Aktualności
11.08.2017
Puchar Polski. Arka zmiażdżyła Śląsk.
Tymczasem żółto-niebiescy oddali w tym meczu – uwaga – 32 strzały! Większość w drugiej połowie i dogrywce. W tym czasie cztery razy trafiali do siatki, odrabiając dwubramkową stratę. Dla rywali był to jednak mały dowód na to, że Arka była w tym meczu po prostu lepsza, co przyznał również na pomeczowej konferencji trener gości Jan Urban.
– Arka nas przewyższała fizycznie. Byli znakomicie przygotowani, druga połowa i dogrywka absolutnie dla niej. Zasłużyli na tę wygraną, czego jej gratuluję – mówił szkoleniowiec.
Mecz miał dwie odsłony. W pierwszej połowie to Śląsk strzelił dwie bramki, ale nie był wcale zespołem lepszym. Przeważała Arka, choć niewiele z tego wynikało. W szatni gdynian nie obyło się więc bez kilku ostrzejszych słów, które postawiły drużynę na nogi. Druga połowa i dogrywka to już całkowita dominacja żółto-niebieskich. W tym czasie potrafili zepchnąć rywali nawet do bardzo głębokiej defensywy, samemu strzelając cztery gole, choć okazji było więcej. Jednak odmienne zdanie na temat boiskowych wydarzeń miał skrzydłowy Śląska Jakub Kosecki.
– Arka dziś grała "rąbankę" – przyznał po meczu. Na odpowiedź nie musiał długo czekać.
– Ja mu proponuję obejrzeć sobie to spotkanie na spokojnie, bo uważam, że piłkarsko ich zjedliśmy – ripostował obrońca Arki i strzelec jednego z goli Damian Zbozień.
– Słyszałem od piłkarzy Śląska w trakcie meczu właśnie takie głosy, z których my w szatni się śmiejemy. Bo o ile przeciwko Koronie naprawdę zagraliśmy słabe spotkanie i trzeba się uderzyć w pierś, o tyle teraz byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, więc nie rozumiem takich tekstów. Mam jednak nadzieję, że jak Kuba ochłonie, to przyzna mi rację – dodaje Zbozień.
Dawid Kowalski
Copyright Arka Gdynia |