TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

10.10.2007

Grać na całego i walczyć do upadłego!

Jutro od godziny 15.05 całe Trójmiasto będzie żyło tylko jednym wydarzeniem - wielkimi derbami Lechia Gdańsk - Arka Gdynia. Jest to takie spotkanie, które porusza uwagę wszystkich mieszkańców trójmiejskiej aglomeracji. Nieważne, starzy czy młodzi, czynni kibice czy niedzielni fani piłki nożnej. Tego dnia wszyscy mieszkańcy Gdyni i Gdańska chcą tylko jednego - wygranej swojej lokalnej drużyny. Emocje są tym większe, bo ostatni taki mecz odbył się 23.05.1998 i padł bezbramkowy remis

O 15.00 żółto-niebiescy odbyli ostatni trening przed meczem. Po zawodnikach już było widać maksymalną koncentrację przed tym wyjątkowym spotkaniem. Wojciech Stawowy położył nacisk na wykonywanie stałych fragmentów gry, które wykonywała ośmioosobowa grupa zawodników. Na drugiej połowie boiska trwał w najlepsze trening strzelecki. Bramkarze zwijali się jak w ukropie.

Po zajęciach cała drużyna udała się do Hotelu Nadmorskiego, gdzie w skupieniu spędzi tę noc. Mini zgrupowanie zostało zorganizowane po to by zawodnicy mogli utrzymać koncentrację oraz jeszcze bardziej zintegrować się przed tak ważnym meczem. Tak naprawdę, każdy z nich zdaje sobie doskonale sprawę z tego, jak wiele znaczyć będzie dla kibiców Arki, jutrzejszy mecz. Przecież wielu z nich uczestniczyło już w spotkaniach o podobnej randze. Marcin Wachowicz poznał smak meczów Lecha z Legią dlatego presja jutrzejszego spotkania nie powinna być dla niego przeszkodą. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego jakie znaczenie ma jutrzejszy mecz. Jesteśmy do niego doskonale przygotowani i żaden z nas nie odstawi nogi. Kości na pewno będą trzeszczeć! - mówi zdeterminowany "Wachu".

Mecz z Lechią będzie dla Łukasza Kowalskiego kolejnym wyjątkowym wydarzeniem w ostatnich dniach. Wczoraj w nocy "Kowal" został tatą! Teraz aż się prosi o "kołyskę" dla Nadii! Ponad to, Łukasz urodził się i wychował w Gdańsku, a dzisiaj jest jednym z najdłużej grających zawodników w Arce. Czasem się zastanawiam nad tym, jak życie bywa wywrotne. Urodziłem się w Gdańsku, czasem obserwowałem mecze Lechii z trybun. Jednak od dłuższego czasu gram w Arce i czuję się świetnie, do Gdyni nawet się przeprowadziliśmy. Już nie mogę się doczekać jutrzejszego meczu i mam ogromną nadzieję, że strzelę gola dla mojej żony i córeczki!

Energia rozpiera również Bartka Ławę, który jutro powinien zagrać od pierwszej minuty! Po bardzo pechowej kontuzji, którą "Ławeczka" odniósł w Stalowej Woli nie ma już śladu choć pierwsze diagnozy mówiły o absencji do końca rundy.Jak widać cuda się zdarzają - tak zamyka, z uśmiechem na ustach, temat swojej kontuzji. Cały czas byłem myślami przy tym meczu i nie wyobrażałem sobie żeby mnie jutro zabrakło na boisku. To jest najważniejszy mecz dla kibiców i musimy go wygrać. Nikt z nas nie odstawi nogi! - bojowo kończy.

Na koniec warto dodać jedną rzecz. Nie oglądajmy się na statystyki, nie kalkulujmy. Nie patrzmy na nazwisko sędziego i nie dywagujmy. Po prostu zróbmy wszystko by nasi piłkarze poczuli ogromne wsparcie ze strony wszystkich kibiców. Niech każdy z nas dołoży od siebie cegiełkę, która przyczyni się do sukcesu, jakim byłoby zwycięstwo nad lokalnym rywalem.
Czy na stadionie Lechii, czy na ul. Olimpijskiej przed telebimem - dopingujcie ile sił i skupcie się tylko na piłce! DO BOJU ARKOWCY!


Tekst i foto: Krzysztof Paciorek







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia