Aktualności
16.12.2017
Trenerzy po meczu Pogoń - Arka.
Po meczu z Pogonią trener Leszek Ojrzyński żałował, że mimo walki do końca, nie udało się zdobyć punktów w Szczecinie. Jednocześnie podkreślił, że trzeba być zadowolonym z tego, iż Arka zakończy rok w górnej ósemce tabeli. Z kolei trener gospodarzy Kosta Runjaic cieszył się, że jego zespół na koniec roku wygrał dwa mecze i sprawił radość swoim kibicom.
Leszek Ojrzyński (Arka):
- Zakończyliśmy ten rok pod względem piłkarskim, niektórzy zawodnicy z mojej drużyny już stąd ruszają w rodzinne strony. Chcieliśmy zakończyć rok zwycięstwem, ale zagraliśmy za słabo, by zgarnąć 3 punkty. W końcówce spotkania walczyliśmy o bramkę wyrównującą. Trzeba jednak powiedzieć, że w drugiej połowie, zwłaszcza przez 30 minut to gospodarze mieli swoje sytuacje. Grali bardziej bezpośrednią piłkę, byli bardziej agresywnie usposobieni i mieliśmy problemy pod naszą bramką.
Po szybko rozegranym rzucie wolnym odkryliśmy prawą stronę, gospodarze zagrali wzdłuż bramki i zawodnik zamknął akcję. To była najważniejsza sytuacja spotkania. Mówiliśmy sobie w przerwie, że może zadecydować jedna bramka i tak się stało. Szkoda, że to nie my wygraliśmy. Gratulacje dla gospodarzy, bo się podnieśli i punktują w ostatnich meczach. Mieli więcej dobrych meczów, ale wcześniej nie zdobywali punktów.
Cieszymy się, że mamy tyle punktów, ile mamy. Jesteśmy w górnej ósemce, co było naszym marzeniem i na to pracowaliśmy. Gdybyśmy miesiąc temu powiedzieli sobie, że po meczu z „Portowcami” będziemy w pierwszej ósemce, to wszyscy by się uśmiechnęli i to wzięli. Takie miejsce osiągnęliśmy. Szkoda, że nie po zwycięstwie albo nawet remisie, ale takie jest życie. Możemy się cieszyć, że jesteśmy w tym miejscu i będziemy pracować dalej. Tym meczem kończymy walkę o ligowe punkty, teraz trzeba myśleć o Świętach i Nowym Roku.
Po zmianie Siemaszki, Szwoch wszedł na bok pomocy, a Kun przesunął się do ataku. Graliśmy już jeden mecz w takim ustawieniu. Chłopcy wiedzieli, że taka roszada może nastąpić po kilku czy kilkunastu minutach drugiej połowy. Mieliśmy plan, by szukać prostopadłych podań za linię obrony. Przy 0:0 obrona „Portowców” skracała pole gry i były takie dwie sytuacje, gdy najpierw zaasekurował Załuska, a potem Fojut powstrzymał Marciniaka. Potem wprowadziliśmy jeszcze Rubena do ataku. Kun jest jednym z najszybszych zawodników, miał swoją sytuację, gdy jego strzał obronił Załuska, a ta bramka może dałaby nam punkt. Nie podeszliśmy do meczu asekuracyjnie, chcieliśmy wygrać.
Byliśmy zdziwieni stanem boiska, gdy je zobaczyliśmy. Nie dawało ono nam komfortu, gospodarzom także, ale oni już grali na tej murawie i o ten jeden mecz byli mądrzejsi. Pewnie na nim nie trenowali, bo jeśli boisko jest w takim stanie, to trudno o trening. Było widać w niektórych naszych poczynaniach np. przy wyprowadzeniu piłki pewną asekurację, bo murawa przeszkadzała. Warunki były jednak takie same dla obu drużyn.
Kosta Runjaic (Pogoń):
- Wygraliśmy po raz pierwszy w sezonie u siebie. Wygraliśmy do zera, być może po raz pierwszy w tych rozgrywkach, ale tego dokładnie nie wiem. Uważam, że zwyciężyliśmy zasłużenie. Coś takiego może dać tylko piłka. Nikt nie liczył, że Pogoń w tak krótkim czasie uformuje się w prawdziwą drużynę. Już w pierwszym tygodniu pracy powiedziałem, że Pogoń jest dobrym zespołem. Chłopcy mają dobrą mentalność. W ostatnim tygodniu ciężko pracowali i teraz otrzymali za to nagrodę w postaci zwycięstwa.
Mimo radości ze zwycięstwa, muszę też dodać trochę dziegciu, bo tak naprawdę nic jeszcze nie osiągnęliśmy, ale jesteśmy na dobrej drodze. Sezon będzie dla nas bardzo trudny, aż do ostatniej kolejki. Myślę, że zawodnicy zasłużyli na urlopy.
Na koniec chciałbym powiedzieć, że bardzo się cieszę, że dla naszych fanów wywalczyliśmy w tym tygodniu dwa zwycięstwa.
Najlepszy prezent? - Karnet na mecze Arki!
Copyright Arka Gdynia |