TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

17.03.2008

Przykra niespodzianka w Łowiczu. Arka tylko zremisowała.

Nie po raz pierwszy w tym sezonie arkowcy zawodzą. W meczu z ostatnią drużyną w tabeli zaledwie zremisowali 0:0. Mało tego, Pelikan Łowicz był stroną przeważającą i był bliższy zgarnięcia kompletu punktów.

Pelikan Łowicz - Arka Gdynia 0:0

SKŁADY

To nie tak miało być. Arka miała szybko strzelić bramkę, rzucić się na przestraszonego rywala. Od początku narzucić swój styl gry, pokazać swą wyższość. Tymczasem to drużyna z Łowicza lepiej zaczęła spotkanie.

Już w 7. minucie powinno być 1:0 dla Pelikana. Dobre dośrodkowanie w pole karne z lewej strony i były zawodnik Arki Robert Wilk trafia w słupek. Spodziewaliśmy się, że to tylko chwila dekoncentracji na początku i Arka stopniowo będzie przejmowała inicjatywę. Tymczasem to na bramkę Andrzeja Bledzewskiego sunął atak za atakiem. W 10. minucie bramkarz Arki obronił uderzenie głową Adama Kardasza. Chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Arkadiusz Sojka, ale Bledzewski znów uchronił żółto-niebieskich przed utratą gola.

Arkowcy ograniczali się do strzałów z dystansu. Były one jednak albo niecelne. Nad bramką Pelikana piłkę przenosili Bartosz Ława i Olgierd Moskalewicz albo piłka nie sprawiała kłopotów bramkarzowi Marcinowi Ludwikowskiemu. Tak było po strzale z rzutu wolnego Bartosza Karwana.

Coraz częściej kotłowało się natomiast pod bramką Arki. W 18. minucie tylko przytomności golkipera zawdzięczamy to, że gospodarze nie wyszli na prowadzenie. Strzał Przemysława Cichonia wpadł do siatki i sędzia pokazał na środek. Jednak po chwili po protestach Bledzewskiego skonsultował się z liniowym, który uznał, że jeden z napastników gospodarzy znajdował się na spalonym i trącił piłkę zmieniając całkowicie tor jej lotu. Przed przerwą przeżyliśmy jeszcze chwilę grozy, gdy mający już na swoim koncie żółtą kartkę Marek Baster faulował wychodzącego na dobrą pozycję Macieja Wyszogrodzkiego. Sędzia na szczęście oszczędził obrońcę gdynian.

W drugiej części meczu obraz gry niewiele się zmienił. Od 59. minuty na boisku pojawili się Grzegorz Niciński i Marcin Wachowicz, jednak tym razem nie potrafili wnieść znaczącego ożywienia w poczynania gości. Najlepszą sytuację do zdobycia bramki miał w 51. minucie Bartosz Ława. Pomocnik Arki strzelił jednak obok bramki. Gospodarze nadal przeważali, wykonali zdecydowanie więcej rzutów rożnych niż arkowcy. Nie potrafili na szczęście postawić kropki nad i.

Od 75. minuty Arka grała w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Krzysztofa Przytuły. Ostatnią naprawdę groźną akcje Pelikan stworzył w 80. minucie. Na uderzenie z 25 metrów zdecydował się Marcin Pacan. Ponownie dobrze interweniował Bledzewski, który zdecydowanie był wyróżniającym się zawodnikiem w drużynie Arki.

Remis na boisku ostatniej drużyny w tabeli mógłby być wypadkiem przy pracy. Niepokój budzi jednak nie wynik, ale styl w jakim został osiągnięty. Drużyna, która we wcześniejszych spotkaniach zdobyła zaledwie 10 punktów była zwyczajnie od Arki lepsza i tylko szczęściu i dobrej postawie bramkarza zawdzięczamy jeden punkt przywieziony z Łowicza.

Łukasz Bieszke







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia