Aktualności
11.10.2016
Jarosław Kotas: Trzeba patrzyć za siebie.
Na pewno miejsce w tabeli musi cieszyć Arkę, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że obecnie nie widać kandydatów do spadku. Oczywiście, życzę dobrze Arce, ale uważam, że bliżej jej do zdobycia Pucharu Polski, niż do mistrzostwa Polski. Dlatego w tabeli ekstraklasy trzeba patrzeć za siebie.
Przed rozgrywkami wydawało mi się, że Górnik Łęczną czy Wisła Płock znajdą się na dale tabeli, ale okazało się, że potrafią grać w piłkę.
Do tego trzeba dorzucić Bruk-Bet Nieciecze. Jej wyczyny można nazwać dużą niespodzianką. To pokazuje, że mówienie o braku słabych drużyn nie jest stekiem bzdur, a faktem.
Z grą Arki także nie jest najgorzej. Fajnie że wygrywają, ale patrząc krytycznie widać, że w niektórych sytuacjach mają dużo szczęścia. Ostatnio z Piastem go zabrakło, choć w tym wypadku żółto-niebiescy byli lepsi od przeciwnika, a przegrali.
Z drugiej strony pamiętam wygrany fartem mecz z Cracovią. Widzę strzał Marcusa, który odbija się od brzucha czy nerki rywala, po czym piłka wpada do siatki. Wcześniej to Cracovia miała kilka sytuacji do strzelenia bramki. W sporcie oczywiście trzeba mieć szczęście, ale powinno się bazować na umiejętnościach i o tym nie można zapominać.
Wygląda na to, że w Arce o tym wiedzą. Nie oślepia ich miejsce w tabeli, nie spoczywają na laurach po awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski. Choć w nim Arka jest faworytem i nikt nie wyobraża sobie, aby przegrała z Bytovią. Ale fajnie, że w gdyńskim klubie wszyscy twardo stąpają po ziemi.
więcej: sport.trojmiasto.pl
Copyright Arka Gdynia |