Aktualności
20.01.2017
Niciński czeka na napastnika.
Klub z Gdyni chce wzmocnić atak jeszcze przed wylotem na Cypr. Rozmowy trwają.
Po rundzie jesiennej w klubie uznano, że zwiększenie siły napadu w zimowym oknie transferowym będzie priorytetem, powstała więc lista potencjalnych kandydatów do gry w barwach żółto-niebieskich. Do Arki przymierzany jest Łukasz Sekulski, mówiło się o Przemysławie Trytce, pojawiały się też informacje, że gdynianie negocjują ze Szwedem Pontusem Engblomem.
– Niektóre nazwiska dziennikarze biorą chyba z kosmosu. Ten Szwed to kompletna bzdura – dementuje Niciński.
– Sekulski? Jest w grupie zawodników, którymi się interesujemy, ale rozpatrujemy kilku kandydatur. Więcej nie powiem. Nie raz już pokazaliśmy, że cisza w transferach to nasza specjalność. Tak było z Luką Zaradnią. Nikt nie spodziewał się, że go zakontraktujemy, a się udało – zaznacza szkoleniowiec.
Gdynianom zależy na finalizacji transferu jeszcze przed rozpoczęciem drugiego zimowego zgrupowania (w Agia Napie), na które drużyna poleci 22 stycznia.
– Chciałbym aby na Cyprze był już z nami nowy napastnik. Może coś na dniach się wyjaśni – dodaje Niciński.
Trenera beniaminka ostatnio spotkało spore wyróżnienie, kilka dni temu odebrał bowiem nagrodę dla najlepszego trenera Gdyni w 2016 roku.
– Mam satysfakcję, że pracuję z Arką dwa lata. To duży wyczyn. Przyszłość trenera zależy od wyników. Póki są, jestem w Arce – komentował szkoleniowiec. Jesienią miał trudny moment. Po serii meczów bez wygranej zawisły nad nim czarne chmury. Udało mu się jednak opanować sytuację.
– Mówiąc pół żartem, pół serio, pod wodą byłem nie raz, ale wynurzyłem głowę. I dalej pływam. Przed nami nowy rok i nowe cele. Stoimy przed historyczną szansą awansu do finału Pucharu Polski, musimy też być gotowi do walki o zapewnienie sobie spokojnego utrzymania w ekstraklasie – podkreśla Niciński.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |