Aktualności
05.03.2016
Pomocnik Arki apeluje, by nie zwariować.
Michał Nalepa do rundy wiosennej przystępuje jako najlepszy I-ligowiec poprzedniego roku. Pomocnik Arki Gdynia nie zamierza bronić tytułu, gdyż na koniec sezonu chciałby przenieść się klasę rozgrywkową wyżej. - Gadanie o awansie jest przez 24 godziny na dobę. Wiem, jakie ja mam umiejętności, co potrafi zespół. Nie możemy dać się zwariować, a trzeba zrobić to, co do nas należy. Jeśli tak do tego podejdziemy, damy sobie radę - mówi nam piłkarz, który za trzy tygodnie skończy 21 lat. Pierwsza tegoroczna weryfikacja żółto-niebieskich nastąpi w niedzielę w Katowicach.
Jacek Główczyński: Co zmienia w pana podejściu do gry tytuł najlepszego I-ligowca? Uskrzydla czy może stanowi obciążenie?
Michał Nalepa: Dodaje motywacji, jednocześnie zobowiązuje, ale na pewno nie paraliżuje. Wiadomo, że ludzie teraz będą patrzyć na mnie inaczej, wzrosną oczekiwania. Ale taka jest już piłka. Jeśli ktoś dostaje wyróżnienie, musi stale się poprawiać, potwierdzać, że na nie zasługuje. Ja z tym nie mam żadnego problemu. Ta nagroda już była, teraz muszę grać tak, by pomóc Arce w awansie, ale nie czuję presji.
Gdyby to pan decydował, I-ligowcem 2015 roku byłby również Michał Nalepa?
Nie lubię oceniać swojej gry. Pozostawiam to m.in. tym, co wybierają w takich plebiscytach. Cieszę się, że postawili na mnie. Od razu na gali mówiłem, że jestem zaskoczony. W I lidze jest dużo starszych ode mnie zawodników, którzy mogli z powodzeniem otrzymać tę nagrodę.
Rozumiem, że nie ma pan aspiracji, by za rok znów zostać I-ligowcem roku, bo za kilka miesięcy nie będzie już pana w tej klasie rozgrywkowej?
Oczywiście. Za rok zdecydowanie chcę być już w ekstraklasie.
Jak ekstraklasa to tylko z Arką, czy i inne warianty też bierze pan pod uwagę?
Zobaczymy. Jeszcze jest dużo czasu na tego typu decyzje. Teraz zaczynamy ligę i koncentruję się tylko na ty, by wygrać w Katowicach, a potem to samo będę robić przed meczem z Zagłębiem, by na gdyńską inaugurację wiosny też było zwycięstwo.
Uważa pan, że już te dwa pierwsze mecze na dobre ustawią Arkę w tabeli i już po nich będzie można się cieszyć bądź też zacząć martwić?
Pierwsze dwie kolejki są bardzo ważne, ale moim zdaniem również dwa kolejne wyjazdy, do Suwałk i Kluczborka - będą ciężkie. To prawda, że każde spotkanie do końca sezonu będzie ważne, ale myślę, że jeśli w tych czterech pierwszych pojedynkach uda się uzyskać korzystne rezultaty - to będziemy dużo bliżej awansu niż gdybyśmy pogubili punkty. Jeśli otworzylibyśmy wiosnę od 4 wygranych, to byłaby rewelacja.
Copyright Arka Gdynia |