TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

08.01.2008

Lechia i Arka rozpoczęły przygotowania (Gazeta Wyborcza)

Piłkarze Lechii Gdańsk i Prokomu Arka Gdynia zaczęli w poniedziałek przygotowania do rundy wiosennej, w której chcą wywalczyć awans do Orange Ekstraklasy. Z Lechią trenowało już czterech nowych piłkarzy. Na pierwszym treningu Arki, jeszcze przed rozpoczęciem zajęć, były modlitwa i szampan.

Pierwszy trening Lechii, na lekko zaśnieżonej sztucznej murawie przy ul. Traugutta, był lekki. Zakończyła go wewnętrzna gierka, w której był remis 2:2. - Pierwszy trening to tylko wprowadzenie, nie można po nim mówić o formie zawodników. Widziałem jednak zapał do pracy, a to się liczy - powiedział trener Lechii Dariusz Kubicki.

Na pierwszy trening stawili się wszyscy piłkarze, ale czterech z nich nie wzięło udziału w zajęciach. Nie mogli trenować Mateusz Bąk, Krzysztof Brede, Piotr Wiśniewski i Piotr Cetnarowicz. Bąk przechodzi rehabilitację w Szczecinie. - Już biegam, ale nie ma mowy o normalnym treningu. Na pewno nie pojadę na pierwszy obóz do Kołobrzegu. Liczę, że do treningów wrócę pod koniec stycznia - powiedział Bąk. W pierwszym treningu wzięli udział trzej inni bramkarze - Paweł Kapsa, Dominik Sobański i Daniel Pelc (młody bramkarz, który przyjechał na testy z Kanady). Przyczyną nieobecności Brede było przeziębienie (bierze antybiotyki), Cetnarowicz nadal zmaga się z urazem, który doskwierał mu jeszcze w końcówce rundy jesiennej, Wiśniewski ma natomiast kontuzję kolana. - Przez kilkanaście dni będę wyłączony z treningu. Mam nadzieję, że nie skończy się to operacją, bo wtedy mogę zapomnieć o wyjeździe na drugi obóz do Turcji - tłumaczył Wiśniewski. Oprócz Sobańskiego i Pelca na treningu pojawili się także dwaj inni nowi piłkarze - Adrian Fedoruk i Bartosz Jurkowski. Ten drugi nie ma jeszcze podpisanego kontraktu z Lechią. - Są tylko drobne rozbieżności, ale nie powinny one stanowić problemu - powiedział Jurkowski, który przez ostatnie pół roku nigdzie nie grał. Po degradacji za korupcję Górnika Łęczna wrócił do rodzinnego Białegostoku, ale ani razu nie zagrał w barwach Jagiellonii. - To moja wina, zbytnio zaufałem Jagielloni. Brutalnie mnie tam jednak pominięto. Przez ten czas udało mi się za to narobić zaległości uczelniane, jestem na trzecim roku zarządzania, na AWF zostałem trenerem drugiej klasy. Od sierpnia ćwiczyłem sam, fizycznie czuję się znakomicie i mam zdwojoną chęć do gry - tłumaczył Jurkowski, który po raz drugi w karierze będzie trenował pod okiem Kubickiego. Ich współpraca w Łęcznej nie układała się najlepiej. - To nie był otwarty konflikt, ale różnica zdań wynikająca z mojego charakteru. Skoro jednak trener Kubicki nie zapomniał o mnie i ściągnął mnie do Lechii, co dla wielu moich znajomych było zaskoczeniem, to znaczy, że ceni mnie jako piłkarza i tylko dodaje smaczku naszej współpracy. Lechia podobnie jak reprezentacja Polski nie ma gwiazd, ale jest zespołem. Postaram się do niego wkomponować, ale jak się nie uda, to mogę służyć radą młodym zawodnikom. Zjadłem zęby w II i I lidze, moje doświadczenie powinno się przydać - przekonuje Jurkowski.

Jutro piłkarze Lechii przejdą badania wydolnościowe w gdańskiej AWFiS, w czwartek zawodników czeka wizyta w gabinecie lekarskim. - Przywiązuję dużą wagę do tych badań. Każdy ma inny organizm, łatwo komuś zrobić krzywdę nie wiedząc, jak reaguje na różne obciążenia. Chcę lepiej poznać możliwości zawodników - mówi trener Kubicki. Do wyjazdu na pierwszy obóz do Kołobrzegu (21 stycznia) biało-zieloni trenować będą dwa razy dziennie: przed południem na sztucznym boisku przy Traugutta, po południu w hali na Orunii. W sobotę, 12 stycznia, Lechia rozegra pierwszy sparing, a jej rywalem będzie Bałtyk Gdynia. Potem rywalami biało-zielonych będą Jeziorak Iława (14 stycznia) i Polonia Elbląg (wszystkie mecze na sztucznym boisku przy Traugutta). Na obozie w Kołobrzegu gdańszczanie przebywać będą do 30 stycznia, w tym czasie rozegrają dwie gry kontrolne z Kotwicą Kołobrzeg i Flotą Świnoujście. Na drugie zgrupowanie do Turcji do Antalyi Lechia wyleci 15 lutego (wylot z Warszawy z przesiadką w Stambule). Sparingpartnerzy Lechii w Turcji nie są jeszcze znani.

Zaległy szampan w Gdyni

Piłkarze Arki spotkali się tuż przed godz. 11. Najpierw, na blisko pół godziny, zamknęli się w szatni. Odmówili modlitwę pod przewodnictwem ojca Jana Maciejowskiego, który jest kapelanem Arki, potem pojawił się... szampan. - Modliliśmy się prosząc o opatrzność Bożą na rundę rewanżową. A szampan? Spotkaliśmy się pierwszy raz po Nowym Roku, a życzenia składane przez telefon to nie to samo. Symboliczną lampką szampana życzyliśmy sobie udanego roku - tłumaczy trener Arki Wojciech Stawowy. Na szampana nie załapał się Marek Baster, który przyjechał spóźniony blisko 40 minut. - Witam trenerze! No to zaczynam przygotowania od kary - takimi słowami piłkarz przywitał się ze Stawowym. Trener Arki zaznaczył jednak, że tym razem nie ukarze piłkarza za spóźnienie regulaminową kara. - Nie będę zaczynał przygotowań od karania zawodników - tłumaczy Stawowy.

W pierwszych zajęciach nie uczestniczyło czterech piłkarzy. Andrzej Bledzewski był w Gdyni, ale nie trenował, bo przechodzi rehabilitację po artroskopii kolana. Treningi wznowi 27 stycznia. - Jak najszybciej chcę wrócić do gry, bo rehabilitacja to cięższa praca niż treningi - śmieje się Bledzewski. - Jednego dnia spędziłem na rehabilitacji 14 godzin! Czuję się coraz lepiej i liczę, że od zgrupowania z Turcji rozpocznę przygotowania z zespołem - dodał bramkarz Arki. Na pierwszy trening nie dotarli Olgierd Moskalewicz, Damian Nawrocik i Radosław Wróblewski. Moskalewicz do końca tygodnia jest na wczasach na Gran Canarii, dostał na to zgodę od Stawowego. Nawrocik jest przeziębiony, bierze antybiotyk i do zespołu dołączy w czwartek. Wróblewskiego zatrzymały sprawy rodzinne w Bydgoszczy, ale już wczoraj po południu był w Gdyni, we wtorek pojawi się na treningu.

Nowymi twarzami na pierwszych zajęciach byli juniorzy z rocznika 1990: Krzysztof Bułka, Wojciech Wilczyński i Paweł Czoska. Stawowy po raz kolejny zaznaczył, że zimą w Arce nie będzie transferów, choć wzmocnienia będą... - Wzmocnieniem będzie powrót do zdrowia i formy, takich piłkarzy jak Chmiest, Przytuła, Bazler czy Wróblewski. Oni z powodu kontuzji stracili niemal całą rundę, dlatego teraz liczę, że będą wzmocnieniem. Zresztą myślę, że wiele klubów w II lidze chciałoby się wzmocnić takimi piłkarzami - mówi Stawowy i dodaje: - Nie zrobimy żadnych transferów, bo mamy dobry skład. Gdybyśmy nie zostali wyrzuceni z ekstraklasy, z tym składem moglibyśmy powalczyć nawet o środek tabeli. Liczę, że naszą siłę udowodnimy wiosną na boisku.

Największym pechowcem jesienią był Marcin Chmiest. Jego przyjście do Gdyni było hitem transferowym, ale z powodu urazów napastnik zagrał tylko w pięciu meczach, nie strzelił żadnej bramki. - To była najgorsza runda w mojej karierze. Grając w Bełchatowie miałem sześć miesięcy przerwy, ale wtedy byłem w innej sytuacji. Byłem w drużynie od trzech lat, wszyscy wiedzieli, co potrafię. W Gdyni jestem nowy i jeszcze nikt nie zdążył mnie dobrze zobaczyć w akcji. Ale liczę, że po pechowej jesieni, wiosna będzie szczęśliwa - powiedział "Gazecie" Chmiest.

W czwartek i piątek Arka ma zaplanowane badania wydolnościowe, weekend będzie wolny. W poniedziałek drużyna wyjedzie na pierwsze zgrupowanie do Cetniewa. Zimą piłkarzy Arki czekają trzy zgrupowania. Oprócz Cetniewa (14-18 stycznia) będą dwa obozy w Turcji (27 stycznia -7 lutego oraz 17-28 lutego). Pierwszy sparing Arka chce rozegrać 16 lutego w Gdyni z Jagiellonią Białystok. - Pod warunkiem, że już wtedy będziemy mieli przygotowane główne boisko - dodaje Stawowy. Podczas dwóch zgrupowań w Turcji Arka zagra natomiast aż 12 sparingów! - Podczas pierwszego obozu będą to trzy mecze, podczas drugiego - dziewięć. Na razie pewne jest, że jednym z rywali na pierwszym zgrupowaniu będzie Dynamo Tbilisi - mówi dyrektor sportowy Arki Piotr Burlikowski. - Jesteśmy wybredni, bo nie chcemy grać z drużynami z II ligi. Z drugiej strony sami w niej gramy i np. Banik Ostrawa odmówił nam z tego powodu rozegrania sparingu - dodaje trener Arki.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia