Aktualności
19.11.2016
Grzegorz Niciński: Twardy orzech do zgryzienia.
Bez rekonwalescentów Antoniego Łukasiewicza i Michała Marcjanika oraz pauzującego po 4. żółtej kartce Adama Marciniaka piłkarze Arki Gdynia przygotowują się do niedzielnego meczu z Termaliką Nieciecza.
Kibice, którzy stawią się na stadionie, proszeni są o posiadanie dokumentu tożsamości, gdyż weryfikacja danych osobowych może być częstsza niż na wcześniejszych meczach. Przypomnijmy, że widownia została ograniczona do 3,5 tysiąca osób na trybunie Olimpijska.
- Mamy twardy orzech do zgryzienia, ale jesteśmy spragnieni 3 punktów. Chcemy jak najszybciej zerwać z serią meczów bez zwycięstwa w ekstraklasie. Ponadto priorytetem jest awans do półfinału Pucharu Polski - zapewnia trener Grzegorz Niciński.
- Na każdym meczu sprawdzamy zgodność danych osobowych podanych na bilecie lub karnecie z dokumentem tożsamości okazującej go osoby, ale w najbliższą niedzielę proszę liczyć się z tym, że te kontrole będą prowadzone w sposób szczególny - uprzedza Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy Arki.
Przypomnijmy, że widownia została ograniczona do 3,5 tysiąca kibiców. 999 miejsc mogą zapełnić dzieci do lat 16, a pozostałe posiadacze karnetów. Stąd zapowiadana tak dokładna weryfikacja danych osobowych, by na stadion nie dostały się osoby niepowołane. Sprzedaż biletów na to spotkanie nie będzie prowadzona.
- Pamiętam jak na stadionie rugby graliśmy w ogóle bez publiczności. Dla zawodnika, który jest przyzwyczajony, że ma gorącą atmosferę na każdym spotkaniu, to nic przyjemnego. Tym bardziej musimy uszanować decyzję, która teraz zapadła i cieszyć się, że chociaż tyle osób będzie obecnych na stadionie. Nie będzie to jednak to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni - ocenia Miroslav Bożok, który w lutym 2010 roku grał w 2 spotkaniach Arki przy pustych trybunach.
W niedzielę staną naprzeciw siebie zespoły, które bardzo dobrze zaczęły sezon, ale ostatnio mają problemy. Arka nie wygrała od 7 meczów ligowych i pucharowych, a Termalica 3 ostatnie spotkania w ekstraklasie przegrała.
- W przerwie ligowej był dla każdego moment na przemyślenia. Na określenie naszej sytuacji padło już z tysiąc słów. Wpadliśmy w serię bez zwycięstwa, ale przed nami jeszcze 5 meczów ligowych w tym roku i chcemy to zmienić. Termalica ma w swoim składzie ciekawych zawodników, jest w stanie grać fajnie, kombinacyjnie, nie tylko z kontry. Punktowała dzięki mądrej i skutecznej grze, ale i u niej coś się zacięło. W niedzielę mamy twardy orzech do zgryzienia, ale jesteśmy spragnieni 3 punktów i zrobimy wszystko, aby zostały one w Gdyni - zapewnia Grzegorz Niciński.
Jacek Główczyński
Copyright Arka Gdynia |