TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

02.01.2008

Pierwsze gole (trojmiasto.pl)

O 12:32 padł pierwszy gol 2008 roku w Trójmieście. Grzegorz Niciński otworzył wynik tradycyjnego meczu gdyńskich... oldbojów Arki i Bałtyku. Pojedynek zakończył się remisem 1:1. Dokładnie godzinę i trzy minuty później padł inauguracyjna bramka w Gdańsku. Leszek Sokołowski popisał się strzałem z trzydziestu metrów w okienko bramki weteranów Lechii. Ostatecznie biało-zieloni pokonali Polityków 5:2.

W Gdyni 1 stycznia grano po raz osiemnasty. Jednak nową tradycją stały się występy w drużynie oldbojów piłkarzy, którzy wciąż występują w barwach pierwszego zespołu. A wszystko zgodnie z przepisami. Do rywalizacji weteranów przystępują bowiem zawodnicy, którzy ukończyli 35 lat.

Arka bardzo chciała zrehabilitować się za przegraną przed rokiem 0:3. Była na dobrej drodze, gdyż jako pierwszy trafił kapitan żółto-niebieskich. Jednak gol popularnego "Nitka" nie był jedynym na sztucznej murawie GOSiR. Bałtyk wyrównał, a wynik spotkania ustalił trener... GKS Jastrzębie, były piłkarz biało-niebieskich i żółto-niebieskich, Piotr Rzepka.

Gdyńskie spotkanie, choć ma większą tradycję od gdańskiego noworocznego meczu, znalazło się tym razem w cieniu. A wszystko przez występ przy ul. Tragutta Donalda Tuska. Premier RP po raz trzeci 1 stycznia w barwach Polityków mierzył siły z oldbojami Lechii. Poprzednie dwa spotkania zakończyły się remisami (6:6, 3:3). - Pamiętam mecz sprzed dwóch lat. Prowadziliśmy 4:1, a ja strzeliłem jedną z bramek. Z Sylwestra, którego jak się kiedyś mówiło, spędziłem na prywatce u znajomych, wróciłem o drugiej. W domu byłem szybciej niż... dzieci. Mimo to sukcesu sobie dziś raczej nie... wróżę - przyznał Tusk, który ubrał niebieski trykot z numerem 11 i zajął miejsce w ataku.

Premier podjechał na obiekt GOSiR w BMW, bez specjalnej obstawy. Nie wszedł do szatni, gdyż już a auta wyszedł przebrany w... reprezentacyjny dres pumy. Na powitanie otrzymał piłkę z autografami II-ligowych piłkarzy Lechii. -Liczymy, że zajmie ona zaszczytne miejsce w pańskiej kancelarii - mówili prezes gdańskiego klubu, Maciej Turnowiecki i dyrektor Błażej Jenek wręczając futbolówkę. Tusk celnie ripostował: - Najważniejsze, aby Lechia zajęła zaszczytne miejsce w lidze. Moje serce zawsze będzie przy Traugutta - oświadczył premier.

Niewiele brakowało, aby to Tusk zdobył pierwszego gola w Gdańsku. W 35. minucie spotkania znalazł się on sam na sam z Dariuszem Gładysiem. Bramkarz bramkarzy Lechii obronił nogami. Po tej akcji piłka wyszła w pole, a na trzydziestym metrze dopadł jej Leszek Sokołowski. Pomocnik Polityków potężnym kopnięciem posłał futbolówkę w okienko bramki Lechii. Dziesięć minut po przerwie pachniało niespodzianką. Wiesław Kamiński podwyższył na 2:0. - Staramy się jak możemy, ale jesteśmy amatorami. Po przeciwnej stronie są zaś zawodnicy, którzy za grę w piłkę brali pieniądze. U nas tylko Witek Kulik zawodowo zajmował się futbolem - podkreślał Andrzej Kowalczys, kapitan "politycznych".

"Zawodowcom", którzy od początku gry mieli wielką przewagę, szczęście dopisało w ostatnich 25 minutach. Pierwszego gola dla Lechii strzelił piętą jej dyrektor sportowy. - Gra przeciwko premierowi to przyjemność. Obowiązywało hasło - żadnych fauli, ale i żadnych forów - przyznał Radosław Michalski. Na 2:2 wyrównał inny były reprezentant Polski w barwach gospodarzy, Jacek Grembocki. Potem na listę strzelców wpisali się jeszcze: Piotr Jurkiewicz, Paweł Śleszyński i Andrzej Marchel.

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia