TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

01.10.2019

Arka Gdynia - Piast Gliwice

W niedzielne popołudnie, po bezbramkowym remisie, Arka Gdynia podzieliła się punktami z Piastem Gliwice. To mistrzowie Polski mogą być jednak bardziej zadowoleni z tego wyniku, bo gospodarze zagrali naprawdę nieźle i byli bliżej zwycięstwa, lecz na ich drodze stanął Frantiszek Plach.

 

Dla obu ekip ten mecz był szansą na awans. W przypadku wygranej Piast znalazłby się w górnej ósemce, zbliżając się przy tym do liderującej Lechii na dwa punkty, natomiast Arka zdołałby wydostać się ze strefy spadkowej. Remis nie zmieniał znacząco sytuacji żadnej ze stron.

 

Mistrzowie Polski po raz pierwszy wybiegli na boisko w trzecim, błękitno-białym komplecie strojów. "Nowe szaty cesarza" - chciałoby się rzec. Z racji tego, że świat piłki nożnej pełen jest zwyczajów, przesądów i zabobonów, niewykluczone, że koszulki z dzisiejszego starcia zostaną teraz schowane do szafy jako pechowe. Piast stracił bowiem punkty w Gdyni i to w nieco kontrowersyjnych okolicznościach, ale po kolei.

 

Pierwszą groźną sytuację stworzyła sobie już w trzeciej minucie Arka. Po serii kilku szybkich podań Azer Buszuladżić znalazł się w sytuacji strzeleckiej, ale jego uderzenie przeciął... wbiegający w pole karne Davit Schirtładze. Gdynianie mieli czego żałować, bo Gruzin posłał piłkę za linię końcową, a ta zdawała się zmierzać w światło bramki. Na te wydarzenia dość szybko odpowiedział Tom Hateley, strzelając z ostrego kąta. Na posterunku był jednak Pavels Steinbors.

 

Przed przerwą emocje wzrosły jeszcze dwukrotnie. Za pierwszym razem wywołało je starcie Urosza Koruna ze Steinborsem. Golkiper gdynian wypluł przed siebie piłkę uderzoną głową przez Piotra Malarczyka, a stoper Piasta postanowił jeszcze o nią powalczyć. Sęk w tym, że próbował wybić ją spod nóg Steinborsa, co wywołało reakcję kolegów z drużyny Łotysza. Wszystko zakończyło się kilkunastosekundową przepychanką sporej grupy piłkarzy obu klubów.

 

Druga emocjonująca okazja wydarzyła się w 35. minucie, kiedy piłkę wpakował do siatki Patryk Sokołowski. Pomocnik mistrzów Polski zdążył już wyrazić swoją radość wszystkim zgromadzonym na stadionie, gdy nagle sędzia Tomasz Musiał, po sygnale od sędziów VAR, zdecydował się podbiec do monitora. Po obejrzeniu kilku powtórek anulował gola i odgwizdał spalonego. Znajdował się na nim Gerard Badia, który po nieudanym rzucie rożnym dorzucał ponownie piłkę w pole karne z prawej flanki. Decyzja arbitra była jednak mocno kontrowersyjna, gdyż piłka spadła pod nogi Hiszpana po interwencji Schirtładze we własnym polu karnym.

 

W przerwie trenerzy obu drużyn musieli chyba motywować swoich podopiecznych do szybkiego zdobycia gola, bo już w pierwszych minutach drugiej połowy zawodnicy oddali cztery groźne strzały. Najpierw niecelnie uderzał Buszuladżić, szukając górnego rogu bramki strzeżonej przez Placha, później pod drugim polem karnym zablokowany został Gerard Badia, co zaowocowało rzutem rożnym dla mistrzów Polski.

 

Arka rozkręcała się z minuty na minutę, czego dowodem był strzał Michała Nalepy, obroniony przez Placha, a także widowiskowa akcja duetu Schirtładze-Maciej Jankowski. Gruzin obsłużył Polaka świetnym zagraniem piętą, były zawodnik krakowskiej Wisły wpadł w pole karne, ale wszystko skończyło się tylko na rzucie rożnym.

 

W kolejnych minutach to gdynianie wciąż byli stroną dominującą, natomiast przyjezdni czyste konto zawdzięczali tylko Plachowi, który świetnie interweniował po sprytnym, płaskim strzale Schirtładze oraz potężnym woleju Christiana Maghomy. Na kwadrans przed końcem inicjatywę przejęły na moment "Piastunki", lecz to gdynianie mogli przesądzić o losach meczu. Dośrodkowanie Nalepy wykończył głową Schirtładze, lecz futbolówkę po raz kolejny zatrzymał Plach, tym razem wystawiając skutecznie lewą nogę.

 

W doliczonym czasie gry w polu karnym Piasta padł jeszcze Schirtładze, lecz o "jedenastce" nie mogło być mowy. Po zaciętym boju Arka zremisowała z Piastem 0-0.

 

Tomasz Brożek

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia