Aktualności
18.01.2017
Grzegorz Niciński: Byłem pod wodą nieraz, ale wynurzyłem głowę i dalej pływam
– Na pewno bardzo mnie cieszy takie wyróżnienie, ale jak powiedziałem przy odbiorze nagrody, to nie tylko ja – to jest cały klub i dobra w nim atmosfera. Oczywiście bez piłkarzy nie byłoby tych sukcesów w bardzo udanym roku – podkreśla trener Arki.
– Cieszę się, że jestem w Arce już ponad dwa lata, i wiem, że tej pracy nie byłoby bez sukcesów, a rok 2016 takim czasem właśnie był – dodaje.
Przed Arką i jej szkoleniowcem kolejne wyzwania i może się okazać, że rok 2017 będzie jeszcze bardziej dla niej udany. Żółto-Niebiescy stają przed szansą zdobycia Pucharu Polski i pokazania się z dobrej strony w ekstraklasie.
(...) byłem pod wodą, ale wynurzyłem głowę i dalej pływam
– Przez rok może się dużo zmienić i na moim miejscu może stać inna osoba w roli trenera Arki – śmieje się Niciński.
– Mówiąc żartem, byłem pod wodą nieraz, ale wynurzyłem głowę i dalej pływam. Taki jest zawód trenera. On rozliczany jest z wyników. Jeśli te będą, to będzie i praca. Doskonale o tym wiedziałem, wybierając ten zawód – mówi.
Gdyński klub wręcz opanował poniedziałkową galę. Oprócz nagrody dla Nicińskiego drużyną roku została właśnie Arka, a jedną z nadziei gdyńskiego sportu - jej obrońca Michał Marcjanik.
– Jak ja zawsze mówię – to już jest historia. Teraz nowy rok i nowe cele. Wiemy o tym, że stoimy przed szansą historycznego awansu do finału Pucharu Polski i powalczenia o to trofeum. Ciągle chcemy też jak najspokojniej utrzymać się w ekstraklasie, ale do tego trzeba odpowiednio się przygotować i robimy to najlepiej, jak potrafimy – zakończył Niciński.
Dawid Kowalski
Copyright Arka Gdynia |