TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

26.09.2007

Pucharowa szansa żółto-niebieskich (Dziennik Bałtycki)

Pierwszy w tym sezonie mecz Pucharu Polski rozegrają w środę o godzinie 15.30 piłkarze Prokomu Arki Gdynia. Ich rywalami będzie III-ligowa Unia Janikowo. Jeszcze kilka miesięcy temu oba zespoły występowały o jedna klasę wyżej, ale... to już historia. Żółto-niebiescy mają już w klubowej kolekcji zdobyty w 1979 roku Puchar Polski, kiedy to w finałowy meczu pokonali 2:1 Wisłę Kraków. Było, minęło, pozostały wspomnienia.
Zupełnie świeże wspomnienia dotyczą pucharowych występów Arki w poprzednim sezonie. Gdynianie dotarli w tych rozgrywkach do ćwierćfinału. W pierwszym meczu Arka zremisowała na wyjeździe z Wisłą Płock 1:1 i w rewanżu była zdecydowanym faworytem. Wydawało się, że awans do półfinału PP jest na wyciągnięcie ręki. I pewnie by był, gdyby niezrozumiała do dzisiaj decyzja władz futbolowej centrali o przyznaniu awansu Wiśle walkowerem. To było pokłosie korupcyjnej afery w polskim futbolu i zawieszenia Arki w ligowych rozgrywkach. Dlaczego jednak kara objęła także pucharowe zmagania, tego w Gdyni nie wie nikt. Szansę na dobry wynik, a może nawet powtórzenie sukcesu sprzed lat, diabli wzięli.
Kiedy przed tym sezonem pytaliśmy trenera Wojciecha Stawowego o sportowe priorytety drużyny, to na równi stawiał powrót do ekstraklasy z dobrym wynikiem w pucharowej rywalizacji.
- Puchar Polski to w tym sezonie jedyna szansa na grę z zespołami z ekstraklasy, z której karnie zostaliśmy zdegradowani. To także okazja do sprawdzenia się z bardziej wymagającymi rywalami, a dla kibiców w Gdyni szansa na zobaczenie w akcji zespołów z krajowej elity. My będziemy chcieli w Pucharze Polski grać jak najdłużej, nawet do finału włącznie - przekonywał Stawowy.
Finał to dosyć odległa sprawa, a na drodze do dalszej gry staje Arce zajmująca aktualnie piąte miejsce w III-lidze Unia Janikowo. Janikowianie grali w minioną sobotę w Pelplinie, z beniaminkiem trzeciej ligi Wierzycą i zremisowali 3:3. W drużynie pozostało już bardzo niewielu piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie reprezentowali barwy Unii w drugiej lidze. Teraz to przeciętny zespół, bez znanych futbolistów.
W dzisiejszym meczu Arka będzie zdecydowanym faworytem i każde inne rozstrzygnięcie byłoby przykrą niespodzianką. Taką gdynianie sprawili już w minioną niedzielę, przegrywając pierwszy w tym sezonie mecz w drugiej lidze, z Piastem w Gliwicach 1:3. Okazja do rehabilitacji nadarza się więc bardzo szybko. Gdynianie po meczu z Piastem nie wrócili nad morze.
- Zostaliśmy na noc w Gliwicach, a w poniedziałek odwiedziliśmy w tym mieście Dom Dziecka - mówi kierownik drużyny Paweł Bednarczyk. - To taka dość specyficzna placówka, która zaprasza do siebie sportowców, między innymi odwiedził dzieci Jerzy Dudek, ale po raz pierwszy wizytę złożyła im cała ligowa drużyna. Było to bardzo miłe spotkanie, na pamiątkę którego zostawiliśmy dzieciom prezenty i klubowe gadżety. Na bazę przed meczem w Janikowie wybraliśmy hotel pod Bydgoszczą, a we wtorek trenowaliśmy na stadionie bydgoskiego Chemika. Dzisiaj gramy z Unią i - o czym jestem przekonany - po wywalczeniu awansu do dalszych pucharowych gier wracamy już do Gdyni - zakończył Bednarczyk.
Trener Stawowy ma do dyspozycji tych samych piłkarzy co w Gliwicach. Przeciwko Unii nie będzie jednak mógł zagrać Marek Szyndrowski, który występując jeszcze w Koronie Kielce - właśnie w pucharowych meczach - obejrzał za dużo żółtych kartek i teraz ma przymusową przerwę w grze. Nie wykluczone natomiast, że po raz pierwszy po kontuzji na murawie pojawi się Bartosz Karwan, który cały mecz w Gliwicach przesiedział jeszcze na ławce rezerwowych. Tak czy inaczej z Janikowa możemy chyba oczekiwać na dobre wieści.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia