Aktualności
10.03.2017
Trenerzy po meczu Arka - Lech.
Po meczu prowadzący dziś Lecha Rene Pons cieszył się z podtrzymanej zwycięskiej serii. Z kolei trener Grzegorz Niciński przyznał, że wygrał zespół lepszy, który wykorzystywał błędy Arki i zdobywał po nich bramki.
Rene Poms (Lech):
- Bardzo dobrze zaczęliśmy to spotkanie, szybko mieliśmy szansę na zdobycie bramki. Co prawda, pierwszej szansy nie wykorzystaliśmy, ale później trafiliśmy na 1:0. Przez 30 minut dominowaliśmy na boisku. Po zdobyciu dwóch bramek i upływie 30 minut, kolejne 15 minut było nieco inne. Straciliśmy już taką kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Udało się jednak zdobyć trzecią bramkę i uważam, że zasłużenie do przerwy prowadziliśmy 3:0. Jestem zadowolony, że pomimo straty bramki w drugiej połowie, wygraliśmy i zdobyliśmy 3 punkty.
Mamy swój styl gry, który jest już dobrze rozpoznawalny. Wszystko omówiliśmy przed meczem i wiedzieliśmy, co robić w trakcie gry. Wiedzieliśmy, że Majewski może nie być w stanie rozegrać 90 minut i że w drugiej połowie wejdzie za niego Radut.
Dzisiejsza sytuacja to nie była dla mnie czymś nowym. Zastępowałem już trenera Bjelicę w Lidze Mistrzów w meczu z Atletico oraz w kilku meczach ligi włoskiej.
Grzegorz Niciński (Arka):
- Gratuluję zwycięstwa Lechowi. Przegraliśmy, byliśmy drużyną słabszą. Lech był lepszy i wygrał mecz zdecydowanie. Przy 0:3 ciężko schodzi się do szatni. Zawodnicy po przerwie pokazali charakter, zdobyli bramkę, ale to było za mało na Lecha, który był bardzo konkretny. Wiedzieliśmy, że Lech jest w dobrej dyspozycji i punktuje. Straciliśmy bramki po własnych błędach, można było tego uniknąć. To już jest jednak poza nami.
Wiedzieliśmy, że Lech jest bardzo konkretny. Już pierwsza akcja nosiła znamiona bramki. Potem bramka na 1:0, następnie na 2:0 po stałym fragmencie i 3:0, gdy mieliśmy aut, wyrzuciliśmy piłkę pod nogi rywala, poszła długa piłka i padł gol. Lech zasłużył na zwycięstwo. Dla nas jest to nauka, że takich błędów nie można popełniać z taką drużyną.
Ten mecz się dobrze dla Lecha ułożył. Zdobyli bramkę już w 5 minucie. Na pewno możemy grać lepiej. Nie wszyscy zagrali na swoim poziomie. To na pewno odbiło się na naszej grze na boisku. Jeśli cała drużyna gra równo to możemy pokusić się o punkty.
Jesteśmy mężczyznami, musimy przyjąć tę porażkę. Puchar Polski na razie zostawiamy. Przed nami dwa bardzo ważne mecze z Piastem i Łęczną. Musimy zrobić wszystko, by zapunktować. Aby zagrać w finale PP musimy najpierw przejść Wigry, a jeszcze ich nie przeszliśmy.
Statystyki nie grają. Najważniejsze jest to, co w bramce. W przerwie porozmawialiśmy konstruktywnie i zawodnicy dobrze zareagowali. Nie trzeba przeklinać przez 15 minut. Na pewno zawodnicy byli podrażnieni, nie było im łatwo wychodzić na drugą połowę przy takim wyniku. Rafał strzelił bramkę i prowadziliśmy w miarę wyrównaną grę, ale Lech punktował nas bardzo konkretnie.
Mamy zmienników na ławce. Wszedł Przemek Tytko. Przegrywaliśmy i chcieliśmy wzmocnić siłę ofensywną. Mieliśmy sytuacje przy stanie 3:1. Narażaliśmy się na kontry Lecha. Po jednej z nich był rzut wolny i czwarta bramka.
kk
Copyright Arka Gdynia |