TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

11.03.2008

Stawowy: Podbeskidzie? Nigdy więcej! (Gazeta Wyborcza)

Prokom Arka Gdynia cudem pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała i jest już wiceliderem II ligi. Ale piłkarze z Gdyni nie zachwycili swoją grą i już w kolejnym meczu z Pelikanem Łowicz będą zmiany w składzie.

Trener Arki Wojciech Stawowy: Jeśli mógłbym wybrać zespół, z którym nie chciałbym więcej grać, to byłoby to Podbeskidzie. Sobotnie spotkanie nie było pierwszym meczem z tym rywalem, po którym dostaję siwych włosów.

W pierwszym meczu rundy wiosennej Arka wygrała z Podbeskidziem 3:2, strzelając dwie bramki w doliczonym czasie gry (na 3:2 w 96 min z rzutu karnego). - To był mój kolejny dramatyczny mecz z tym rywalem - wspomina Stawowy. - Kiedy prowadziłem jeszcze Cracovię w II lidze, też mieliśmy podobny mecz z Podbeskidziem. Też przegrywaliśmy u siebie 0:2, ale wygraliśmy 3:2 po bramce w doliczonym czasie gry - wspomina trener Arki.

Stawowy mówi o meczu z 28. kolejki II ligi w sezonie 2003/2004. Podbeskidzie już do przerwy prowadziło w Krakowie 2:0 (w Gdyni było 1:0), Cracovia wyrównała w 63 min, a zwycięską bramkę strzelił w doliczonym czasie Michał Świstak. - To był ładny, ale dziwny strzał zza pola karnego. Piłka zdążyła jeszcze skozłować przed bramkarzem. Myślę, że Świstak już nigdy by tego nie powtórzył - mówi Stawowy. Wyjątkową bramkę, ale na 2:2 w 91 min, strzelił też w Gdyni Bartosz Karwan, który uderzył nożycami, stojąc w narożniku pola karnego. Po meczu były piłkarz reprezentacji Polski przyznał, że była to najładniejsza bramka w jego karierze.

Na konferencji po meczu w Gdyni zamiast Stawowego pojawili się jego asystenci - Grzegorz Niciński i Dariusz Ulanowski. - Ale nie dlatego, że chciałem ochłonąć po emocjach. Chcę po prostu, aby przyzwyczajali się do nowej roli grających trenerów - wyjaśnia Stawowy, który dodaje, że Nicińskiego i Ulanowskiego będzie wysyłał na konferencję tylko po udanych meczach: - Jeśli będziemy w trudniejszej sytuacji i będzie się trzeba tłumaczyć, wtedy pojawię się ja. Im zostawię tylko przyjemniejsze chwile.

Arka szczęśliwie wygrała pierwszy mecz, ale jej gra nie zachwyciła i trenerzy mają o czym myśleć. - Wyciągniemy wnioski z tego spotkania. Zresztą zawsze to robimy, nawet po wygranych meczach - mówi Stawowy i zapowiada zmiany w składzie na mecz z Pelikanem na wyjeździe (niedziela, godz. 11.15). Do kadry wrócą Krzysztof Sobieraj i Tomasz Mazurkiewicz, którzy nie mogli teraz grać z powodu kartek. Z tego samego powodu z Pelikanem nie zagrają jednak Tomasz Sokołowski i Marek Szyndrowski, którzy z Podbeskidziem dostali po czwartej żółtej kartce. - Sokołowskiego zastąpi Kowalski, a Szyndrowskiego - Sobieraj. Nie będą to jednak jedyne zmiany w składzie - zaznacza Stawowy. Do wyjściowej jedenastki powinien wrócić Marcin Wachowicz, który w sobotę wszedł dopiero po przerwie, strzelił pierwszą bramkę dla Arki i rozruszał grę drużyny. - Zaczął na rezerwie, bo z powodu kontuzji stracił 12 dni przygotowań i w sobotę nie był gotowy do walki przez 90 min - mówi Stawowy.

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia