Aktualności
04.06.2016
Kilka niewiadomych w Arce.
Działacze Arki zapewniali, że po awansie do ekstraklasy chcą utrzymać obecny skład, jednocześnie wzmocnić go kilkoma piłkarzami. Póki co jest sporo znaków zapytania.
Jedną z niewiadomych jest przyszłość w Arce Marcina Warcholaka oraz Michała Marcjanika. Teoretycznie szanse na ich pozostanie w Gdyni są, ale twarde warunki stawia menedżer piłkarzy Jarosław Kołakowski. Z naszych informacji wynika, że Kołakowski w zamian za przedłużenie kontraktów swoich klientów chce od Arki prowizję, na co prezes Wojciech Pertkiewicz absolutnie nie chce przystać. – Nie skomentuję tego – powiedział nam Pertkiewicz.
Ma oferty, ale czeka na ruch Arki
Inna sprawa, że Warcholak rozwinął się piłkarsko w Arce na tyle, że chętnych do jego zatrudnienia w ekstraklasie nie brakuje. Odkąd gra w drużynie żółto-niebieskich (sezon 2014/15) nie schodzi poniżej pewnego poziomu. W poprzednim sezonie opuścił tylko jeden mecz ligowy (pauza za kartki), w obecnych rozgrywkach nie zagrał tylko z Chojniczanką Chojnice.
– Kontrakt z Arką mam ważny do 30 czerwca. I zamierzam go wypełnić do końca. Niech to będzie najlepszą odpowiedzią na pytanie o moją przyszłość. W tej chwili koncentruję się na grze w Arce. Został nam jeszcze jeden mecz do rozegrania. Chcę wraz z drużyną godnie pożegnać się z kibicami – mówi nam Warcholak.
Lewy obrońca gdynian nie traci nadziei na szybkie i pomyślne rozwiązanie sprawy z Arką.
– Rozmowy w sprawie nowego kontraktu trwają. Jestem dobrej myśli. Chciałbym zostać w Arce. Mam nadzieję, że finał naszych negocjacji będzie dobry dla mnie. Jak daleko jest od porozumienia? Nie jest ani bliżej, ani dalej – ucina temat Warcholak.
– Oferty z ekstraklasy? W każdej plotce jest ziarenko prawdy – dodaje piłkarz przyszłego beniaminka ekstraklasy.
Warcholak nie zamierza opuszczać Arki, bo ma taki kaprys. – W Gdyni od początku czułem się bardzo dobrze. Szybko wkomponowałem się do drużyny. Znałem wielu chłopaków z Arki. Nie miałem żadnych problemów z odpowiednią aklimatyzacją. Nie chcę gdybać co będzie w innym klubie, czy się odnajdę w nowym otoczeniu. Przed nami mecz z Chrobrym i to się liczy – zaznacza.
Pat w sprawie Szwoch i Formelli
Poza tym niepewna jest także przyszłość w Arce Mateusz Szwocha oraz Dariusz Formelli. Obaj mają rozpocząć przygotowania do nowego sezonu z Legią Warszawa i Lecha Poznań. Niewykluczone jednak, że pojawią się w Gdyni "za pięć dwunasta". To jednak niezbyt komfortowa sytuacja dla trenera Grzegorza Nicińskiego.
– Rokowania w przypadku Szwocha są raczej dobre, przy Formelli postawię duży znak zapytania – tłumaczy Pertkiewicz.
Na razie Arka przedłużyła kontrakty z trenerem Nicińskim, Yannickiem Kakoko, Antonim Łukasiewiczem oraz Michałem Nalepą. W kolejce czekają kolejni, choćby bramkarz Konrad Jałocha, który, podobnie jak Szwoch, jest wypożyczony z Legii.
– Moje zdanie jest takie, że Arka powinna utrzymać skład. Jeśli nie cały, to chociaż w 80 proc. Umiejętności tych chłopaków są na bardzo wysokim poziomie. Jest już regułą, że po awansie zespół się wzmacnia. Pewnie i z Arką tak będzie. Zresztą napływ świeżej krwi na pewno się przyda. Według mnie najważniejsze będzie jednak utrzymanie trzonu drużyny – uważa Warcholak.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |