Aktualności
01.02.2016
Arka wygrała drugi sparing bez straty gola.
Na sztucznej murawie przy ul. Uczniowskiej na Witominie piłkarze Arki pokonali II-ligową Kotwicę Kołobrzeg 1:0 (0:0). Był to drugi zwycięski sparing gdyńskiej drużyny zimą, a ponadto znów zagrała ona bez straconego gola. W poniedziałek żółto-niebiescy wyjadą na zgrupowanie do Gniewina.
W drugim sparingu widzieliśmy znacznie przemeblowane "11" w stosunku do tego co zaprezentowali trenerzy Arki przed tygodniem. To najlepiej świadczy, że zapowiadana rywalizacja o miejsce w składzie rzeczywiście trwa. Grzegorz Niciński i Grzegorz Witt wypróbowali 22 piłkarzy. Nie pojawił się żaden nowy zawodnik. Tym razem skuteczniejsza była "11", która zaprezentowała się po przerwie.
W pierwszych 45. minutach gry z 9. drużyną II ligi gospodarze oddali jeden celny strzał. Po kwadransie gry sprzed pola karnego uderzył Grzegorz Tomasiewicz, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć. Również raz groźnie zaatakowała Kotwica. Konrad Jałocha zaraz na początku spotkania obronił uderzenie Macieja Horny, testowanego przez Kotwicy pomocnika, który jesień spędził w CK Troszyn, w lidze okręgowej.
Jedyny gol meczu padł w 55. minucie po stałym fragmencie gry. Po strzale z wolnego Marcusa bramkarz Kotwicy, Paweł Waśków odbił piłkę, a skuteczną dobitką popisał się Paweł Wojowski, który tak jak przed tygodniem ustawiony był na lewej obronie.
Nie przeszkodziło to 22-latkowi pod koniec meczu dojść do drugiej strzeleckiej sytuacji. Tym razem posłał piłkę w słupek po akcji z Maciejem Wardzińskim. Chwilę później jeden z obrońców gości wybił piłkę z bramki. Uderzał Yannick Sambea Kokoko.
Wygraną Arce próbował jeszcze odebrać jej... były napastnik. Michał Szubert nieźle wyglądającą kontrę zakończył strzałem nad poprzeczką. Lepiej uderzył w 50. minucie, ale wówczas piłce drogę do siatki zagrodził Jakub Miszczuk.
W drugim sparingu widzieliśmy znacznie przemeblowane "11" w stosunku do tego co zaprezentowali trenerzy Arki przed tygodniem. To najlepiej świadczy, że zapowiadana rywalizacja o miejsce w składzie rzeczywiście trwa. Grzegorz Niciński i Grzegorz Witt wypróbowali 22 piłkarzy. Nie pojawił się żaden nowy zawodnik. Tym razem skuteczniejsza była "11", która zaprezentowała się po przerwie.
W pierwszych 45. minutach gry z 9. drużyną II ligi gospodarze oddali jeden celny strzał. Po kwadransie gry sprzed pola karnego uderzył Grzegorz Tomasiewicz, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć. Również raz groźnie zaatakowała Kotwica. Konrad Jałocha zaraz na początku spotkania obronił uderzenie Macieja Horny, testowanego przez Kotwicy pomocnika, który jesień spędził w CK Troszyn, w lidze okręgowej.
Jedyny gol meczu padł w 55. minucie po stałym fragmencie gry. Po strzale z wolnego Marcusa bramkarz Kotwicy, Paweł Waśków odbił piłkę, a skuteczną dobitką popisał się Paweł Wojowski, który tak jak przed tygodniem ustawiony był na lewej obronie.
Nie przeszkodziło to 22-latkowi pod koniec meczu dojść do drugiej strzeleckiej sytuacji. Tym razem posłał piłkę w słupek po akcji z Maciejem Wardzińskim. Chwilę później jeden z obrońców gości wybił piłkę z bramki. Uderzał Yannick Sambea Kokoko.
Wygraną Arce próbował jeszcze odebrać jej... były napastnik. Michał Szubert nieźle wyglądającą kontrę zakończył strzałem nad poprzeczką. Lepiej uderzył w 50. minucie, ale wówczas piłce drogę do siatki zagrodził Jakub Miszczuk.
jag
Copyright Arka Gdynia |