Aktualności
03.07.2019
Zostać królem asyst
Kontrakt z Arką podpisał trzy tygodnie temu, a już pokazuje, że może być dużym wzmocnieniem. Hiszpan Santi Samanes zdobył bramkę w poniedziałkowym sparingu z Pogonią Szczecin (1:4), rozegranym w Gniewinie, gdzie oba zespoły przebywały na zgrupowaniach.
Samanes to skrzydłowy, który trafił do Gdyni z hiszpańskiego trzecioligowca Coruxo FC, gdzie był wyróżniającym się piłkarzem. Wcześniej grał w innej drużynie na tym szczeblu, CD Tudelano, trafił też do Realu Valladolid, ale tam występował w rezerwach. Gdy pojawiła się oferta z Gdyni, nie zastanawiał się długo.
– Uważam, że zrobiłem krok naprzód w karierze, bo będę grał na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Muszę jednak przyznać, że nie widziałem jeszcze w całości żadnego meczu ekstraklasy. Obejrzałem tylko skróty kilku spotkań derbowych. Mój poprzedni klub, Coruxo, miał barwy biało-zielone. W Polsce mnie już poinformowali, że tutaj w podobnych strojach gra nasz największy rywal – powiedział Samanes w wywiadzie dla Radia Gdańsk.
W sparingu z Pogonią Hiszpan pojawił się na boisku po przerwie, zmieniając bezproduktywnego Nabila Aankoura. Samanes potrzebował ledwie sześciu minut, by strzelić jedynego gola dla Arki. Grał odważnie i należał do najlepszych zawodników zespołu Jacka Zielińskiego, a dużo gorzej wypadli inni skrzydłowi. Niewiele pokazał też napastnik Aleksandyr Kolew, na którego wszyscy w Arce bardzo liczą. Trzeba jednak przyznać, że Bułgar w sparingu z Pogonią dostawał wyjątkowo mało dobrych podań.
Samanes ma nadzieję, że w nowym sezonie zostanie zapamiętany z asyst. Chce ich mieć najwięcej w drużynie. W ubiegłym sezonie takim osiągnięciem mogli się pochwalić Michał Janota i Maciej Jankowski – każdy z nich wypracował po pięć goli. Poprzeczka dla Samanesa nie jest więc zawieszona wysoko.
Jakub Radomski
Copyright Arka Gdynia |