Aktualności
29.12.2015
Pierwszy rok przebudowy.
1 stycznia Arka przekroczy półmetek okien transferowych, które mają przyczynić się do zbudowania drużyny na miarę ekstraklasy. Po raz trzeci ekipę żółto-niebieskich przebudowywać będą trenerzy Grzegorz Niciński i Grzegorz Witt oraz dyrektor sportowy Edward Klejndinst. Dorobek jesienny piłkarzy pokazuje, że temu tercetowi sprawnie idzie przekształcanie kadry pierwszego zespołu. Gracze, na których postawili, stanowili już 11 z 19 najczęściej występujących w ostatnim półroczu. Jednak w "11" nadal większość mają ci, którzy przy ul. Olimpijskiej zameldowali się wcześniej niż pracę podjął wspomniany tercet.
Ekstraklasa najpóźniej w 2017, ale atak na nią już w 2016 roku. Takie zadanie strategiczne wyznaczono w Arce Gdynia 12 miesięcy temu.
- Plan długofalowy jest rozpisany na 2,5 roku. Już w następnych sezonie 2015/16 ma być ewidentna walka o awans. Jednak do tego czasu, z uwagi na uwarunkowania organizacyjno-finansowe, może jeszcze nie uda nam się zbudować, wyrównanej 24-osobowej kadry zawodniczej. Samą "11" awansu się nie zdobędzie - mówił nam przed rokiem Edward Klejndinst.
Miejsce w tabeli po rundzie jesiennej, w której Arka jest wiceliderem I ligi, pokazuje, że pod względem wynikowym projekt przedstawiony przez dyrektora sportowego gdyńskiego klubu jest konsekwentnie realizowany.
- Zmierzamy do 24-osobowej kadry, w której, jeśli wypadnie jakiś zawodnik z "11" na skutek kontuzji bądź kartek, to wejdzie zmiennik z ławki i nie obniży jakości zespołu. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że takiej grupy nie da się zebrać z dnia na dzień - dodawał Klejndinst bezpośrednio po objęciu posady w Gdyni.
Jak informowaliśmy, na najbliższe okno transferowe Arka ma jasno sprecyzowany plan. Zamierza pozyskać 2-3 piłkarzy, a celuje przede wszystkim w: napastnika oraz środkowego i bocznego pomocnika.
Poniżej przedstawiamy, dlaczego akurat na wzmocnienie tych pozycji zdecydował się klub oraz przypominamy, jak przebudowali żółto-niebieskich dyrektor Klejndinst oraz trenerzy Grzegorz Niciński i Grzegorz Witt w dwóch poprzednich okresach transferowych.
NA TYCH PIŁKARZY STAWIAŁA ARKA GDYNIA JESIENIĄ 2015
Bramka
Konrad Jałocha (20 oficjalnych meczów jesienią/pozyskany lato 2015)
Prawa obrona
Tadeusz Socha (13/pozyskany lato 2015)/Przemysław Stolc (11/pozyskany lata 2010, debiut I liga wiosna 2015)
Środek obrony
Krzysztof Sobieraj (15/po raz drugi w Arce od lata 2012), Michał Marcjanik (18/wychowanek, debiut I liga jesień 2013), Alan Fialho (9/po raz drugi w Arce od lata 2015)
Lewa obrona
Marcin Warcholak (20/pozyskany lato 2015)
Prawa pomoc
Marcus (19/pozyskany lato 2012), Michał Renusz (14/pozyskany zima 2015), Patrik Lomski (8/pozyskany zima 2015)
Środkowy pomocnik, pozycja nr 6
Antoni Łukasiewicz (21/pozyskany lato 2015), Damian Mosiejko (9/wychowanek, debiut I liga jesień 2015)
Środkowy pomocnik, pozycja nr 8
Michał Nalepa (17/pozyskany zima 2010, debiut w I lidze jesień 2015)
Lewa pomoc
Miroslav Bożok (14/po raz drugi w Arce od lata 2015), Rasih Yussuff (14/pozyskany lato 2015), Paweł Wojowski (12/pozyskany wiosna 2004, debiut I liga jesień 2013)
Ofensywny pomocnik/cofnięty napastnik
Rafał Siemaszko (20/po raz drugi w Arce od lata 2015), Grzegorz Tomasiewicz (15/pozyskany zima 2015)
Napastnik
Paweł Abbott (20/pozyskany lato 2015)
Jesienią 18 piłkarzy z pola i 1 bramkarz wzięło udział co najmniej w 1/3 oficjalnej liczbie meczów Arki. Jeśli chodzi o pozycje - to właściwie tylko na: prawej obronie, bokach pomocy i w pewnym stopniu na środku obrony i na pozycji numer "10" można mówić o rywalizacja o miejsce w "11". W pozostałych sektorach boiska trenerzy pobudzają współzawodnictwo, bazując na uniwersalności niektórych zawodników i próbują ich w dwóch, a nawet trzech rolach. W powyższym zestawieniu przypisaliśmy graczom pozycje, na których najczęściej widzieliśmy ich w zakończonej rundzie.
Zimą Arka nie zamierza zmieniać defensywy. W bramce pozostanie Konrad Jałocha, który jest wypożyczony do końca sezonu z Legii Warszawa. W odwodzie pozostaje Jakub Miszczuk, którego możliwości sprawdzone zostały w poprzednich latach, gdyż jesienią w pierwszej drużynie zagrał tylko w jednym meczu Pucharu Polski.
W obronie największa i wręcz wzorcowa jest rywalizacja na prawej stronie, gdyż z jednej stronie mamy doświadczonego Tadeusza Sochę, a z drugiej znajdującego się w kręgu zainteresowań selekcjonera młodzieżowej kadry, Przemysława Stolca. To zasługa, podobnie jak wykreowanie nowego podstawowego bramkarza, obecnego sztabu szkoleniowego.
Na lewej obronie i w środku tej formacji Arka bazuje na piłkarzach sprawdzonych wcześniej, gdyż trudno za nowego uważać Alana Fialho. W jego przypadku można mówić o zmianie powrotnej. Brazylijczyk z polskim paszportem wyjechał z Gdyni przed rokiem, a wrócił latem. To dzięki niemu trenerzy wybierają dwóch stoperów z trzech kandydatów. Gdyby zaszła potrzeba głębszego przebudowania centrum defensywy, można skorzystać z Antoniego Łukasiewicza.
Również zawodnik z innej pozycji jest alternatywą dla Marcina Warcholaka. Gdyby lewy obrońca musiał pauzować, zastąpi go nominalny skrzydłowy, Paweł Wojowski.
W środku drugiej linii Arce udało się zbudować mieszankę rutyny z młodością, choć rywalizacja o miejsce w składzie przynosiłaby jeszcze lepszy skutek, gdyby pojawiło się tutaj 1-2 ogranych zawodników z dobrym odbiorem piłki. Obecnie Alternatywą dla Łukasiewicza na pozycji 6 jest Damian Mosiejko, który dopiero jesienią zadebiutował w I lidze. Natomiast zastępcą Michała Nalepy na pozycji 8 bywa głównie Miroslav Bożok, dla którego nominalną pozycja jest lewe skrzydło.
W centralnym sektorze boiska najlepiej wygląda obsada pozycji ofensywnego pomocnika bądź cofniętego napastnika, gdyż to określenie jest bardziej adekwatne DO taktyKI, którą stosują żółto-niebiescy. Jest Rafał Siemaszko, wspierany młodym Grzegorzem Tomasiewiczem, a gdy zajdzie potrzeba mogą tutaj zagrać także: Nalepa, Bożok czy Marcus.
Najwięcej zawodników ma Arka na skrzydłach. Na obu flankach jest po trzech kandydatów do gry. Dlaczego zatem, trener wnioskuje o kolejnego gracza na tej pozycji? Odpowiedź jest prosta. Oczekiwania wobec każdego z tych sześciu piłkarzy były większe.
Z lewej strony Bożoka wybiła z rytmu kontuzja, której nabawił się już w pierwszym meczu sezonu i potem aż do końca rundy nie odnalazł najwyższej formy. Natomiast Rashid Yussuff i Wojowski lepiej spisywali się w roli zmienników niż wówczas, gdy grali w "11".
Natomiast na prawym skrzydle zdecydowanie numerem jeden był Marcus. Ani Michał Renusz, ani Patrik Lomski, którzy przed rokiem trafili wszak do Gdyni pod hasłem "wzmacniania skrzydeł", z tego zadania się nie wywiązali. W związku z tym, jeśli uda się pozyskać nowego skrzydłowego, to któryś z nich może mu zwolnić miejsce.
Przy taktyce stosowanej przez żółto-niebieskich w ataku drużyna potrzebuje mocnego, silnego, obdarzonego dobrymi warunkami fizycznymi napastnika. Jesienią nie było takiej alternatywny dla Pawła Abbotta.
W dwóch ostatnich oknach transferowych gdynianie decydowali się na pozyskiwanie młodych graczy na pozycję nr 9, ale ci podejmowali rywalizację nie o "11", a jedynie o "18" i nawet ją przegrywali. Wiosną nie sprawdził się Piotr Karłowicz, a jesienią debiutu w I lidze nie doczekał się Sebastian Szerszeń. Ponadto trenerzy najwyraźniej na dobre zrezygnowali z Macieja Wardzińskiego, który w 2015 roku na zapleczu ekstraklasy zagrał tylko kwadrans i to w maju.
Na tej pozycji zatem Arka w trzecim oknie transferowym powinna zdecydować się najlepiej na doświadczonego piłkarza, a co najmniej na takiego, który grał już i strzelał bramki w I lidze.
Właśnie bowiem pozycja numer 9 oraz środek i lewa obrona to te sektory na boisku, na których dwa ostatnie okna transferowe nie odcisnęły większego znaczenia. Natomiast na prawej pomocy oraz pozycjach 6 i 8 zwiększono jedynie rywalizację, ale ci co weszli do drużyny w tym roku, ostatnio grywali głównie jako zmiennicy.
Jacek Główczyński
Copyright Arka Gdynia |