Minął już rok od konferencji prasowej w Gdyni na której dziennikarzom przedstawiono zamiary modernizacji stadionu GOSiR. Jak pamiętam mówiono wówczas, że pierwsze prace modernizacyjne ruszą późna jesienią 2007 roku. No to mamy tę późną jesień. Ekip budowlanych na stadionie jednak nie ma.
Czy są powody do niepokoju? Postanowiliśmy to wyjaśnić w rozmowie z dyrektorem GOSiR Jerzym Jałoszewskim. A tak na marginesie, to GOSiR - który dobrze wpisuje się w sportowy pejzaż Gdyni - w ubiegłym miesiącu obchodził 10-lecie istnienia i od początku kieruje nim wspomniany już dyrektor Jałoszewski. Wróćmy jednak do stadionu.
- Mogę uspokoić zainteresowanych modernizacją naszego stadionu - mówi Jałoszewski. - Nie wychodzimy jednak przed orkiestrę jak nie ma w tej sprawie konkretnych informacji. Konkretnych, to znaczy takich, że ekipy budowlane pojawiły się na stadionie. A na ten moment trzeba jeszcze trochę poczekać. Przez te miesiące, które upłynęły od wspomnianej już konferencji prasowej, trwały żmudne i czasochłonne prace. Procedury przy tego typu przedsięwzięciach są precyzyjnie rozpisane i trzeba ich przestrzegać.
Wszystko posuwa się jednak do przodu. Najważniejsza informacja na dzisiaj jest taka, że mamy już wreszcie pozwolenie na budowę. Wydział Realizacji Inwestycji w gdyńskim Urzędzie Miasta jest już na etapie wyłonienia wykonawcy prac modernizacyjnych. Zatem do wbicia przysłowiowej pierwszej łopaty jest coraz bliżej. Oczywiście cała inwestycja będzie realizowana etapami, tak aby przez cały czas zachować dotychczasowe funkcje stadionu i mogli na nim grać swoje ligowe mecze piłkarze Prokomu Arki - zakończył dyrektor Jałoszewski.
Jak udało nam się dowiedzieć w ostatnich miesiącach zmieniła się nieco koncepcja rozbudowy i modernizacji stadionu. Podstawowe założenia pozostają jednak bez zmian. Cztery zadaszone trybuny, pojemność na około 15 tysięcy widzów, dodatkowe pomieszczenia socjalne, ale stadion nieco nam się rozszerzy - o szerokość ul. Olimpijskiej - bo o kilka metrów w tamtą właśnie stronę zostanie przesunięta obecna kryta trybuna. Będzie więc można niebawem oglądać mecze żółto-niebieskich w lepszych warunkach, a gdyńscy kibice na to zasługują bowiem według danych z rundy jesiennej drugoligowych rozgrywek właśnie na meczach Arki w Gdyni była największa frekwencja.

Janusz Woźniak