Aktualności
10.11.2007
II liga piłkarska: układamy tabelę, jak nam wygodnie (Gazeta Wyborcza)
W ostatnim meczu jesieni Prokom Arka Gdynia zagra z Wartą Poznań. Jeśli wygra, może się zrównać punktami z liderem Piastem Gliwice, ale czy wyprzedzi go w tabeli?
Arka zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli (najwyższe w sezonie), które daje prawo gry w barażu o ekstraklasę. Traci trzy punkty do lidera Piasta, jeden do drugiego Śląska Wrocław, ma punkt przewagi nad czwartą Lechią Gdańsk. O ostatecznej kolejności przed przerwą zimową zadecyduje ostatnia kolejka, ale czy Arka może skończyć jesień na pozycji lidera?
We wtorek napisaliśmy, że nie, bo nawet jeśli Piast przegra w sobotę na wyjeździe z Motorem Lublin, a dzień później Arka wygra w Poznaniu (godz. 12), drużyna z Gdyni nie wyprzedzi w tabeli zespołu z Gliwic. Zrówna się z nim punktami, ale przegrała bezpośredni mecz w Gliwicach 1:3. A rewanż w Gdyni odbędzie się dopiero wiosną.
Po tym tekście zadzwonili do nas kibice Arki, którzy upierali się, że ich zespół może być liderem, bo póki nie skończy się sezon, o kolejności w tabeli decyduje stosunek bramek, a nie bezpośredni mecz. A w bramkach Arka (32:14) jest dużo lepsza od Piasta (25:13).
Żaden z przepisów PZPN nie mówi jednak o tym, co - przy równej liczbie punktów - powinno decydować o kolejności w tabeli w trakcie rozgrywek. Wiadomo tylko, że na koniec sezonu w pierwszej kolejności uwzględnia się wyniki bezpośrednich spotkań. I takie kryterium jest bezpieczniejsze także w trakcie rozgrywek. Dlaczego?
Załóżmy, że w ostatniej kolejce jesieni Piast przegra, Arka wygra i oba zespoły będą miały tyle samo punktów - po 36. Zgodnie z wolą kibiców Arki to ich drużyna będzie wyżej w tabeli, bo ma lepszy bilans bramek. Załóżmy dalej, że wiosną obie drużyny będą miały identyczne wyniki (np. same zwycięstwa i remis w rewanżu w Gdyni), a Arka zachowa nad Piastem ogólną przewagę bramkową. W ten sposób na koniec sezonu dojdziemy do absurdu. Przed ostatnią kolejką Arka cały czas będzie bowiem liderem (bo będzie miała lepszy bilans bramek od Piasta), ale mimo wygranej w ostatnim meczu spadnie na drugie miejsce, za Piasta (bo na koniec sezonu w życie wejdą przepisy, które mówią, że liczą się wyniki bezpośrednich spotkań - wygrana Piasta w Gliwicach i remis w Gdyni).
Wobec braku odpowiedniego przepisu, w trakcie rozgrywek mamy dowolną interpretację kolejności w tabeli, ale bezpieczniej jest uwzględniać od razu wynik bezpośredniego meczu, bo to i tak będzie decydujące na koniec sezonu. I dzięki temu unikniemy absurdu.
Grzegorz Kubicki
Arka zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli (najwyższe w sezonie), które daje prawo gry w barażu o ekstraklasę. Traci trzy punkty do lidera Piasta, jeden do drugiego Śląska Wrocław, ma punkt przewagi nad czwartą Lechią Gdańsk. O ostatecznej kolejności przed przerwą zimową zadecyduje ostatnia kolejka, ale czy Arka może skończyć jesień na pozycji lidera?
We wtorek napisaliśmy, że nie, bo nawet jeśli Piast przegra w sobotę na wyjeździe z Motorem Lublin, a dzień później Arka wygra w Poznaniu (godz. 12), drużyna z Gdyni nie wyprzedzi w tabeli zespołu z Gliwic. Zrówna się z nim punktami, ale przegrała bezpośredni mecz w Gliwicach 1:3. A rewanż w Gdyni odbędzie się dopiero wiosną.
Po tym tekście zadzwonili do nas kibice Arki, którzy upierali się, że ich zespół może być liderem, bo póki nie skończy się sezon, o kolejności w tabeli decyduje stosunek bramek, a nie bezpośredni mecz. A w bramkach Arka (32:14) jest dużo lepsza od Piasta (25:13).
Żaden z przepisów PZPN nie mówi jednak o tym, co - przy równej liczbie punktów - powinno decydować o kolejności w tabeli w trakcie rozgrywek. Wiadomo tylko, że na koniec sezonu w pierwszej kolejności uwzględnia się wyniki bezpośrednich spotkań. I takie kryterium jest bezpieczniejsze także w trakcie rozgrywek. Dlaczego?
Załóżmy, że w ostatniej kolejce jesieni Piast przegra, Arka wygra i oba zespoły będą miały tyle samo punktów - po 36. Zgodnie z wolą kibiców Arki to ich drużyna będzie wyżej w tabeli, bo ma lepszy bilans bramek. Załóżmy dalej, że wiosną obie drużyny będą miały identyczne wyniki (np. same zwycięstwa i remis w rewanżu w Gdyni), a Arka zachowa nad Piastem ogólną przewagę bramkową. W ten sposób na koniec sezonu dojdziemy do absurdu. Przed ostatnią kolejką Arka cały czas będzie bowiem liderem (bo będzie miała lepszy bilans bramek od Piasta), ale mimo wygranej w ostatnim meczu spadnie na drugie miejsce, za Piasta (bo na koniec sezonu w życie wejdą przepisy, które mówią, że liczą się wyniki bezpośrednich spotkań - wygrana Piasta w Gliwicach i remis w Gdyni).
Wobec braku odpowiedniego przepisu, w trakcie rozgrywek mamy dowolną interpretację kolejności w tabeli, ale bezpieczniej jest uwzględniać od razu wynik bezpośredniego meczu, bo to i tak będzie decydujące na koniec sezonu. I dzięki temu unikniemy absurdu.
Grzegorz Kubicki
Copyright Arka Gdynia |