TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

04.11.2016

Rozterki Arki przed meczem w Płocku

Do składu Arki na mecz z Wisłą w Płocku (piątek, godz. 18) wraca kapitan Miroslav Bożok, lecz tym razem karę zawieszenia za kartki musi odpokutować inny skrzydłowy, Marcus da Silva. Spore pole manewru trener Grzegorz Niciński ma za to w środkowej strefie boiska.

 

Jakkolwiek to zabrzmi, zrewolucjonizowany ostatnio środek obrony Arki, dzisiaj jest najpewniejszy swojego miejsca w wyjściowym składzie na najbliższy mecz ligowy. Parę stoperów stworzy duet Dawid Sołdecki - Krzysztof Sobieraj, a na skrajach linii defensywnej biegać będą Damian Zbozień i Marcin Warcholak. Multum wariantów zaczyna się dopiero od drugiej linii i konia z rzędem temu, kto będzie w stanie dokładnie przewidzieć personalia piłkarzy wychodzących z tunelu płockiego stadionu. Niezbadane są bowiem wyroki trenera Grzegorza Nicińskiego.

Zacznijmy od tych, z których na pewno szkoleniowiec Arki nie będzie mógł skorzystać. W derbach Trójmiasta czwartą żółtą kartkę w tym sezonie obejrzał Marcus da Silva i koniecznością jest znalezienie mu zastępcy na prawym skrzydle. Cały tydzień indywidualnie trenował natomiast Antoni Łukasiewicz i dla niego również trzeba szukać alternatywy. Problem w tym, że jedynym pozostałym środkowym pomocnikiem o inklinacjach defensywnych jest Adam Marciniak. A ten, delikatnie mówiąc, nie spisuje się ostatnio najlepiej. Dość powiedzieć, że w trójmiejskich derbach praktycznie we wszystkich mediach sportowych został oceniony najgorzej spośród arkowców.

Dlaczego o nim mowa? Ciężko przypuszczać, że w środku pola zobaczymy dwóch zawodników usposobionych ofensywnie, zatem kwestia najprawdopodobniej rozbija się o partnera dla Marciniaka. Kandydatami są: Yannick Sambea, Michał Nalepa oraz Dominik Hofbauer.

- Cieszę się, że wróciłem na mecze ligowe. Wiadomo, moja forma jeszcze nie jest taka, jak ponad dwa miesiące temu, ale jestem zadowolony. Teraz tylko potrzebuje minut, by oswoić się na nowo z boiskiem - mówi Sambea.

 

- Nie zastanawiam się, czy mecz z Lechią daje mi większe szanse na występ w kolejnym spotkaniu, niż komuś innemu. Po prostu jestem gotowy - dodaje.

Do gry powoli wraca też Nalepa. Po meczach rozegranych w drużynie rezerw, przeciwko Lechii zaliczył symboliczny występ w doliczonym czasie meczu.

- Na pewno z czasem tych minut będę dostawał więcej. Na początku były rezerwy, potem kadra meczowa pierwszego zespołu i jakieś minuty. Chciałbym grać jak najwiecej już teraz, ale wiadomo, że w zespole jest rywalizacja. Liczę, że już w Płocku będę mógł drużynie pomoc w większym wymiarze czasowym. Trener podejmuje decyzje i wybiera najlepszych na daną chwilę - przyznaje Nalepa.

W przypadku tego ostatniego, pod uwagę należy brać również lewą pomoc (tam bowiem grał w derbach). Jak wiadomo, na lewe skrzydło abonament ma Miroslav Bożok, lecz Słowaka moglibyśmy oglądać po drugiej stronie boiska tak, by właśnie Austriak zajął miejsce kapitana Arki. Nie można też zapominać o bohaterze żółto-niebieskich z ostatniego meczu. Adrian Błąd za gola strzelonego w derbach może przez trenera zostać nagrodzony i rozwiązać problem skrzydeł.

- Po takim meczu morale zdecydowanie rosną. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w trudnej chwili. Głowa jest wyżej, niż była
- komentuje Błąd.

Wielkich zmian nie ma co się spodziewać, lecz brak Da Silvy może być dla Arki bardziej odczuwalny, niż zeszłotygodniowa absencja Bożoka. Brazylijczyk to w końcu najlepszy strzelec zespołu, który w derbach Trójmiasta pokazał, że wraca do najwyższej formy. 

 

Dawid Kowalski

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia