Aktualności
02.06.2017
Modlitwa Ojrzyńskiego zostanie wysłuchana?
Trener Arki Gdynia Leszek Ojrzyński wierzy, że z pomocą niebios żółto-niebiescy utrzymają się w ekstraklasie. - Po tym wszystkim pojadę do Fatimy - mówi szkoleniowiec.
Złośliwi twierdzą, że utrzymanie Arki w ekstraklasie to coś z pogranicza cudu. W końcu ostatnie wyniki i gra gdynian nie napawają optymizmem.
– Nie nazwałbym tego cudem. Ostatnio towarzyszy nam szczęśliwy zbieg okoliczności. Uznano nam bramkę zdobytą ręką przez Rafała Siemaszkę. Ten gol dał nam punkt i podtrzymanie nadziei. Do tego sprzyjały nam wyniki innych meczów – tłumaczy Ojrzyński.
Pielgrzymka za Arkę
Szkoleniowiec gdynian dużą wagę w swojej pracy przykłada do wiary. Jest osobą bardzo religijną osobą.
– Wiara w moim życiu pełni ważną rolę. Pozwala kierować się pewnymi wartościami. Dobrze rozpoczęty dzień zaczyna się od modlitwy z rana. Wierzymy, że uda nam się utrzymać ekstraklasę dla Arki. To nie tylko wiara, ale też nadzieja – mówi Leszek Ojrzyński.
– Przychodząc do Arki, wierzyłem, że się utrzymamy. Liczę, że z boską pomocą to się uda. Wiem, że nad człowiekiem czuwa opatrzność. Na niektóre rzeczy mamy wpływ, a niektóre zależą od góry. Nie ma co jednak zawracać sobie tym głowy. Codziennie modlę się o zdrowie, błogosławieństwo. Pracuję nie tylko dla siebie, ale też dla rodziny, piłkarzy, kibiców. Jesteśmy odpowiedzialni za dużą społeczność. Niedawno ksiądz z mojej parafii w Gdyni powiedział, że jeden z naszych kibiców, dzień przed meczem z Ruchem, wybrał się na pieszą pielgrzymkę do Kalwarii Wejherowskiej w intencji utrzymania Arki. Fajnie wiedzieć, że są wśród nas kibice, którzy poświęcają swój czas i wysiłek dla dobra drużyny. Widać, jak im zależy. Im więcej takich ludzi, tym lepiej. Zagłębie jest rozpędzone, bo wygrywa. Cel już osiągnęło. Do meczu spokojnie pracujemy, a w piątkowy wieczór będziemy się bić o wygraną – dodaje trener Arki.
Swoim piłkarzom nie narzuca wiary.
– To jest kwestia indywidualna. Człowiek ma wolną wolę i może wierzyć w co chce – tłumaczy.
Podróż Do Fatimy
Ojrzyński ma w planach wyjazd do miejsca pielgrzymek wielu katolików. Jeśli Arka się utrzyma, to tym bardziej będzie zmotywowany, aby odwiedzić Fatimę. – W Fatimie nie byłem, tak się składa, że w tym roku przypada 100-lecie objawień fatimskich. Zabiorę żonę. Czasu jednak jest mało, a muszę pamiętać, że dzieci chodzą do szkoły. Muszę to wszystko pogodzić. Nie wiem, czy wybiorę się do Fatimy od razu po sezonie, czy w przerwie między rundami – podkreśla Ojrzyński.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |