Aktualności
07.04.2008
Zapomnieli jak się wygrywa
II liga - 24. kolejka:
Arka Gdynia - Znicz Pruszków 2:2 (1:0)
SKŁADY
Arka tylko zremisowała ze Zniczem Pruszków, choć piłkarze z Gdyni dwa razy wychodzili na prowadzenie. Remis był jednak sprawiedliwym wynikiem. Piłkarze Arki znów zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań, a Znicz pokazał charakter, walcząc do końca.
Arkowcy od początku uzyskali nieznaczną przewagę nad rywalem. Udokumentowali ją dość szybko, bo już w 11. minucie. Tomasz Sokołowski zagrał za plecy obrońców do Marcina Wachowicza. Pierwsze uderzenie naszego skrzydłowego trafiło w Adriana Bieńka, ale dobitka była już skuteczna. i Arka objęła prowadzenie.
Kolejne minuty to pozorne kontrolowanie sytuacji przez Arkę. Piłkarze z Gdyni wykonywali dużo rzutów rożnych, ale nie stwarzali groźnych sytuacji pod bramką rywali. Znicz ograniczał się do kontrataków, jednak w miarę pewnie grali obrońcy. W 32. minucie pierwszy raz naprawdę groźnie było pod bramką Bledzewskiego, który zmuszony był interweniować po uderzeniu z rzutu wolnego Pawła Zawistowskiego. Chwilę później doszło do pierwszej i jak się potem okazało niezwykle ważnej pierwszej zmiany w zespole Arki. Pawła Weinara zastąpił Marek Szyndorwski. W końcówce pierwszej połowy zaznaczyła się przewaga gości, jednak w bramce Arki pewnie bronił Andrzej Bledzewski.
Zaczęło się dziać na początku drugiej połowy. Najpierw uderzenia z dystansu kolejno Pawła Zawistowskiego, Krzysztofa Przytuły i Bartosza Ławy były albo niecelne, albo dobrze interweniowali bramkarze. Wreszcie w 53. minucie Maciej Rybaczuk podał w pole karne do Zawistowskiego. Ten łatwo zgubił Szyndrowskiego uderzył po ziemi i był remis.
Arka odpowiedziała w 57. minucie. Olgierd Moskalewicz wysunął piłkę Marcinowi Wachowiczowi, a ten kapitalnie uderzył w okienko bramki gości. Arkowcy znów byli na prowadzeniu. Z każdą kolejną minutą goście uzyskiwali jednak coraz wyraźniejszą przewagę. Niepewnie grali obrońcy Arki. W 73. minucie z prawej strony do Roberta Lewandowskiego dogrywa Zawistowski. Najlepszy napastnik gości z trzech metrów trafia jednak w Bledzewskiego. Dwie minuty później
Arka Gdynia - Znicz Pruszków 2:2 (1:0)
SKŁADY
Arka tylko zremisowała ze Zniczem Pruszków, choć piłkarze z Gdyni dwa razy wychodzili na prowadzenie. Remis był jednak sprawiedliwym wynikiem. Piłkarze Arki znów zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań, a Znicz pokazał charakter, walcząc do końca.
Arkowcy od początku uzyskali nieznaczną przewagę nad rywalem. Udokumentowali ją dość szybko, bo już w 11. minucie. Tomasz Sokołowski zagrał za plecy obrońców do Marcina Wachowicza. Pierwsze uderzenie naszego skrzydłowego trafiło w Adriana Bieńka, ale dobitka była już skuteczna. i Arka objęła prowadzenie.
Kolejne minuty to pozorne kontrolowanie sytuacji przez Arkę. Piłkarze z Gdyni wykonywali dużo rzutów rożnych, ale nie stwarzali groźnych sytuacji pod bramką rywali. Znicz ograniczał się do kontrataków, jednak w miarę pewnie grali obrońcy. W 32. minucie pierwszy raz naprawdę groźnie było pod bramką Bledzewskiego, który zmuszony był interweniować po uderzeniu z rzutu wolnego Pawła Zawistowskiego. Chwilę później doszło do pierwszej i jak się potem okazało niezwykle ważnej pierwszej zmiany w zespole Arki. Pawła Weinara zastąpił Marek Szyndorwski. W końcówce pierwszej połowy zaznaczyła się przewaga gości, jednak w bramce Arki pewnie bronił Andrzej Bledzewski.
Zaczęło się dziać na początku drugiej połowy. Najpierw uderzenia z dystansu kolejno Pawła Zawistowskiego, Krzysztofa Przytuły i Bartosza Ławy były albo niecelne, albo dobrze interweniowali bramkarze. Wreszcie w 53. minucie Maciej Rybaczuk podał w pole karne do Zawistowskiego. Ten łatwo zgubił Szyndrowskiego uderzył po ziemi i był remis.
Arka odpowiedziała w 57. minucie. Olgierd Moskalewicz wysunął piłkę Marcinowi Wachowiczowi, a ten kapitalnie uderzył w okienko bramki gości. Arkowcy znów byli na prowadzeniu. Z każdą kolejną minutą goście uzyskiwali jednak coraz wyraźniejszą przewagę. Niepewnie grali obrońcy Arki. W 73. minucie z prawej strony do Roberta Lewandowskiego dogrywa Zawistowski. Najlepszy napastnik gości z trzech metrów trafia jednak w Bledzewskiego. Dwie minuty później
Copyright Arka Gdynia |