Aktualności
06.07.2017
Leszek Ojrzyński: Fajne przetarcie przed ligą.
Dla Arki to kolejna nagroda za sensacyjne zdobycie Pucharu Polski. 2 maja Warszawa okazała się dla gdynian bardzo szczęśliwa, po pokonaniu Lecha Poznań mogli wznieść cenne trofeum. Wówczas grali na Stadionie Narodowym, tym razem zagrają na stadionie mistrza Polski Legii.
Nie to co sparing
Jak spotkanie to traktuje szkoleniowiec Arki Leszek Ojrzyński?
– To dla nas fajne przetarcie przed ligą, ale przede wszystkim poważny mecz o kolejne trofeum, dlatego na pewno nikt nogi nie odstawi. Będziemy chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony i sprawić niespodziankę, bo faworytem niewątpliwie jest Legia. Arka pierwszy raz w historii zagra o Superpuchar, więc zwycięstwo byłoby czymś wyjątkowym i w jeszcze lepszych nastrojach moglibyśmy spędzić ostatnie dni przygotowań do nowego sezonu ligowego – podkreśla trener gdynian. I dodaje:
– Jestem bardzo zadowolony, że ten mecz odbywa się przed startem ligi, bo to nie będzie zwykły sparing, ale poważny mecz z kibicami, kamerami i tym całym napięciem towarzyszącym meczom o stawkę. To będzie też dobre przetarcie i ciekawe doświadczenie dla nowych piłkarzy Arki, dla nich to też będzie ważny mecz – zaznacza Ojrzyński.
Ze wspomnianych nowych zawodników w kadrze na mecz znaleźli się Krzysztof Pilarz, Adam Danch, Grzegorz Piesio, Patryk Kun, Ruben Jurado i Michał Żebrakowski (brakuje tylko Słowaka Tomasa Kosuta). W sumie Ojrzyński zabrał do Warszawy 20 zawodników, wśród nich nie ma kontuzjowanych Antoniego Łukasiewicza oraz Dominika Hofbauera.
Zupełnie inny mecz
Trener Arki nie wierzy w żadne zabobony i nie zamierza powtarzać czynności, jakie zespół wykonywał przed finałowym meczem o Puchar Polski.
– Nie wierzę w takie rzeczy. Teraz jest nowa Arka, zamieszkamy w innym hotelu, zagramy na innym stadionie, z innym rywalem. To zupełnie nowe rozdanie. Także dlatego, że mecz będzie nietypowy. W przypadku remisu od razu strzelane będą rzuty karne, można też przeprowadzić aż pięć zmian. Z tego się bardzo cieszę, bo jak któryś zawodnik będzie miał słabszy dzień, to nie ma potrzeby czekać i można od razu zareagować. Sam jestem ciekawy, jak to wszystko będzie wyglądać – przyznaje Ojrzyński.
– Po wygranej w Pucharze Polski zostaliśmy na noc w Warszawie, tym razem nic takiego nie planujemy. Od razu wracamy do domów, a potem mamy dwa dni wolnego. To ostatni moment na zresetowanie się przed startem sezonu – dodaje szkoleniowiec.
Według niego Legia podejdzie do meczu równie poważnie jak Arka.
– Myślę, że zagrają w najlepszym możliwym na dziś składzie. Jest tam sporo znaków zapytania, kilku zawodników jest kontuzjowanych. Jest też sporo piłkarzy, którzy wrócili z wypożyczeń i będą się chcieli pokazać, m.in. świetnie nam znany Mateusz Szwoch – zauważa Ojrzyński, który będzie chciał przełamać niemoc drużyn przez niego prowadzonych na stadionie Legii.
– Do tej pory mam tam same wtopy. Przegrałem wszystkie mecze ligowe i jeden pucharowy. O wiele lepiej szło moim drużynom z Legią u siebie, odnieśliśmy cztery zwycięstwa i tylko raz zremisowaliśmy – wylicza trener Arki.
Wzmocnienia są konieczne
Superpuchar superpucharem, ale najważniejsze będą dla Arki rozgrywki ligowe. Przed ich rozpoczęciem zespół ma być jeszcze wzmocniony.
– Nasza lista potencjalnych wzmocnień była elastyczna, niektóre nazwiska z niej znikały, ale pojawiały się też nowe. Dopasowywaliśmy się do sytuacji na rynku, niektórzy opuszczali miejsca pracy, dużo się zmieniało.
Cały czas czekamy na zawodników, którzy podnieśliby jakość gry i co za tym idzie, wartość drużyny. Cieszę się, że sporo transferów zostało szybko dopiętych. Marzeniem są dla nas dwie równorzędne jedenastki, tego na razie nie mamy. Na kilku pozycjach rywalizacja jest zadowalające, ale na niektórych mamy problem. Tych braków jest jeszcze sporo, szczególnie w ofensywie i w najbliższym czasie musimy je uzupełnić – podsumowuje trener Ojrzyński.
Tomasz Osowski
Copyright Arka Gdynia |