TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

19.08.2016

Po drugiej stronie barykady. Jałocha wraca do Warszawy.

Wszystko co najlepsze Konrad Jałocha przeżył z Legią Warszawa. W sobotę pojawi się na Łazienkowskiej w roli gościa.

Cieszę się, że wracam do domu. Po raz pierwszy stanę na Łazienkowskiej po drugiej stronie barykady. Jeszcze takiej sytuacji nie przerabiałem. Nie wiem jak się zachować. To będzie dla mnie ważny sprawdzian – mówi Konrad Jałocha. Dla bramkarza Arki Legia to klub szczególny, bo kibicował jej od dziecka.

 

W 2007 roku Jałocha zapragnął sprawdzić swoich sił w Legii. Trwał wtedy nabór do drużyny z rocznika 1991.

 

– Byłem w pierwszej klasie liceum. Postanowiłem, że zgłoszę się na testy. No i jakoś poszło. Jeden trening, potem drugi, wyjechałem na obóz. Powiedzieli mi, że mam zostać – wspomina bramkarz gdynian.

 

– W akademii Legii nauczyłem się podstaw sztuki bramkarskiej. Poznałem na czym polega to rzemiosło. Jestem wdzięczny stołecznemu klubowi, że mnie wychował na piłkarza – dodaje Jałocha


Debiutu w ekstraklasie doczekał się w sezonie 2013/14. Zagrał w 36. kolejce przeciwko Pogoni.

 

– Trochę późny był mój debiut, bo w wieku 23 lat. Ale zwycięski. Kiedy usłyszałem, że zagram w Szczecinie czułem się fantastycznie – wspomina bramkarz Arki. W następnej kolejce legioniści wznieśli w górę mistrzowską paterę.

 

– Dołożyłem więc małą cegiełkę do tytułu i mogłem się czuć pełnoprawnym mistrzem Polski. Nic dziwnego, że mecz z Pogonią zapamiętam na zawsze – z uśmiechem mówi Jałocha.


Później przebić się do pierwszego składu było mu bardzo trudno.

 

– Rywalizowałem z Dusanem Kuciakiem, Wojtkiem Skabą, potem przyszedł Arek Malarz. Tym bardziej cieszę się, że w Legii rozegrałem cztery mecze w ekstraklasy – dodaje 25 latek.


Jałocha ma już zaplanowaną przyszłość.

 

– Nie biorę pod uwagę tego, że nie wrócę do Legii. To jest mój cel. Może, kiedy znów przyjdzie mi grać w Legii, będzie ona występować w Lidze Mistrzów? Na razie muszę trochę pograć w ekstraklasie, nabrać doświadczenia. Legia to klub, w którym stawia się duże wymagania. Dlatego muszę jeszcze nad sobą popracować. Przy Łazienkowskiej minęły już czasy stawiania na młodych jak Boruc, czy Fabiański. Obecnie Legia szuka bramkarzy z doświadczeniem – tłumaczy Jałocha.


– Zapewne dziwne uczucie będzie mi towarzyszyć, kiedy wejdę do szatni gości. Przy Łazienkowskiej nie czuję się gościem. Nadal jestem związany kontraktem z Legią i to czyni, że sobotnie spotkanie będzie dla mnie bardziej niezwykłym.

 

Sentyment do Legii zawsze był i nie minie. Legia będzie moim pierwszy wyborem. Zresztą byłbym nienormalnym, gdybym powiedział coś innego. Teraz jednak gram dla Arki i sentymenty pójdą na bok – deklaruje Jałocha, który liczy, że Arka sprawi Legii psikusa.

 

– U siebie wygrywamy, nie tracimy goli, ale na wyjazdach jeszcze nam czegoś brakuje. Legia jest najlepszym rywalem na przełamanie. To byłaby niesamowita sprawa, gdybyśmy z Warszawy przywieźli punkty – mówi bramkarz żółto-niebieskich.

 

 

Piotr Wiśniewski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia