Aktualności
10.11.2016
Niemiec nauczycielem polskiego? W Arce to możliwe!
Yannick Kakoko uczy języka polskiego kolegę z zespołu – Austriaka, Dominika Hofbauera.
– Uważam, że to powinien być obowiązek każdego piłkarza, którzy przyjeżdża do innego kraju. Znajomość języka dane kraju ułatwia integrację. Dominik podszedł do mnie i powiedział, że chce poznać polski. No i ja z chęcią przystałem na tą propozycję – tłumaczy Kakoko.
Niemiec kongijskiego pochodzenia ma naturalny dryg do języków. Oprócz – co oczywiste – niemieckiego biegle włada angielskim, a coraz większe postępy robi także w polskim. W tym ostatnim mówi na tyle sprawnie, że nie ma problemu z udzieleniem wywiadu po polsku. Teraz postawił sobie ambitne zadanie – zamierza podszkolić w polszczyźnie Dominika Hofbauera, która sam się zgłosił do niego na lekcje.
Wymagający nauczyciel
Kakoko w Polsce jest od 2014 roku. Pierwsze co postanowił, gdy zawitał nad Wisłę, to nauczyć się języka polskiego. Chciał w ten sposób oddać szacunek krajowi, w którym gra, a także podszkolić swoje umiejętności lingwistyczne.
– Uważam, że to powinien być obowiązek każdego piłkarza, którzy przyjeżdża do innego kraju. Znajomość języka dane kraju ułatwia integrację. Lepiej możemy porozumiewać się na boisku. To poprawia komunikację z miejscowymi zawodnikami – mówi pomocnik żółto-niebieskich. W pierwszej chwili, po przyjściu do Arki Hofbauera, wydawało się, że Niemiec zyska partnera do rozmów w niemieckim.
Tymczasem... – Wcale tak do końca nie jest – śmieje się Kakoko. Okazuje się, że obaj starają się mówić do siebie po polsku.
– Dominik podszedł do mnie i powiedział, że chce poznać polski. No i ja z chęcią przystałem na tą propozycję. Sam cały czas uczę się polskiego, a teraz w dodatku zostanę nauczycielem. Postawiłem sobie za punkt honoru pomoc Dominikowi – mówi "PS" pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga piłkarz.
Na szczęście Hofbauer jest pojętnym uczniem.
– Ćwiczymy codziennie. Nauka idzie mu dość topornie, bo polski jest trudny, ale małe postępy już są. Zaczyna krzyczeć na boisku: podaj, moja, graj szybciej i dokładniej! – tłumaczy Kakoko. Jest tylko jeden problem.
– Nie jestem łatwym nauczycielem. Dużo wymagam. Chcę aby Dominik szybko poznał podstawy języka polskiego. Nie chcę mu ułatwiać życie – żartuje pomocnik.
Brazylijczyk wzorem
Oprócz pomocy w nauce polskiego Hofbauerowi, Kakoko ma także swój prywatny cel.
– Chciałbym kiedyś mówić po polsku tak jak Marcus Vinicius. To mój wzór. Jestem pod wrażeniem jego swobody w mówieniu. Taki poziom polskiego jest moim celem! Uważam, że to sam szczyt szczytów polskiego – przyznaje. I wcale nie ma żalu do pozostałych kolegów z drużyny, że ci nie chcą poznać podstaw niemieckiego.
– Rozumiem ich. W końcu jesteśmy w Polsce. To ja muszę się dopasować do nich, a nie oni do mnie – przekonuje Kakoko. On z polskim ma już styczność od ponad dwóch lat. Jeśli w takim tempie z polskim oswoi się Hofbauer, to obaj będą przykładem dla innych, że jeśli się chce, to można nauczyć się każdego języka. Nawet polskiego.
Autor: Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |