Aktualności
29.05.2018
Szymon Więckowicz o kadrze Polski.
Szymon Więckowicz w październiku, a Kacper Krzepisz w grudniu skończą 19 lat. Obaj zakończyli w weekend pierwszą przygodę z reprezentacją Polski. Jak to się stało, że pomagali jej w przygotowaniach do mistrzostw świata 2018 w Rosji?
- Wszystko zaczęło się od trenera bramkarzy Arki Gdynia, Jarosława Krupskiego. Zna się on z Jarosławem Tkoczem, czyli trenerem bramkarzy w kadrze Polski, a także z trenerem Adamem Nawałką. Trener Tkocz poprosił naszego trenera, czy mógłby podesłać dwóch bramkarzy na zgrupowanie kadry do Juraty, ponieważ tam, podstawowi golkiperzy biało-czerwonych mieli wolne od bronienia. Ktoś musiał ich wyręczyć i na szczęście padło na mnie oraz Kacpra - wyjaśnia Więckowicz.
- Praca była trochę inna od tej, którą znam z klubu. Nie ma się jednak co temu dziwić. Zgrupowanie było przeprowadzane w luźnej formie, nie było ciężkich treningów. Niemal wszystkie ćwiczenia odbywały się z piłkami, dzięki temu doskonalono m.in. technikę. Natomiast nie było biegania czy poprawiania wydolności - opisuje Więckowicz.
- Komplet bramkarzy mieliśmy podczas ostatniego treningu, dlatego była okazja, aby z nimi poćwiczyć. Fajnie było popatrzeć, jak cała czwórka wykonuje dane ćwiczenia i wyciągnąć z tego coś dla siebie. Wszyscy są topowymi bramkarzami więc była to ogromna przyjemność. Podczas zajęć nie było jednak rozmów czy podpowiedzi. Udało mi się jednak porozmawiać przed treningiem - dodaje.
Golkiperzy żółto-niebieskich mieli okazję, aby zmierzyć się ze strzałami najlepszych, polskich zawodników. Czy któryś z nich zapadł najbardziej w pamięci?
- Największe wrażenie zrobiły na mnie strzały Arkadiusza Milika. Jak uderzył piłkę, to trochę się zdziwiłem. Ma świetnie ułożoną stopę, a piłka leci szybko i dokładnie tam, gdzie chce. Był spory problem, aby obronić jego strzały. Poza tym, reszta piłkarzy także uderzała na wysokim poziomie. W końcu to reprezentacja Polski. Wspominając to wszystko mam nadzieję, że nie była to moja jedyna przygoda z kadrą - mówi Więckowicz.
autor: Marcin Dajos
więcej: trojmiasto.sport.pl
Copyright Arka Gdynia |