Aktualności
17.04.2018
Mecz o uratowanie naprawdę przyzwoitego sezonu.
Odkąd Leszek Ojrzyński objął Arkę, w tak trudnym położeniu jak obecnie jeszcze nie był. Owszem, walczył o utrzymanie i sytuacja w tabeli wyglądała dużo gorzej, ale aktualnie ma dużo poważniejsze problemy. O 20:30 rozegra mecz, który dla gdynian zdefiniuje sezon 2017/18. Nieważne będą całe, naprawdę porządne rozgrywki. Liczy się tylko awans do finału Pucharu Polski.
Chyba nikt nie spodziewał się, że wokół grającej przyzwoity sezon Arki, atmosfera aż tak zgęstnieje. Gdynianie utrzymanie mają już praktycznie pewne, a mogą też dokonać rzeczy historycznej, zdobywając drugi raz z rzędu Puchar Polski. W normalnych warunkach wszyscy powinni być co najmniej zadowoleni. Problem polega na tym, że żółto-niebiescy w tym sezonie przegrali trzy najważniejsze dla kibiców mecze. W Trójmieście zdecydowanie rządzi Lechia, a tego fanatycy Arki znieść nie mogą.
OSŁODA W PUCHARZE
Osłodą dla kibiców może być w tym sezonie jedynie zwiększenie dystansu w liczbie zdobytych trofeów. To, że Arka najprawdopodobniej będzie w tabeli nad Lechią, nie ma znaczenia w perspektywie trzech derbowych porażek. Jednak trzeci w historii Puchar Polski, który biało-zieloni zdobyli tylko raz, dałby powód do dumy i ponownego spojrzenia na rywali zza miedzy z góry. Do podniesienia trofeum pozostały dwa kroki. Pierwszy trzeba wykonać już w Gdyni. Do awansu konieczne jest zwycięstwo.
GRUZIN DAŁ NADZIEJĘ
Po pierwszym meczu w Kielcach żółto-niebiescy powinni do końca sezonu dziękować Luce Zarandii. Bramka Gruzina zupełnie zmieniła sytuację w dwumeczu. Gdyby Arka przegrała w Kielcach 0:2, jej szanse w rewanżu nie wyglądałyby zbyt optymistycznie. Gol skrzydłowego, choć nie dał nawet remisu, zmienił sytuację o tyle, że teraz drużynie Leszka Ojrzyńskiego wystarczy zaledwie wygrana 1:0.
Leszek Ojrzyński musi raz jeszcze pokazać, że potrafi zaskoczyć rywala. Nie zrobił tego ani w Kielcach, ani w meczach derbowych. Jego drużynie brakowało pomysłu na grę, stwarzała niewielkie zagrożenie pod bramką rywali, a w obronie była bardzo niepewna. Trzeba zagrać tak, jak ostatnio z Legią, albo tak, jak w 2013 roku. Kielczanie przyjechali do Gdyni również w ramach krajowego pucharu, a wyjechali z bagażem pięciu straconych bramek. Jedną zdobył wówczas Mateusz Szwoch, dla którego ostatnie mecze nie były szczególnie udane. Poprowadzenie drużyny do tak efektownego zwycięstwa i awansu do finału choć trochę pozwoliłyby o nich zapomnieć. Czy tak będzie? Przekonamy się po 20:30. Relacja z meczu na antenie Radia Gdańsk oraz na www.radiogdansk.pl.
Copyright Arka Gdynia |