Aktualności
29.07.2018
Trenerzy po meczu Arka - Jagiellonia
Zbigniew Smółka i Ireneusz Mamrot podsumowali przebieg meczu na konferencji prasowej. Trener Jagiellonii cieszył się pierwszego zwycięstwa odniesionego w Gdyni w roli szkoleniowca. Z kolei trener naszego zespołu przyznał, że była to zasłużona wygrana gości, a Arkę czeka dalsza praca, która powinna przynieść efekty w kolejnych spotkaniach.
Ireneusz Mamrot (Jagiellonia):
- Zacznę nietypowo, bo to jest moje pierwsze zwycięstwo jako trenera na stadionie Arki. Dlatego cieszę się podwójnie, bo był to dla mnie ciężki teren, z którego moje drużyny jeszcze nigdy nie wywiozły kompletu punktów. W pierwszej połowie nie było nam łatwo. Chcieliśmy się dobrze zorganizować z tyłu i szukać szansy w kontrach, ale trochę za bardzo się cofnęliśmy. W drugiej połowie to wyglądało już lepiej. Zespół pokazał też skuteczność. Mieliśmy praktycznie dwie sytuacje, zdobyliśmy dwie bramki i prowadziliśmy 2:0. Potem mieliśmy kolejne okazje, gdy przeciwnik się otworzył i na boisku mieliśmy już więcej miejsca.
Cieszymy się, bo przegraliśmy pierwszy mecz i te 3 pkt. są dla nas bardzo ważne. Za kilka dni mamy kolejne spotkanie, na którym teraz trzeba się skoncentrować.
Zbigniew Smółka (Arka):
- Gratuluję gościom zwycięstwa. Może to zabrzmi źle, ale uważam, że zagraliśmy najlepszy mecz spośród trzech dotychczasowych. Niestety straciliśmy pierwszego gola, po którym nieco "siedliśmy" mentalnie. Po drugiej bramce mecz się dla nas skończył, wolicjonalność spadła. Natomiast kreowaliśmy akcje przez bocznych obrońców, mieliśmy dużo stałych fragmentów gry i dośrodkowań. Brakowało jeszcze trochę zgrania w środku pola. Mieliśmy też dziś wyłączone skrzydła. Jagiellonia dała nam lekcje furbolu, jeśli chodzi o wyprowadzanie kontrataków.
Chcieliśmy się podnieść po stracie pierwszej bramki. Widać było, że mieliśmy posiadanie piłki, stałe fragmenty gry, ale zabrakło dokładności przy finalizacji. To jest nowa drużyna i brakowało jeszcze zrozumienia na boisku. To będzie przychodziło z każdym meczem. Przegrywamy u siebie i szkoda, bo na swoim boisku musimy zdobywać punkty. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie lepiej jeśli chodzi o grę i skuteczność.
Przeprowadzimy analizę tego meczu. Moim zdaniem, straty w środku pola wynikały z tego, że chcieliśmy grać do przodu, a brakowało nam pokazywania się zawodników na skrzydłach. Gdyby skrzydłowi robili więcej akcji to strat byłoby mniej. Liczyłem się z tym, że chcąc dominować i utrzymywać się przy piłce, narażamy się na straty. Uczulałem zawodników na kontry Jagiellonii, ale straciliśmy bramkę po tym, jak nie zebraliśmy drugiej piłki i rywal oddał kapitalny strzał. Było 0:1 i z takim klasowym zespołem ciężko było już coś zrobić. Nie bez powodu Jagiellonia jest wicemistrzem Polski, bo dziś rozegrali ten mecz po profesorsku i zasłużenie zwyciężyli.
Michał Janota jest kreatywnym zawodnikiem. Niestety dziś się rozchorował, a na takie sytuacje nie mamy wpływu. Na pozycji Michala zagrał Goran Cvijanović, który ma jeszcze pewne braki w przygotowaniu fizycznym. Liczę, że u Michała będzie to krótkie przeziębienie i będzie on gotowy na Cracovię.
SPONSOR MECZU Z JAGIELLONIĄ BIAŁYSTOK
Copyright Arka Gdynia |