz ma punkt przewagi nad Śląskiem i trzy punkty nad czwartą Arką. Piąty Piast ma tyle samo punktów co gdynianie, ale żółto-niebiescy mają z tym zespołem lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
Arka może zająć jeszcze drugie miejsce na mecie sezonu. Jednak w ostatniej kolejce musi wygrać w Lublinie z Motorem, Śląsk przegrać z Wartą w Poznaniu, a Znicz stracić komplet punktów w spotkaniu z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. Może być też taka sytuacja, że Arka wygra z Motorem, Śląsk z Wartą, a Znicz ulegnie drużynie Podbeskidzia. Wówczas gdynianie zakończą rozgrywki na trzecim miejscu. Wprawdzie w bezpośrednich meczach z zespołem z Pruszkowa gdynianie mają dokładny remis (w obu spotkaniach padł wynik 2:2), ale bramki w całym sezonie przemawiają na korzyść żółto-niebieskich.
Jest jeszcze inny wariant. Arka wygrywa w Lublinie, Śląsk remisuje w Poznaniu, a Znicz przegrywa w Bielsku-Białej i wówczas trzy zespoły walczące o awans mają po 62 punkty. To jednak nie zła opcja dla Arki, która w małej tabelce byłaby najgorsza. Gdynianie mieliby bowiem trzy punkty, Znicz pięć, a Śląsk siedem punktów. Arka może zatem wygrać w Lublinie i zakończyć sezon na czwartym miejscu tabeli. Niby poza strefą awansu, ale wobec degradacji Zagłębia Lubin, fuzji Śląska i Groclinu, czwarta pozycja także może dać grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie. Piłkarze Arki nie mogą zatem liczyć i kalkulować, bo nie wszystko od nich zależy. Gdynianie muszą wygrać w sobotę w Lublinie z Motorem i czekać na rozwój wydarzeń.