Aktualności
12.12.2016
Marcus: Zagrać tak, by niczego nie żałować.
Jacek Główczyński: Po awansie do półfinału Pucharu Polski oraz pierwszej wygranej w ekstraklasie od 8 kolejek super nastroje wróciły?
Marcus: Super raczej nie, bo ileś tych punktów uciekło bezpowrotnie w lidze. Jednak na pewno jest przyjemniej pracować, gdy się wygrywa. Atmosfera robi się inna.
Jaka była atmosfera w szatni, gdy Arce nie szło?
Cały czas była dobra. Jednak nie można było się w cieszyć w szatni, czy nawet później bawić się, jak nie ma wyniku. To siedziało w głowie. Jeżeli nie idzie, to każdy gdzieś zaczyna szukać nawet na własną rękę - w czym jest problem, albo nawet kto jest winny? Widzieliśmy przecież, że sytuacja w tabeli stawała się kiepska. Ale to już za nami. Są znów wygrane i można okazać radość.
Skoro atmosfera w drużynie była zawsze dobra to co sprawiło, że nagle udało się wrócić do wygranych?
Nie ma tu żadnej tajemnicy. Po prostu zaprocentowała praca, którą wykonujemy na co dzień. W piłce już tak bywa, że po dobrym przychodzi słabszy okres i potem znów karta się odwraca. U nas tak właśnie wydarzyło się jesienią. Teraz powoli ponownie wracamy do lepszej dyspozycji, a wraz z nią przychodzą wyniki. A wiadomo, że jedno ciągnie drugie.
W Pucharze Polski wyeliminowaliście I-ligową Bytovię, w ekstraklasie przypomnieliście sobie jak smakuje zwycięstwo z Ruchem, który jest w strefie spadkowej. Czy mecz z Jagiellonią będzie dopiero taką prawdziwą weryfikacją, że możecie grać jak równy z równym znów z ligową czołówką?
Nie patrzymy, że przyjeżdża lider. Podchodzimy do meczu normalnie, tak jak do każdego innego. Pracujemy tak, aby w poniedziałek walczyć o zwycięstwo. Musimy się jak najlepiej przygotować do tego przeciwnika i być maksymalnie skoncentrowani.
Od kilku tygodni Jagiellonia zmienia się na prowadzeniu z Lechią Gdańsk. Czy w związku z tym może być to równie twardy mecz jak ten, który zagraliście w derbach Trójmiasta, remisując 1:1?
Nie wiem. Każdy mecz zazwyczaj jest inny tak co do przebiegu jak i wyniku. Najważniejsze, abyśmy dali z siebie wszystko, by po spotkaniu nie żałować, że coś można było zrobić lepiej, czy to podczas samej gry, czy w tygodniu poprzedzającym mecz z Jagiellonią.
Jacek Główczyński
więcej: sport.trojmiasto.pl
Copyright Arka Gdynia |